Czy znacie kogoś, kto nie chciałby
znaleźć skarbu? Baśnie i legendy pełne są opowieści o
poszukiwaczach skarbów wszelakich, czasem nawet za cenę utraty
duszy, rodziny i przyjaciół. A gdyby tak móc znaleźć skarb tak
po prostu idąc w góry? Czy to możliwe? Zapraszam na relację z
poszukiwań!
Roksana Knapik i jej działalność
Roksana, czyli Rock'si z zawodu i z
zamiłowania jest geologiem. Ktoś kiedyś powiedział, że jeśli
będziesz robił to, co lubisz, to tak jakbyś nie chodził do pracy.
Myślę, że tak jest w przypadku Rock'si. Jej pasją są kamienie i minerały Gór Izerskich i Karkonoszy. Z tej pasji zrobiła swój zawód. Będąc przewodnikiem sudeckim, zdecydowała się na prowadzenie wycieczek tematycznych w miejsca, gdzie można znaleźć rzadkie minerały. Tę niezwykłą kobietę poznałam jakiś czas temu, gdy w czasie festynu prowadziła warsztaty plastyczne, reklamowała swoją firmę i sprzedawała książki dla dzieci. Sami wiecie, że nie przejdę obojętnie obok stoiska z książkami, zatem i tym razem się zatrzymałam. Kilka minut rozmowy i stałam się właścicielką dwóch książeczkę, o których już pisałam na blogu: Jak zainteresować dziecko górami? Potem kilka razy widziałam udostępniane przez nią zdjęcia z wypadów po minerały. Wtedy narodził się pomysł, by skorzystać z oferty jej firmy i wybrać się na wycieczkę z Rock'si Geoedukacja. Już teraz mohę Wam zdradzić, że wycieczka „Z młotkiem w góry” jest strzałem w dziesiątkę! Jeśli planujecie urlop w Karkonoszach i nie wiecie jak zagospodarować czas w Szklarskiej Porębie, Karpaczu lub okolicznych wioskach, to z tej oferty warto skorzystać.
Myślę, że tak jest w przypadku Rock'si. Jej pasją są kamienie i minerały Gór Izerskich i Karkonoszy. Z tej pasji zrobiła swój zawód. Będąc przewodnikiem sudeckim, zdecydowała się na prowadzenie wycieczek tematycznych w miejsca, gdzie można znaleźć rzadkie minerały. Tę niezwykłą kobietę poznałam jakiś czas temu, gdy w czasie festynu prowadziła warsztaty plastyczne, reklamowała swoją firmę i sprzedawała książki dla dzieci. Sami wiecie, że nie przejdę obojętnie obok stoiska z książkami, zatem i tym razem się zatrzymałam. Kilka minut rozmowy i stałam się właścicielką dwóch książeczkę, o których już pisałam na blogu: Jak zainteresować dziecko górami? Potem kilka razy widziałam udostępniane przez nią zdjęcia z wypadów po minerały. Wtedy narodził się pomysł, by skorzystać z oferty jej firmy i wybrać się na wycieczkę z Rock'si Geoedukacja. Już teraz mohę Wam zdradzić, że wycieczka „Z młotkiem w góry” jest strzałem w dziesiątkę! Jeśli planujecie urlop w Karkonoszach i nie wiecie jak zagospodarować czas w Szklarskiej Porębie, Karpaczu lub okolicznych wioskach, to z tej oferty warto skorzystać.
Wycieczka z Rock'si Geoedukacja
Gdy dowiedziałam się, że przez kilka
dni będziemy gościć moją bratanicę Marię, którą już
znacie i wiecie, że lubi przygody (Przygody Marii w Domu pod Orzechem), wiedziałam, że to idealny
moment, by wybrać się na wycieczkę tematyczną w Karkonosze. I tak
zarezerwowałam miejsca na wyprawę „Z młotkiem w góry”. Celem
wycieczki były Michałowice i znajdujące się tam pola ametystów.
O umówionej godzinie zameldowaliśmy się w Michałowicach, gzie
czekało już kilkoro podobnych do nas zapaleńców. Niestety,
prognozy pogody były alarmujące, więc z trosce o własne
bezpieczeństwo zdecydowaliśmy, że w ramach wycieczki zrealizujemy
krótszy wariant, by w razie burzy móc szybko znaleźć się w
samochodach pozostawionych na parkingu.
Po tych ustaleniach zostaliśmy
zaopatrzeni w młotki, rękawice i okulary ochronne. Przewodniczka
wyjaśniła nam zasady BHP i ruszyliśmy szlakiem do Trzech Jaworów,
a potem jeszcze kilometr do miejsca, gdzie znajduje się stanowisko
poszukiwawcze. Tu jeszcze raz wysłuchaliśmy zasad bezpieczeństwa
przy poszukiwaniach oraz ciekawego mini wykładu o znajdujących się
tu minerałach i mogliśmy zacząć przeczesywać wyrobisko.
Karkonoskie skarby
W Karkonoszach i Górach Izerskich
można znaleźć przynajmniej kilka ciekawych i bardzo efektownych minerałów i kamieni ozdobnych. Są to przede wszystkim granaty, kryształ górski, piryt i
ametyst. My poszukiwaliśmy kryształu górskiego i przede wszystkim
ametystów. Już po kilku minutach wpatrywania się w glebę pierwsi
pasjonaci wypatrzyli fioletowy kamień. Potem było już tylko
lepiej. Pojedyncze kamienie, fragmenty szczotek z kryształami, a
nawet okazy, których nie powstydziłby się profesjonalista padły
się łupem zbieraczy. Ponieważ byliśmy w Dolinie Szklarki, od razu
można było swoje okazy wypłukać, by ujrzeć całą ich urodę.
Maria i minerały
Dla Marysi grabienie piachu i grzebanie w ziemi okazało się niesamowitą frajdą, ale żmudna praca w
pewnym momencie zaczęła ją nudzić. To wtedy poszłyśmy płukać
kamienie, a potem skorzystałyśmy z uroków strumienia i brodziłyśmy
w krystalicznie czystej wodzie. Na koniec zebrałyśmy jeszcze
jagody. Muszę przyznać, że nasze zbiory nie były może imponujące,
ale kilka kamieni dołączy do kolekcji z Domku pod Orzechem, a
bratanicy chyba udało się zaszczepić bakcyla, ale o tym za chwilę.
Babskie popołudnie i wieczór
Po powrocie do domu przygotowałam
nieco spóźniony obiad i choć jeszcze przez chwilę Maria brykała,
zmęczenie dało o sobie znać. Przygotowałam więc czekoladę na
gorąco (nasz specjał), rozłożyłam mapę Gór Izerskich i
Karkonoszy oraz wyjęłam książki Roksany Knapik. Pijąc czekoladę,
przeczytałyśmy książeczki, porozmawiały o skarbach, na mapie
sprawdziłyśmy lokalizację naszej dzisiejszej wyprawy oraz
położenie Domku pod Orzechem. Wreszcie... umówiłyśmy się na
wycieczkę fragmentem szlaku dawnego górnictwa Pogórza Izerskiego. Potem byłą jeszcze kolacja, herbatka z niebieskich kwiatków i pora snu.
Super sprawa z tymi minerałami, właśnie słyszałem kiedyś, że te tereny słyną z licznych pięknych minerałów, jak ametysty... Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńRewelacja! Mam jeszcze nadzieję na znalezienie pirytów, granatów i kryształów.
UsuńAniu, ale to jest tak, że pani wcześniej rozsypuje parę kamieni i ekipa wyrusza na ich poszukiwania [często słyszałem o takich akcjach], czy faktycznie to są miejsca, w których można co nie co znaleźć? Jeśli to drugie, to tym bardziej brawo :)
OdpowiedzUsuńTo drugie. Żadnej ściemy. Ludzie odbijali ametysty od litej skały 😂. To miejsce, gdzie działają profesjonalni zbieracze, my jakgdyby po nich "sprzątamy", bo zbieramy kamienie, na które tamci nawet nie spojrzeliby. Powiem Ci, świetna sprawa, a Roksanę powinieneś poznać, bo jest "nasza", pogórskoizerska.
UsuńA, to zwracam honor :) W takim razie sami swoi - chętnie ;)
UsuńTo się nazywa pasja, młoteczek i można wyszukać prawdziwe skarby; u nas to co najwyżej jakieś odciski roślin, szkielecików zwierzątek pomiędzy poszczególnymi warstwami skał, za młode góry na wykrystalizowanie minerałów, no i są to skały osadowe; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSkały osadowe kryją inny rodzaj skarbów, właśnie owe skamieniałe zwierzaczki i roślinki. Pojęcie skarbu jest jednak względne 😀
UsuńMuszę tam koniecznie pojechać, nigdy nie byłam w Karkonoszach ;)
OdpowiedzUsuńCudowne miejsca, które warto zobaczyć.
UsuńMój syn byłby zachwycony taka wycieczka, uwielbia zbierać kamienie :)
OdpowiedzUsuńNa pewno, obserwowałam dzieciaki na tej wyprawie. Były przeszczęśliwe.
UsuńMarzy mi sie taka wyprawa w góry.... chętnie bym pooddychała tym powietrzem.
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba rzucić wszystko i pojechać w góry. Warto!
Usuńahhhh żeby to było takie proste;)
UsuńAniu, bardzo spodobały mi się słowa ze wstępu: kto robi to, co lubi, to jakby do pracy nie chodził. Tylko dlaczego tak trudno o taką pracę? Ja na przykład lubię marzyć, a żadna wredna firma nie chce mi za to płacić :-(
OdpowiedzUsuńPozazdrościć Roksanie. A pomysł na zaciekawienie Marii faktycznie przedni. Dzieci chyba lubią takie niebanalne zajęcia.
Prawda? Szkoda, że nie zawsze można robić to, co się lubi. Dzieci były zachwycone kopaniem w ziemi.
UsuńTylko pozazdroscic takiej wycieczki, nie dość ze w takich okolicznościach przyrody to jeszcze takie skarby ❤️
OdpowiedzUsuńO tak!
UsuńTakie skarby są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się.
UsuńWow, ale świetna sprawa! Wyobrażam sobie jaka to frajda dla dzieci i dorosłych :)
OdpowiedzUsuńFrajda niesamowita, widziałam dorosłych, którzy od razu zapisali się na drugi wariant wycieczki.
UsuńSuper pomysł. Chętnie zabrałabym dzieci na taką wycieczkę. Ba, sama bym stukała młotkiem!
OdpowiedzUsuńTo po prostu trzeba przyjechać w Karkonosze.
UsuńTaka wyprawa to super sprawa! Tyle frajdy dla dzieci i chyba nie tylko :) Sama bym sie tam z chęcią wybrała
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że dorośli bez dzieci też byli.
UsuńKolacja i herbatka po takiej wyprawie smakuje naprawdę wybornie:)
OdpowiedzUsuńO tak! Wszystko było ekstra.
UsuńJakie piękne minerały! Nie sądziłam, że można znaleźć takie skarby w górach. Następnym razem będę szukać ;D
OdpowiedzUsuń🤔 ciekawy pomysł 👏 W moich stronach skarbami są amonity i inne skamieniałe stworki 😉 Ale jakoś nie chce mi się ich szukać 😂 Pozdrawiam z pełnej skarbów Jury 😊
OdpowiedzUsuńA my pewnie chętnie byśmy amonitów poszukali! Pozdrawiam :)
UsuńWypiłabym jakaś dobrą czekoladę na gorąco <3 Teraz mam na nią ochotę i niestety brak składników :/
OdpowiedzUsuńU nas brak czekolady byłby tragedią! Zawsze mam spory zapas czekolady na gorąco.
UsuńPraca która jest przyjemnością to ideał. Nie każdy może sobie na to pozwolić
OdpowiedzUsuńAle zawsze warto próbować!
UsuńNiesamowita sprawa taka praca to marzenie,
OdpowiedzUsuńzawsze mi się podobał zawód geologa, ale jakoś nie było mi po drodze :-)
O tak!
UsuńHerbatka z niebieskich kwiatków? Brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńFiołek tróbarwny lub bławatek. Obie wyglądają ciekawie. Czasem Maria życY sobie z czerwnych, czyli malwy lub żółtych. Tu mamy spore pole do popisu: podbiał, lipa, dziewanna.
UsuńSkarby przyciągają, każdy chętnie podda się zabawie w ich odnajdywanie, a jak jeszcze wnoszą porcję wiedzy, może zaszczepiają pasję, to tylko lepiej. :)
OdpowiedzUsuńSama chętnie poszukałabym takich skarbów w tak pięknych okolicznościach przyrody :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wyobrażasz sobie, jaka to frajda.
UsuńOpowieści o wyprawach po skarby ukryte w górach zawsze budzą emocje i wyobraźnię. Można sobie wyobrazić ekscytację poszukiwaczy skarbów, trudności terenowe, ale także piękno górskich krajobrazów.
OdpowiedzUsuń