sobota, 7 września 2019

Kiszona kalarepa na kolorowo

W śląskim ogrodzie musiało być miejsce dla kalarepy czyli oberiby. Robiło się ja na wiele sposobów, wykorzystując zarówno soczyste główki jak i liście. Prawdziwym przysmakiem była kalarepa na gęsto. W moim ogrodzie też co roku sieję to warzywo w dwóch wariantach: wczesną białą i późniejszą fioletową. I co roku jest jej jakby za dużo. Od kilku lat nie jest to już problemem, bo nadmiar kalarepki wkładam do słoików jako kiszonki.

Kiszona kalarepa

Składniki:
1 kg kalarepy
1 litr wody
4 łyżeczki soli
dowolne przyprawy i kwiaty jadalne

Wykonanie krok po kroku

Kalarepę obieramy i kroimy w kawałki wielkości ok. 2 cm. Słoiki 600 ml (te po śledziach) wyparzamy. Do każdego słoika wkładamy przyprawy, najlepiej do każdego coś innego. Ja włożyłam do jednego marchewkę, gorczycę, kwiat kopru, ziele angielskie i pieprz, do drugiego: kwiaty ogórecznika i nawłoci, czarnuszkę i pieprz, w trzecim pojawiły się kwiaty ogórecznika, kminek, gorczyca i pieprz, a w czwartym oprócz marchewki i kminku znalazła się gorczyca i kolendra. Słoiki napełniam kalarepką. W garnku mieszamy ciepła wodę z solą. Kalarepę zalewamy do pełna. Słoiki zakręcamy i wynosimy do piwnicy.
Lubicie kiszonki? To chyba najzdrowszy sposób na przechowywanie warzyw a zimę. Nie trzeba gotować, więc nie traci się cennych witamin. Oprócz kalarepy, na bieżąco kiszę buraki, dzięki czemu zawsze mam pyszny zakwas buraczany na barszcz, przede mną jeszcze kiszenie kapusty , a jeśli znajdę odpowiednio dużo małych jabłek i to i one zostaną zakiszone. (Ogórki zakisiłabym, gdyby rosły w ogródku, niestety było ich ledwo na kamionkę małosolnych)




33 komentarze:

  1. Ja surową kalarepę uwielbiam. O kiszonej nigdy nie słyszałam. Chociaż skoro jest kapusta kiszona, ogórki, to czemu nie inne warzywa. I mówisz, że taka kalarepa jest dobra?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiszona kalarepka ma smak zbliżony do kapusty. Dla mnie bomba! A zakisić można naprawdę zaskakujące rzeczy.

      Usuń
  2. Nigdy nie jadłam kalarepa, tym bardziej kiszonej w postaci przetworów zamkniętych w słoiku. Ciekawi mnie jej smak. 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Nigdy nie próbowałaś kalarepy? Ma kapuściany smak, ale jest bardzo chrupka i soczysta.

      Usuń
  3. Kalarepę zawsze jadłam na surowo, nawet nie wiedziałam, że można kisić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam surową kalarepę, kiszonej jeszcze nie jadłam. Muszę to nadrobić.

    OdpowiedzUsuń
  5. O kiszonej kalarepie nie słyszałem, musi ciekawie smakować... Pozdrawiam niedzielnie! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciekawie smakuje, zwłaszcza z różnymi dodatkami.

      Usuń
  6. Jestem bardzo ciekawa smaku kiszonej kalarepki. Zawsze jadłam surową i tyle...

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie kisiłam kalarepy. Zawsze jadłam ją na surowo lub tarła do surówek :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Różne warzywa już marynowałem, ale z kalarepą nie miałem jeszcze takiej przyjemności. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam kalarepę.Kiszonki są zdrowe i również je robię.Kalarepę też, kiszona jest doskonała.
    Też polecam każdemu.
    Pozdrawiam!
    Irena

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam kalarepę, przy mnie nie dało się nic z nią zrobić bo zawsze wszystko zjadłam od razu na surowo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale się nie dziwię! U nas jest jej po prostu dużo.

      Usuń
  11. Uwielbiam kalarepę od jakiegoś czasu

    OdpowiedzUsuń
  12. Kalarepa zawsze będzie mi się kojarzyła z dziadkiem! Do dziś mam przed oczami jak zrwyał ją z ogródka i siadał na taborecie obierając mi i krojąc w grube plastry... najlepsza przekąska!! Kiszonej nigdy nie jadłam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nigdy jeszcze takiej nie jadłam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Anno, bardzo apetycznie wygląda Twoja kalarepa w słoikach. Zwróciłem uwagę na jakże fachowe ich przygotowanie do zdjęć, na różne przyprawy leżące obok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pyszne danie! A do fachowości w robieniu zdjęć sttasznie mi daleko, ale staram się 😁

      Usuń
  15. Aniu, moje słowa bardziej były stwierdzeniem faktu niż komplementem. Naprawdę dobrze przygotowałaś kadr zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
  16. Właśnie zastanawiam się, z czego przygotować kiszonki. O kalarepie nie pomyślałam, dzięki za pomysł!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. POlecam się na przyszłość :) Miewam różne zwariowane pomysły kulinarne!

      Usuń
  17. Ja uwielbiam kalarepę. Zawsze jadłam ją na wakacjach u babci. Do dzisiaj miło wspominam ten czas. Teraz czasem dostaję od znajomej. Nigdy nie jadłam kiszonej, zawsze surową, ale bardzo jestem ciekawa smaku. Poczekam na sezon i wypróbuję przepis. Może zaskoczę taką wersją moich bliskich, którzy również uwielbiają ją chrupać :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! To cielawy sposób na przechowanie kalarepy, dy ma się nadmiar.

      Usuń