Kiszona kalarepa
Składniki:1 kg kalarepy
1 litr wody
4 łyżeczki soli
dowolne przyprawy i kwiaty jadalne
Wykonanie krok po kroku
Kalarepę obieramy i kroimy w kawałki wielkości ok. 2 cm. Słoiki 600 ml (te po śledziach) wyparzamy. Do każdego słoika wkładamy przyprawy, najlepiej do każdego coś innego. Ja włożyłam do jednego marchewkę, gorczycę, kwiat kopru, ziele angielskie i pieprz, do drugiego: kwiaty ogórecznika i nawłoci, czarnuszkę i pieprz, w trzecim pojawiły się kwiaty ogórecznika, kminek, gorczyca i pieprz, a w czwartym oprócz marchewki i kminku znalazła się gorczyca i kolendra. Słoiki napełniam kalarepką. W garnku mieszamy ciepła wodę z solą. Kalarepę zalewamy do pełna. Słoiki zakręcamy i wynosimy do piwnicy.Lubicie kiszonki? To chyba najzdrowszy sposób na przechowywanie warzyw a zimę. Nie trzeba gotować, więc nie traci się cennych witamin. Oprócz kalarepy, na bieżąco kiszę buraki, dzięki czemu zawsze mam pyszny zakwas buraczany na barszcz, przede mną jeszcze kiszenie kapusty , a jeśli znajdę odpowiednio dużo małych jabłek i to i one zostaną zakiszone. (Ogórki zakisiłabym, gdyby rosły w ogródku, niestety było ich ledwo na kamionkę małosolnych)
Ja surową kalarepę uwielbiam. O kiszonej nigdy nie słyszałam. Chociaż skoro jest kapusta kiszona, ogórki, to czemu nie inne warzywa. I mówisz, że taka kalarepa jest dobra?
OdpowiedzUsuńKiszona kalarepka ma smak zbliżony do kapusty. Dla mnie bomba! A zakisić można naprawdę zaskakujące rzeczy.
UsuńNigdy nie jadłam kalarepa, tym bardziej kiszonej w postaci przetworów zamkniętych w słoiku. Ciekawi mnie jej smak. 🙂
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Nigdy nie próbowałaś kalarepy? Ma kapuściany smak, ale jest bardzo chrupka i soczysta.
UsuńKalarepę zawsze jadłam na surowo, nawet nie wiedziałam, że można kisić.
OdpowiedzUsuńZakisić można sporo warzyw.
UsuńUwielbiam surową kalarepę, kiszonej jeszcze nie jadłam. Muszę to nadrobić.
OdpowiedzUsuńPewnie! warto próbować nowych smaków.
UsuńO kiszonej kalarepie nie słyszałem, musi ciekawie smakować... Pozdrawiam niedzielnie! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie smakuje, zwłaszcza z różnymi dodatkami.
UsuńJestem bardzo ciekawa smaku kiszonej kalarepki. Zawsze jadłam surową i tyle...
OdpowiedzUsuńTrochę jak kisozna kapusta.
UsuńNigdy nie kisiłam kalarepy. Zawsze jadłam ją na surowo lub tarła do surówek :)
OdpowiedzUsuńA widzisz, może warto spróbować kiszonej?
UsuńRóżne warzywa już marynowałem, ale z kalarepą nie miałem jeszcze takiej przyjemności. ;)
OdpowiedzUsuńTo trzeba spróbować.
UsuńUwielbiam kalarepę.Kiszonki są zdrowe i również je robię.Kalarepę też, kiszona jest doskonała.
OdpowiedzUsuńTeż polecam każdemu.
Pozdrawiam!
Irena
Widzę, że mamy podobne upodobania kulinarne :)
UsuńUwielbiam kalarepę, przy mnie nie dało się nic z nią zrobić bo zawsze wszystko zjadłam od razu na surowo :D
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię! U nas jest jej po prostu dużo.
UsuńUwielbiam kalarepę od jakiegoś czasu
OdpowiedzUsuńSuper, bo to pyszne warzywo.
UsuńKalarepa zawsze będzie mi się kojarzyła z dziadkiem! Do dziś mam przed oczami jak zrwyał ją z ogródka i siadał na taborecie obierając mi i krojąc w grube plastry... najlepsza przekąska!! Kiszonej nigdy nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńPiękne wspomnienie.
UsuńNigdy jeszcze takiej nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńAnno, bardzo apetycznie wygląda Twoja kalarepa w słoikach. Zwróciłem uwagę na jakże fachowe ich przygotowanie do zdjęć, na różne przyprawy leżące obok.
OdpowiedzUsuńTo pyszne danie! A do fachowości w robieniu zdjęć sttasznie mi daleko, ale staram się 😁
UsuńAniu, moje słowa bardziej były stwierdzeniem faktu niż komplementem. Naprawdę dobrze przygotowałaś kadr zdjęć.
OdpowiedzUsuńWłaśnie zastanawiam się, z czego przygotować kiszonki. O kalarepie nie pomyślałam, dzięki za pomysł!
OdpowiedzUsuńPOlecam się na przyszłość :) Miewam różne zwariowane pomysły kulinarne!
UsuńDziękuję za przepis
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam kalarepę. Zawsze jadłam ją na wakacjach u babci. Do dzisiaj miło wspominam ten czas. Teraz czasem dostaję od znajomej. Nigdy nie jadłam kiszonej, zawsze surową, ale bardzo jestem ciekawa smaku. Poczekam na sezon i wypróbuję przepis. Może zaskoczę taką wersją moich bliskich, którzy również uwielbiają ją chrupać :-)
OdpowiedzUsuńSuper! To cielawy sposób na przechowanie kalarepy, dy ma się nadmiar.
Usuń