Centralny Słup Graniczny |
Plany a rzeczywistość
W planach miałam dużo, jednak wiadomo jak to z planowaniem... Koniec końców w sobotę uczestniczyłam w stawianiu naszego Centralnego Słupa Granicznego Izerbejdżanu ( o czym pisałam wcześniej), a odwiedzanie sąsiadów zostawiłam sobie na niedzielę.
Stara Kuźnia |
Pół godziny później przy drodze zatrzymał się bus Discovery Silesia, biura podróży prowadzonego przez sąsiadów i pojechaliśmy w Izerię.
Zaczęliśmy od sąsiadów zza miedzy. Pojechaliśmy do Przecznicy, gdzie znajdują się Stara Kuźnia i agroturystyka Izerski Potok. W Starej Kuźni prowadzone są bardzo ciekawe warsztaty ceramiczne, mydlarskie, decoupage. A właściciele obu obiektów to niezwykle otwarci i sympatyczni ludzie, mający sporą wiedzę o historii miejsca, w którym znaleźli swój dom. Nawiązali nawet kontakt z dawnymi mieszkańcami wsi. Wyjeżdżając stamtąd obie z Ewą wzdychałyśmy, że przydałaby nam się taka piękna klimatyczna pracownia, bo póki co cały mój rękodzielniczy majdan mieści się w niewielkiej izbie za kuchnią.
W pracowni ceramicznej |
Szkana Kuźnia |
W pracowni szklarskiej |
Te domki są cudne |
Pozachwycaliśmy się więc chwilę, przyglądając się grze słońca w szklanych zawieszkach, domkach, kwiatach, a potem pojechali na jedno z najdziwniejszych miejsc na izerskiej mapie.
Niestety, Stacja Wolimierz rozczarowała nas. Barwa z daleka, brudna i zaniedbana z bliska nie przypadła nam do gustu.
Stacja Wolimierz |
Pokój gościnny |
Mają pomysł na połączenie przeszłości z teraźniejszością i pomysł ten krok po kroku wcielają w życie. Póki co można się u nich zatrzymać w stylowym pokoiku. Musze przyznać, że byłam pod ogromnym urokiem zarówno gospodarzy, jak i sposobu urządzenia domostwa. Z gospodynią odkryłyśmy wspólną pasję, czyli filiżanki.
Kuchnia w Ptaśniku |
Stadnina Izery |
W agroturystyce doskonale czuć będą się dzieci, gdyż na podwórku spotkać można drób wszelaki: kuty, gęsi i indyki. Są dwa króliki, świnki morskie, dwa psy, koty, osioł, kozy, no i przede wszystkim konie. Dużo koni.
Siedzieliśmy przy cieście, słuchali historii miejsca, planach i nie chciało się nigdzie jechać... Ale trzeba było, bo w naszej wiosce odbywało się zebranie wiejskie, na którym chcieliśmy być.
I tu w naszej wsi spotkało nas spore rozczarowanie: zebranie, którego celem było zatwierdzenie budżetu wsi zgromadziło zaledwie 16 osób, z czego 7 przybyło z naszego przysiółka.
Smutne, że sprawy wsi są jej mieszkańcom tak bardzo obojętne. Chyba sporo musi jeszcze wody w Czarnotce upłynąć, by mieszkańcy naprawdę poczuli się u siebie i zadbali o swoje miejsce na ziemi.
A jeśli planujecie wyjazd w góry, polecam noclegi w Górach Izerskich:
Agroturystyka Izerski Potok
Teosiowo
Ptaśnik
Stadnina Izery
Gierczynówka
No i oczywiście, jeśli szukacie kogoś, kto zorganizuje Wam niebanalne wycieczki po Karkonoszach, Górach Izerskich i Rudawach Janowickich, to koniecznie skorzystajcie z oferty Discovery Silesia.
Pięknie tam u Was, a jeszcze piękniej, że tak kochacie swoje ziemie, rzecz to wielka. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, żyje tu mnóstwo pozytywnych wariatów.
UsuńŚwietna inicjatywa, a zainteresowanie faktycznie mogłoby być większe...
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam.
UsuńMoże następnym razem o ile odbędzie się taka akcja, zainteresowanie będzie większe :)
UsuńAle mieliście maraton! I tak sporo miejsc udało się zaliczyć :) Ten Ptaśnik mnie zaciekawił, ale w niedzielę nigdzie nie dałem rady wpaść :/
OdpowiedzUsuńNo daliśmy radę :) Myślę, że spodobaliby Ci się zakręceni gospodarze i ich dzieci. A miejsce bęzie cudne, już teraz czuć klimat!
UsuńBardzo lubię,jak pokazujesz ten rejon.
OdpowiedzUsuńDo Świeradowa się wybiorę, bo ciągnie mnie tam.Zawsze śpimy w agroturystycznych gospodarstwach.
Nawet chciałabym tam zamieszkac.
Fajną wycieczkę sobie zrobiliście.
Miło się czytało-)
Pozdrawiam!
Irena
Cieszę się, ze lubisz moje posty o górach, które kocham :) Zaprszam!
UsuńPiękne okolice, zresztą jak całe Izery. Szkoda, ze jeszcze nie wszyscy ze wsi nie doceniają gdzie mieszkają i nie chcą się integrować w działaniu dla swojego otoczenia. Może jeszcze z czasem dojrzeją do jakiś inicjatyw. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że fajnie byłoby żeby więcej osób poczuło się gospodarzami swojej wsi.
UsuńPiękna wycieczka i tyle ciekawych miejsc odwiedziłyście :)
OdpowiedzUsuńZgadza się, a i tak ubolewam, że nie dałam rady odwiedzić jeszcze kilku miejsc.
UsuńW sumie to chyba nigdy nie byłamw Górach Izerskich. Pora to zmienić, wiem, ale jakoś zawsze obieramy inne kierunki
OdpowiedzUsuńKoniecznie! To cudowne miejsce!
UsuńInicjatywa promocji agroturystyki w najbliższej okolicy doskonała. Jesteś bardzo kreatywna i przedsiębiorczą osobą, więc pomyśl jak zmotywować mieszkańców waszej wsi by nie tylko uczestniczyli w zebraniach, ale także żeby miejsce swoje promowali. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWiesz, wspólnie z sąsiadką często o tym rozmawiamy. Trzeba jednak pamiętać, że mieszkamy z dala od wsi i tak naprawdę nie znamy wielu alszych sąsiadów.
UsuńAleż cudowna wycieczka. Tyle pięknych miejsc zobaczyliście. A Discovery Silesia link sobie zapisałam. Może się przyda w przyszłości - kto wie.
OdpowiedzUsuńWOW rewelacyjna wycieczka. Bardzo zazdroszczę zwiedzania. Bardzo lubię jeździć w nieznane miejsca.
OdpowiedzUsuńCzasami ludzie zaskakują. Czasami potrafią się zebrać i przysłowiowe góry wspólnie przenosić. Innym razem wolą siedzieć cicho i tylko z ukrycia obmawiac poczynania innych.
OdpowiedzUsuńPs. Fajne miejsce!
pięknie tam u was tyle dobrego
OdpowiedzUsuńNie byłam w tych okolicy, ale dopisuję do listy "to see" ;) Agroturystyka i konie to coś, co na pewno zachwyci moje córki :D
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńLubię takie odpustowe klimaty. Proste i bez patosu wielkiej sztuki. "Wariaci" są wszędzie tyle że w mniejszych skupiskach nie są anonimowi. W mieście trzeba więcej wysiłku żeby ich spotkać. Nie ma też biznesu turystycznego dla którego robi się różne rzeczy. Mimo to miło popatrzeć.
OdpowiedzUsuńW Górach Izerskich jest tych wariatów więcej niż w innych miejscach. I dlatego jest tu tak magicznie!
UsuńŚwietna inicjatywa takie dni otwarte :) kusisz tymi Izerami więc może kiedyś odwiedzę to miejsce.
OdpowiedzUsuńCo do zebrań wiejskich u nas podobnie, jak jest zebranie i czas na rzucanie pomysłami jak je dla dobra wszystkich wykorzystac to nikogo nie ma, ale.dzień po to wszyscy mądrzy na co by je przeznaczyli bo na pewno nie na to co zaproponowała pani sołtys.
Jedno jest pewne, jeśli zdecydujesz się na Izery, to na pewno się nie zawiedziesz!
UsuńPokój gościnny w siedlisku w Pobiednej mnie zauroczył! Jaki piękny klimat tworzą takie stare meble i pościel w kwiaty plus pasujące zasłony.
OdpowiedzUsuńW naturze jest jeszcze bardziej klimatycznie!
UsuńAleż piękna inicjatywa! Aż mi się zamarzyło Pogórze Izerskie i spacer okolicami, o których piszesz...
OdpowiedzUsuńZapraszam! To niesamowite miejsca!
UsuńGeneralnie ludzie mało angażują się w sprawy lokalne, a wydawałoby się, że właśnie to, co najbliższe im, powinno najbardziej ich interesować.
OdpowiedzUsuńNo i tego nigdy nie mogłam zrozumieć. Narzekać każdy potrafi, ale wziąć sprawy we własne ręce, to już za trudne!
UsuńŁadne miejsca pokazałaś, Aniu. Kuchnia w Ptaśniku jest ładna i wielce oryginalna, szklane cudeńka cieszą oczy, a ducha cieszą wieści o ludziach ciekawych, dla których pieniądze nie są najważniejsze, ludzi z pasją.
OdpowiedzUsuńInicjatywa świata, a zdjęcia magiczne ^^
OdpowiedzUsuń