Nie wiem, czym przyciągnęła mnie ta powieść, może okładką z żółtym kwiatkiem, a może zapowiedzią, że opisuje relację babci i wnuczki, a to przecież dla mnie teraz bardzo ważny temat? Nie wiem. Na pewno jednak po książę sięgnęłam, a czy zaspokoiła moje potrzeby czytelnicze? Zapraszam na recenzję!
Halina
Zgorzkniała i zmęczona życiem Halina
przygarnia kota i nazywa go Stanisławem. Przez krótki czas zwierzak
umila kobiecie samotność, jest niemym świadkiem jej smutku i
żałoby, w końcu także utraty pracy i powolnego tracenia gruntu
pod nogami. Przed samymi świętami Bożego Narodzenia, gdy bohaterka
robi przedświąteczne zakupy, kot umiera. Ten fakt całkowicie
załamuje i tak już samotną kobietę, która postanawia popełnić
samobójstwo. Nie chce jednak robić tego pod wpływem impulsu, lecz
metodycznie przygotować się do tego wydarzenia, zrobić porządek w
mieszkaniu i dokonać pewnego rozrachunku z przeszłością. Liczy,
że po śmierci spotka się ze... swoim zwierzakiem. Dopiero później
na myśl przychodzi jej mąż. Długo nie wiemy, dlaczego Halina
obwinia siebie i syna o śmierć Edmunda, a wypadek córki i jej
przedwczesna śmierć to ciągle niezabliźniona rana, może właśnie
dlatego częściej w jej wspomnieniach pojawia się syn, synowa i
wnuki, mieszkający za granicą niż owa córka.
Patrycja
Tym większym zaskoczeniem dla
czytelnika jest pojawienie się Patrycji, która w te ciężkie dni
żałoby po kocie odwiedza Halinę i burzy cały jej misterny plan
samobójczy. Dwudziestoletnia dziewczyna przyjechała z Wrocławia do
Warszawy w poszukiwaniu biologicznej matki, którą zgodnie z aktem
urodzenia dziewczyny, jest Dominika- córka Haliny.
Początkowo kobieta wpada w furię i
nie dopuszcza nawet do siebie myśli, że mogłaby nie wiedzieć o
ciąży córki i o tak dramatycznej decyzji, jak pozostawienie
noworodka w szpitalu. Gdy dodatkowo okazuje się, że Patrycja
przyszła na świat cztery dni przed wypadkiem Dominiki, także
czytelnik przestaje wierzyć w prawdziwość danych na dokumencie.
Jaka jest prawda?
Obie potencjalne krewne zaczynają
prywatne śledztwo, choć każda ma inny cel. Patrycja chce się
dowiedzieć jaka byłą jej matka Dominika, wierząc, że w ten
sposób odzyska zburzony przez wiedzę o adopcji spokój. Halina
pragnie udowodnić, że Dominika nigdy nie dopuściłaby się
porzucenia niemowlęcia.
Która z kobiet ma rację i co naprawdę
stało się w dniu narodzin Patrycji?
Powieść czyta się szybko. Losy
Patrycji i Haliny poznajemy dzięki ich wspomnieniom, które
pojawiają się pod wpływem kolejnych wydarzeń, losy Dominiki
ujawniane są powolutku opowiadane przez jej znajomych z czasów
studenckich lub pojawiające się w myślach i nie wypowiadane na
głos. Przez liczne przemilczenia dawnych znajomych Dominiki dotarcie
do prawdy jest trudniejsze niż mogłoby się wydawać.
Podsumowanie
Książka napisano jasnym, poprawnym
językiem, choć w kilku miejscach autorka nie ustrzegła się
drobnych potknięć stylistycznych. W miarę czytania, gdy fabuła
zaczyna wciągać, przestaje się te mankamenty dostrzegać. W
efekcie można o powieści powiedzieć, że jest przyjemnym czytadłem
na jeden wieczór.
Recenzja powstała w ramach współpracy z portalem Duże Ka.
Fajnie, że miałaś możliwość przeczytania tej książki, chociaż przyznam szczerze, iż nie lubię błędów stylistycznych. Wydawnictwo nie powinno sobie na to pozwolić. Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę.
UsuńTe błędy trochę nie na miejscu, ale dobrze, że się ją przyjemnie czyta. Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńWiesz, u mnie jest to skrzywienie zawodowe.
UsuńMoże być całkiem ciekawa czytelnicza przygoda z ta książką.
OdpowiedzUsuńCałkiem przyjemne czytadło.
UsuńMoim zdaniem potknięcia stylistyczne nie są na miejscu. W dzisiejszych czasach wystarczy wrzucić tekst w korektor i gotowe
OdpowiedzUsuńObawiam się, że te mogłyby nie zostać złapane. Paralelizm zdaniowy chyba jest trudniejszy do wychwycenia.
UsuńTo nie jest książka dla mnie, ale dla kota Stanisława zrobiłabym wyjątek ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com/2019/08/krewni.html
Jak kot zdechł, to się poryczałam.
UsuńTak mało czytam obyczajówek, że raczej nie dam rady🙂
OdpowiedzUsuńKażdy ma swoje priorytety 😁
UsuńSkoro wciąga to znaczy że warto poświęcić jej swój czas
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak.
UsuńRodzinne tajemnice to jeden z moich ulubionych wątków literackich tutaj zapowiada się ciekawie, nie ma tutaj chyba żadnego znanego schematu więc jak najbardziej jestem na tak
OdpowiedzUsuńNO właśnie, nie ma utartego szablonu.
UsuńJa tam lubię po prostu czytać książki w każdej wolnej chwili. Tej książki nie znałam
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja.
UsuńIntrygująca fabuła przeszłość przeplata się z terazniejszością.
OdpowiedzUsuńI ciekawe sprawy wychodzą na jaw.
Usuńniestety nie porwał mnie opis, ale znam parę osób, które na pewno zainteresuję :-)
OdpowiedzUsuńBo każdy ma inny gust.
UsuńZupełnie pozycja nie dla nas tym razem
OdpowiedzUsuńMamy całkiem różne gusta czytelnicze :)
UsuńWpisuje na listę, wiem komu polecę tę powieść.
OdpowiedzUsuń