Początek zimy w Górach Izerskich |
Kiedy kupić strój kąpielowy?
Gdy jesienią sąsiadka zaproponowała mi wyjazd na basen do Czerniawy z przerażeniem zauważyłam, że dwuczęściowy strój kąpielowy, kupiony na wyprzedażach w Szczecinie w czasach, gdy Chuda jeszcze studiowała (czyli dosyć dawno) zrobił się z lekka ... za mały.Jak Wam się podoba mój nowy strój? |
Przy okazji zakupów doszłam do wniosku, że zima to idealny czas na takie fanaberie, bo odzież letnia, w tym stroje kąpielowe jednoczęściowe są mocno przecenione.
Czego potrzebuje mors do szczęścia?
Strój kąpielowy, ręcznik i śnieg |
Strój kąpielowy i zimna woda to oczywiście nie wszystko czego potrzeba do morsowania. Zaawansowani miłośnicy przygody z lodowatą wodą posiadają całkiem spory ekwipunek w postaci stylowej czapki, rękawiczek, ręcznika, stroju kąpielowego oraz specjalnych butów do brodzenia po wodzie oraz modnych ubrań. Do tego wielu morsów preferuje kąpiele gromadne, umawiając się w jakiś modnym miejscu. W Górach Izerskich jest to wodospad na Kwisie w Świeradowie Zdroju. Może i ja kiedyś tam podjadę na grupową kąpiel, choć wtedy musiałabym ruszyć swoje subaru sprzed domu, a wiadomo, że zimą różnie z tym u nas bywa (pamiętacie słuchowisko Domek w Karkonoszach? no to wiecie, o czym piszę). A przy tym, jak zauważyliście, ja tam lubię przebywać tylko w swoim towarzystwie.
Jeśli jednak zastanawiacie się, jak zacząć morsowanie i czy warto morsować, to lepiej znaleźć sobie doświadczone towarzystwo, które poprowadzi krok po kroku. Bo przecież lepiej zapytać kogoś doświadczonego niż popełnić błąd, który może mieć negatywne konsekwencje zdrowotne.
Moje morsowanie
Jestem morsem |
Mnie do szczęścia potrzebny jest strój kąpielowy, czapka, rękawiczki, ciepła bluza, sweter na suwak, żeby łatwo się go zakładało, ręcznik, koc i gorąca aromatyczna herbata w termosie (mam swoje ulubione ziołowe mieszanki) Nieodmiennie morsuję w swojej sekretnej sadzawce na odnodze Przecznickiego Potoku. Miejsce jest odludne, ścieżka nieuczęszczana, a sadzawka malownicza z niewielkim wodospadem. Do tego rok temu przygotowałam sobie mini "plażę" by mieć gdzie rozłożyć swój koc.
I po morsowaniu |
Nim zanurzę się w górskiej strudze muszę przejść ok. 1 km, w tym część ostro pod górkę. Pokonuję ten dystans szybkim marszem, rozgrzewając się przy tym. Potem jeszcze tylko kilka ćwiczeń i można brodzić w wodzie. Jeśli mini wodospadem woda płynie obficie, korzystam z naturalnych biczy wodnych ( na razie niestety jest jej jeszcze za mało) Potem wychodzę, wycieram się do sucha, szybko wkłdaam wszystkie warstwy odzieży i łapię swój termos.
Te pierwsze chwile po wyjściu z wody są cudowne! Powrotną drogę też pokonuję szybkim marszem, ale przy okazji zawsze podziwiam widoki!
Podziwiam! Bardzo fajny poradnik dla początkujących albo niedoświadczonych.Chciałabym zacząć, ale boje się trochę :)
OdpowiedzUsuńStrach jest całkiem uzasadniony, ale co ciekawe, wcale nie czuje sięzimna, gdyż temperatura wody i powietrza są zbliżone. Najważniejsze to zmienić sposób myślenia. Właśnie przestać się bać. To dlatego często morsuje się w grupie, bo raźniej, jest doping, są dodatkowe endorfiny.
UsuńO matko, podziwiam... :)
OdpowiedzUsuńNaturalne sposoby na odporność :)
OdpowiedzUsuńOczywiście. Nie pamiętam, kiedy chorowałam, ale było to dawno.
UsuńPodziwiam i jeszcze raz podziwiam! Ja nie mam odwagi
OdpowiedzUsuńNo tak, pierwszą rzeczą jest pokonanie strachu.
UsuńPodziwiam, ja bym chyba zamarzła na kość w tej wodzie. :D
OdpowiedzUsuńZdziwiłabyś się! Też kiedyś tak myślałam!
UsuńBrrr! brrr! i jeszcze raz brrr! ... zamiast morsowania piję czystek:-)
OdpowiedzUsuńZiółka zawsze dobre. Sama wolę czarny bez z pigwowcem.
UsuńTak można chartować odporność, choć sama nie próbowałam w taki sposób. Super, że Ty tak wytrwałaś.
OdpowiedzUsuńTak. To świetny sposób na budowanie odporności.
UsuńZrobiło mi się zimno od samego patrzenia na zdjęcia. Morsowanie to nie jest zajęcie dla mnie :/
OdpowiedzUsuńMiło popatrzeć ale na morsowanie mnie nie namówiłaś. Zimne to lubię tylko piwo.
OdpowiedzUsuńOj tam,zimna woda też jest fajna :)
UsuńTo jest super sprawa. Ja na początku zaczęłam od tego, że zimą jeździmy ze znajomymi na saunę, która ma dostęp do jeziora. Więc po sesji wskakujemy do zimnego, zmrożonego jeziorka. Uczucie świetne, nie do opisania. W tym roku planujemy zacząć już takie prawdziwe morsowanie. Zobaczymy czy nam się uda. ;)
OdpowiedzUsuńSauna z dostępem do jeziora brzmi rewelacyjnie! Ja mam nadzieję, ze kiedyś i my zainstalujemy saunę zewnętrzą i będziemy wyspakiwać prosto w zaspy. Życzę powodzenia w morsowaniu.
Usuńpodziwiam, podziwiam i jeszcze raz podziwiam! :)
OdpowiedzUsuńAż dostałam dreszczy! Ja jestem okroonym zmarźluchem i nawet spych nie wypchany mnie z domu w stroju kąpielowym na śnieg. 😁
OdpowiedzUsuńJa też byłam zmarźluchem :)
UsuńNaprawdę podziwiam ludzi, którzy morsują. Na samą myśl, że miałabym wskoczyć do lodowatej wody aż mam ciarki. Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPrzez wiele lat myślałam tak samo.
UsuńZdecydowanie również wolę jednoczęściowe stroje kąpielowe. Podziwiam Cię z tym morsowaniem, ja bym po 5 sekundach zamarzła :)
OdpowiedzUsuńMają wiele zalet i sprawdzają się, zwłaszcza, gdy ma się tę pięćdziesiatkę na karku.
UsuńPodziwiam Cię!!!! Mnie by trzeba było w taką pogodę do wody wołami zaciągać! ;p
OdpowiedzUsuńNaprawdę podziwiam Cię. Ja nie znoszę zimna.
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentujesz w tym morsowaniu, a figura do pozazdroszczenia :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Dobre geny, zdrowy i aktywny styl życia oraz świadomość własnego ciała dają rezulataty ;)
UsuńJa często mam problem z odpowiednim wyborem stroju kąpielowego...
OdpowiedzUsuńAniu, proszę, nie wchodź do strumienia, bo woda tam bardzo zimna.
OdpowiedzUsuńZ uwagą przeczytałem egzotyczne dla mnie uwagi o cechach stroju kąpielowego.
E.., nie była taka lodowata! A uwagi czytaj, czytaj! Lepiej zrozumiesz dylemat redaktorki Twojego tekstu, sukienka czy spódnica to ogromna różnica (o! Nawet się zrymowało!)
UsuńRozweseliłaś mnie, Anno. Oczywiście tak dobrodusznie. Faktycznie, sukienka czy spódnica, to wielka różnica, wszak jedna kończy się (lub zaczyna, właściwie nie wiem jak to jest) na ramionach, druga w pasie. Czy są inne różnice?
UsuńWoda jest lodowata wtedy, gdy ma mniej niż 15 stopni. Tak, tak, morsie :-)
Inne różnice między sukienką a spódnicą? Oj, Krzysztofie! To wyobraź sobie, że Twoja Jasia zdejmuje sukienkę przez głowę, a spódnica będzie jej opadać przez biodra. Jeszcze trochę, a wspólnie erotyk napiszemy pos tym postem.
UsuńJakoś nie widzę siebie podczas morsowania.
OdpowiedzUsuńPewnie prawie każdy mors tak mówił nimierwszy raz wlazł do wody zimą 😂
Usuń🤔 w sumie to też lubię sobie pomorsować... gdy temperatura w cieniu przekracza plus trzydzieści trzy stopnie to chętnie pomorsuję 😂
OdpowiedzUsuńNo wtedy to też lubię😂
OdpowiedzUsuń