|
Herbata z bzu z pigwowcem |
Lubię długie grudniowe wieczory w
Domku pod Orzechem, gdy już od szesnastej zmierzcha, a ja po
zakończeniu wiejskich obowiązków mam czas na czytanie i
celebrowanie drobnych przyjemności. To wówczas piekę pachnące
ciasteczka, czytam, piszę, głaszczę koty i przygotowuję pachnące
rozgrzewające
herbaty, by przy ich cudownym aromacie cieszyć się swoją codziennością, slow life w czystej postaci.
Wielokrotnie pytacie, mnie, jakie zioła widać w moich
kubkach i filiżankach, które towarzyszą opowieściom na blogu i
fanpage. Dziś zdradzę wam kilka tajemnic Czarownicy z Gór Olbrzymich.
Zapraszam na
pyszną herbatę.
Owoce leśne z goździkami
|
Herbata owocowa |
Bazą
herbaty są owoce leśne zbierane
latem i jesienią: maliny, jeżyny, dzika róża, głóg, skórki
dzikie jabłka, czarny bez, jarzębina. Zaskakującym dodatkiem tego
naparu są... gałązki malin. Ten dodatek poleca moja sąsiadka. Na
filiżankę
pachnącej herbaty potrzebujemy łyżeczkę
rozdrobnionych w moździerzu owoców, jedną malinową gałązkę 3-4
goździki i łyżeczkę miodu. Dla dekoracji przyda się mała
gałązeczka głogu. Ta herbatka towarzyszyła mi w trakcie wiązania
ciasteczek dyniowych na mikołajkowe prezenty.
Herbata anyżowa z marchewnika
|
Herbata anyżowa |
Zapewne zauważyliście, że często
korzystam z ziela marchewnika. Roślina ta rośnie w okolicy w dużej
ilości, więc mam darmowe źródło anyżowych słodkości. Faktem
jest, że aby delektować się smakiem anyżu, który uwielbiam trzeba zaparzyć dwie
łyżeczki ziela marchewnika na szklankę wody. Zioła wzbogaciłam
kawałkiem pomarańczy i malinową gałązką. Marchewnikową
herbatkę spokojnie nazwać można specjalnością Domku pod
Orzechem, gdyż niewiele osób zna i wykorzystuje w kuchni to ziele.
Herbatę anyżową, piekąc ciasteczka anyżowe z dyni.
Koniczyna z jabłkiem dla pań
|
Herbata z czerwonej koniczyny |
Czerwona koniczyna to zioła polecane
kobietom w trakcie menopauzy ze względu na obecność izoflawonów, zatem jako pięćdziesięciolatka
chętnie po nią sięgam i polecam moim równolatkom cierpiącym na
uderzenia gorąca i zmiany nastroju. Dodaję do niej plasterek jabłka, trochę głogu, wzmacniającego serce oraz odrobinę cynamonu (opóźnia efekty starzenia).
Herbata z koniczyny ma przyjemny łagodny smak. Można
ja lekko posłodzić miodem. Przyznacie, że taka
kuracja dla kobiet w trakcie menopauzy brzmi zachęcająco.
Malwa z malinami
|
Malwa z malinami |
Smak herbaty z malwy z cytryną i miodem
to jedno z moich ulubionych wspomnień z dzieciństwa. Malwowy napar parzyła siostra mojej mamy, ulubiona ciocia Stefa. U mnie
malwę podaję z pigwowcem, malinami i plasterkiem pomarańczy.
Wieczorem dla podkreślenia smaku można dodać kilka łyżek nalewki
malinowej. Warto dodać, że ta herbatka to domowy sposób na przeziębienie.
Herbatę z malwy podałam w filiżance z kolekcji
yamasen fine porcelain 24 gold collection. To filiżanka z prawdziwej, cienkiej porcelany w
delikatny
kwiatowy wzór.
Kwiaty czarnego bzu z imbirem
|
Rozgrzewająca herbata dla morsa |
Wzmacniający czarny bez to idealne
zioło na zimowe wieczory. Smak tego ziela świetnie komponuje się z
imbirem, pigwowcem oraz miodem gryczanym. Na 250 ml naparu
potrzebujemy łyżeczkę kwiatów bzu, plasterek imbiru, 1/4
niedużego owocu pigwowca i łyżeczkę miodu. Tej wzmacniającej i
mocno
rozgrzewającej herbaty używam w czasie morsowania oraz
górskich zimowych wędrówek. Żadna z
moich herbat nie sprawdza się
tak dobrze jako napój do termosu oraz dzięki wzmacniającemu działaniu bzu jako domowy sposób na budowanie odporności
Gorąca czekolada i grzańce
Podejrzewam, że większości moich
propozycji nigdy nie próbowaliście, no chyba, że bywacie gośćmi
Domku pod Orzechem, ale wtedy doskonale wiecie, że ostatnim napojem,
na jaki można u nas liczyć jest czarna herbata w papierowej
torebce. Chętnie natomiast częstujemy zbieranymi na izerskich łąkach
ziołami oraz dobrą kawą, ale o kawie pisałam już po wielokroć.
Zapraszam też po przepisy na zioła na przeziębienie:
http://www.rozmowki-kobiece.pl/2019/02/jak-przygotowac-zioowa-herbatke-na.html
O rany jakie wspaniałości. Uwielbiam takie rozgrzewające herbatki. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńAż mi zapachniało tymi smakowitymi herbatkami. Wstyd mi się przyznać, też lubię takie ziołowe, owocowe......ale kupuję gotowe susze. Nie mam daru zbierania naturalnych składników. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW moim domu po prostu zioła się zbierało, więc i ja zbieram.
UsuńAż poczułam aromat wokół siebie. Cudne propozycje. Mogłabym się nimi raczyć całą zimę. ❤️
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja. Po prostu je uwielbiam.
UsuńAż chcre się rzucic wszystko biec do domu, zaparzyć pysznej herbatki i usiąść w fotelu z dobrą lekturą :)
OdpowiedzUsuńO tak! Książka obowiązkowo!
UsuńZaczęłam, dzięki Tobie, uczyć się ziół. W przyszłym roku mam nadzieję nazbierać wystarczająco na zimowe herbatki. A teraz pozostaje mi pozachwycać się Twoimi i dobrze zanotować w pamięci z czego je przyrządzasz.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię inspiruję!
UsuńŚwietne pomysły na domowe herbatki i takie prawdziwe, naturalne z naszych owców.
OdpowiedzUsuńZainspirowałam się :-) Dziękuję :-)
Natura przede wszystkim.
UsuńU mnie wieczorami goszczą herbaty z domowymi przetworami np. malinami, porzeczkami. Gdy czuję, że łapie mnie jakaś choroba robię sobie rozgrzewającą herbatę z imbirem, miodem, cytryna i malinową nalewką własnej roboty. ;) Grzaniec też jest super. Piłam też kiedyś grzaniec ze świeżo wyciśniętego soku z jabłek - był przepyszny. Polecam spróbować.
OdpowiedzUsuńTak też lubię. Herbata z porzeczkową konfiturą jest pyszna.
UsuńMalwa z malinami spróbowałabym❤️
OdpowiedzUsuńTa koniczyna z jabłkiem mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńKoniczyna jak widać jest wszechstronna, bo przecież można jeść na zielono...
UsuńZgadzam się w 100% :)
UsuńZ koniczyny robię też lemoniadę i ocet. Wartomsię nią interesować.
UsuńMalinową gałązkę dodajesz dla aromatu, prawda? Wydaje mi się, że gdzieś czytałem o tym sposobie aromatyzowania, ale pewności nie mam. Bardzo chętnie popróbowałbym takich herbat, ale nie w filiżance, a słusznej wielkości kubku. Takim półlitrowym, na przykład.
OdpowiedzUsuńJa tam nie mam (chyba nie mam) menopauzy, ale mimo tego braku, posmakowałbym herbaty z koniczyny. Pamiętam, że jako dzieciak próbowałem koniczynę zerwaną na łące. Była… słodkawa. Dobrze pamiętam?
O! Herbata z czarnym bzem do termosu na czas górskich łazęg! W czasach pomieszkiwania w domu robiłem z czarnego bzu sok dodawany do herbaty. Owoców długo szukać nie trzeba, tylko dodać trochę roboty.
Tak malinowa gałăzka dla aromatu i przeciw przeziębieniom. Koniczyna jest słodka. Z sokiem z bzu jest trochę roboty, a herbatka jest z kwiecia.
UsuńBardzo ciekawe propozycje, niektórych nie znałam i chętnie przetestuję :)
OdpowiedzUsuńPolecam!
Usuńale pyszności, może wśród nich jest moja wymarzona herbata ?;-)
OdpowiedzUsuńNa pewno!
UsuńMuszę sprawdzić kilka Twoich wynalazków, może coś się u mnie sprawdzi jeśli chodzi o te smaki ;)
OdpowiedzUsuń