poniedziałek, 30 grudnia 2019

Czytenicze podsumowanie roku 2019


Czytanie jest jedną z moich licznych pasji. Czytałam, odkąd w piątej klasie wreszcie nauczyłam się składać płynnie literki w logiczną całość. Wiem, jak to brzmi, gdy się wie, że z zawodu jestem polonistą i przez wiele lat ten zawód wykonywałam. Jako dyslektyk męczyłam się strasznie w czasach, gdy nie znano pojęcia dysleksja, a ja nie rozumiałam, dlaczego umiem liczyć, świetnie wszystko pamiętam, mam ogromną wiedzę, wykraczającą poza program szkolny, a pisać poprawnie i czytać nie potrafię. Zrozumiałam to dopiero jako nauczyciel.
Ale nie o dysleksji dziś chciałam, a o książkach, które przeczytałam w 2019 roku. Zapraszam na podsumowanie.

sobota, 28 grudnia 2019

Góry Izerskie w śniegu- świąteczna wycieczka na Sępią Górę

Choinki w śniegu

Marzenie ujrzenia śniegu w Boże Narodzenie było silne. Tak silne, że nie zważając na prognozy pogody postanowiłam śniegu poszukać. Nie było to trudne zadanie, gdyż już nocą zaczęła sypać drobna, mokra kasza, co sugerowało, że nieco wyżej może być po prostu zimowo. Jak się okazało, moje rozumowanie było słuszne. Gdy tylko się rozwidniło, naszym oczom ukazała się świetnie widoczna granica śniegu, pokrywająca się z ścianą lasu na Blizborze. Wystarczyło zatem wejść na Blizbor.

piątek, 27 grudnia 2019

Wigilia i święta w górach


Grudniowa kawa przed domem 
Białe Święta Bożego Narodzenia... któż o nich nie marzył. Dla wielu marzenie to było nierealne, jednak ci, którzy zdecydowali się na spędzenie świąt w górach, mogli liczyć na odrobinę białego puchu. A jak było w Domku pod Orzechem?

wtorek, 24 grudnia 2019

Świąteczne życzenia z Domku pod Orzechem




Kochani!
Przed nami długa noc
noc dziwna, pełna mistycyzmu.
Na świat przychodzi Dobro i Miłość
i w każdym z nas tej nocy zasieje jedno ziarenko.
Tylko od nas zależy, czy to maleńkie ziarno zakiełkuje,
wzrośnie, wypuści pączki, zakwitnie i będzie owocować.
Dzielmy się owocami Dobra i Miłości w tę noc
i przez wszystkie następne ciemne i jasne godziny.


piątek, 20 grudnia 2019

Świąteczne przygotowania w Domku pod Orzechem



Niesamowite są te przedświąteczne dni. Temperatura powietrza przekracza 10 stopni powyżej zera, a w powietrzu czuje się... wiosnę. I gdyby nie długość dnia, można by się pomylić. Słońce pojawia się późno, ale wschodzi spektakularnie. Zachodom też nic nie brakuje, choć u nas niewiele widać, bo  zachód widziany z Kufla następuje kilka minut po piętnastej, gdy słońce chowa się za Barwną. Godziny, zwłaszcza wieczorne, płyną wolno i nigdzie się nie spieszę. Teraz też piję herbatę z imbirem, czekając aż dopieką się ciasteczka imbirowe. A Was zapraszam na niespieszna opowieść z Domku pod Orzechem.

środa, 18 grudnia 2019

Hans Christian Andersen w wersji dla dorosłych- "Improwizator"


Będąc kilkuletnią dziewczynką, w czasach kiedy nie spodziewałam się jeszcze, że po latach stwierdzę, iż dzieciństwo jest przereklamowane (podobnie jak młodość), a prawdziwym szczęściem cieszyć będę się jako kobieta dojrzała, no więc w czasach, gdy miałam jeszcze dwoje rodziców, dostałam pięknie wydane Baśnie H.Ch. Andersena z ilustracjami J. M. Szancera. Uwielbiałam nie tylko słuchać baśni czytanych przez rodziców (tato miał piękny, radiowy głos i cudowną modulację), ale także przyglądać się niezwykle bogatym w szczegóły, nieco mrocznym rysunkom. 
Gdy dorosłam, kupiłam swoim dzieciom kolejne wznowienie tamtego wydania, a książka do dziś jest w naszej biblioteczce. Ale nie o tym dziś będzie.

poniedziałek, 16 grudnia 2019

Rozgrzewające napoje na zimowe wieczory


Herbata z bzu z pigwowcem
Lubię długie grudniowe wieczory w Domku pod Orzechem, gdy już od szesnastej zmierzcha, a ja po zakończeniu wiejskich obowiązków mam czas na czytanie i celebrowanie drobnych przyjemności. To wówczas piekę pachnące ciasteczka, czytam, piszę, głaszczę koty i przygotowuję pachnące rozgrzewające herbaty, by przy ich cudownym aromacie cieszyć się swoją codziennością, slow life w czystej postaci.
Wielokrotnie pytacie, mnie, jakie zioła widać w moich kubkach i filiżankach, które towarzyszą opowieściom na blogu i fanpage. Dziś zdradzę wam kilka  tajemnic Czarownicy z Gór Olbrzymich. Zapraszam na pyszną herbatę.

sobota, 14 grudnia 2019

Moje ceramiczne skarby z warsztatów w Starej Kuźni


Ceramiczne cuda widoczne przed Starą Kuźnią w Przecznicy przyciągały moją uwagę od dawna, ale nigdy nie przypuszczałam, że już po pierwszym spotkaniu z właścicielką tego magicznie izerskiego miejsca po prostu przepadnę i z zaskakującą dla mnie regularnością zacznę uczestniczyć w warsztatach ceramicznych. Przyznam jednak, że to nie tylko fakt tworzenia glinianego rękodzieła przyciąga mnie do Przecznicy, ale także, a może przede wszystkim atmosfera, jaka towarzyszy naszym kobiecym spotkaniom.

środa, 11 grudnia 2019

Naturalne piękno przyrody ukryte w detalu- jesień w Górach Izerskich

Wędrowanie po znanych izerskich ścieżkach sprawia, że ogląda się nie tylko pejzaże, widziane po wielokroć, lecz zagłębia w detale, dostrzega piękno w najdrobniejszych organizmach egzystujących w lesie.
Tylekroć pokazywałam Wam już izerskie drogi i widoki, że tym razem zamiast na rozległych panoramach, skupiłam się na detalu. Sprzyjał temu fakt, że Jaś, wygodnie siedzący w przyczepce rowerowej po prostu usnął i nie przeszkadzało mu, że co chwilę zatrzymywałam się, by podejść do tej czy innej roślinki, grzyba lub porostu. Zapraszam więc na spacer z Gierczyna do rozdroża zwanego Pięcioma Drogami moim ulubionym duktem leśnym 

poniedziałek, 9 grudnia 2019

Izerskie ścieżki i bezdroża, czyli co robię na wsi późną jesienią

Tak. To jest zachód słońca ;) 

Dni są krótkie. Nawet bardzo krótkie, bo na naszym zboczu słońce wychodzi zza góry po dziewiątej, a znika za Blizborem tuż przed czternastą. Jeśli więc chce się iść na spacer, trzeba wybrać godziny przedpołudniowe. A spaceruję dużo, pchając lub ciągnąc przyczepkę rowerową z Jasiem. Te wycieczki daja nam dużo radości. Ja mam pretekst do wędorwania, Jaś - dużo świeżego powietrza, a mama Jasia - czas dla siebie. Każda młoda mama wie, jak ważny jest ten czas.
Nie mamy z Jasiem jednej ustalonej trasy, wszystko zależy od... siły wiatru i położenia chmur. Dlaczego?

sobota, 7 grudnia 2019

"Sukienka z mgieł" - powieść na długi wieczór


Dwie szklanki z caffe latte oraz kot na krześle wystarczyły, by okładka powieści, którą napisała Joanna M. Chmielewska „Sukienka z mgieł” przyciągnęła moją uwagę. Bo przecież kot i kawa to duet, ktory uwielbiam! Do tego stonowane barwy i już chciałam mieć tę powieść w swoich zbiorach. Czy to był dobry wybór? Zapraszam do przeczytania mojej recenzji książki wydanej przez Wydawnictwo MG.





czwartek, 5 grudnia 2019

Korzenne ciasteczka z dynią i mąka kukurydzianą


Grudzień pachnie korzennie. Wszak to najbardziej zimowy zapach zaraz obok żywicznej woni gałązek jedliny. Jak jednak sprawić, by zapach ten utrzymać przez cały miesiąc? Nie... To nie będzie post o modnych świeczkach pachnących mniej lub bardziej chemicznymi zamiennikami naturalnych aromatów. Nie będę też topić wosków zapachowych i podgrzewać olejków. W Domku pod Orzechem wszelkie aromaty mają być naturalne i unosić się nad kuchennym piecem. Jest to zadanie wybitnie łatwe, gdy ma się w domu łasucha, który nie wyobraża sobie porannej kawy bez dobrego ciasta lub kilku kruchych ciasteczek. Zapraszam więc na pachnący korzennie przepis na kruche ciasteczka z dodatkiem dyni.

poniedziałek, 2 grudnia 2019

Pierwsze tej zimy morsowanie w izerskim potoku

Początek zimy w Górach Izerskich
Pierwszy grudnia powitał nas śniegiem. Nie było go jakoś dużo, ale góry od razu zrobiły się jakieś takie świąteczne z choinkami okrytymi śniegowym lukrem. Taka pogoda tylko zaostrzyła mój apetyt na kąpiel w mojej sekretnej sadzawce. Przy okazji mogłam włożyć mój nowy kostium kąpielowy. Pamiętacie moje pierwsze morsowanie z początku tego roku? Wtedy kąpałam się w bieliźnie sportowej, która jest mniej komfortowym rozwiązaniem w kąpieli.

sobota, 30 listopada 2019

Czy w Internecie można znaleźć przyjaciela? - opowieść o dwóch niezwykłych spotkaniach

Zdjęcie ze strony biblioteki w Świerzawie

Internet ma tyluż zwolenników, co przeciwników. Jedni mówią o otwarciu na świat i prawie nieograniczonym dostępie do informacji, drudzy o rozluźnieniu więzi międzyludzkich i kryzysie rodziny. Jedni i drudzy mają sporo racji. Ale jeśli wybierzemy złoty środek, to nie zabije nas nadmiar informacji ani tym bardziej, nie odsuniemy się od ludzi. Wręcz przeciwnie. Znajdziemy ludzi, którzy myślą i czują tak jak my i nawiążemy więzi, o których kiedyś nawet nam się nie śniło.

wtorek, 26 listopada 2019

Zupa krem z dyni- trzy proste przepisy

Zupa albo psikus?
Aromatyczna zupa krem to danie, które mogłabym jeść codziennie. Pewnie z resztą zauważyliście, że podaję ją dosyć często w różnych wariantach i smakach. Teraz, gdy sezon na dynię trwa w najlepsze, często gości u nas zupa krem z dyni, ale za każdym razem ma zupełnie inny smak. Staram się eksperymentować z przyprawami i dodatkami tak, by wyciągnąć z dyni to, co najlepsze, choć przyznam, że mnie smakuje nawet prosta zupa mleczna z dodatkiem zwiórkowanej dyni zwyczajnej. Wystarczy dodać trochę cynamonu i jest pysznie! No, ale nie o takim daniu dziś będzie, tylko o cudownie rozgrzewającej zupie krem z dyni w różnych wariantach.
Proponuję Wam zatem trzy przepisy na pyszną zupę dyniową.

niedziela, 24 listopada 2019

Spersonalizowane prezenty na Mikołajki


Mój nowy kalendarz
Boże Narodzenie dokładnie za miesiąc, a do Mikołaja zostało ledwo dwa tygodnie! Zatem mamy idealny czas, by rozejrzeć się za prezentami. W Domku pod Orzechem są one kompletowane systematycznie i spokojnie. Z dużą rozwagą podchodzę do tego, co i komu sprezentujemy. Część podarunków, jak co roku, będzie ręcznie robionych, jak choćby pokazywana Wam już kostka sensoryczna, czy schnące w Starej Kuźni gliniane drobiazgi, inne choć zakupione, także mają indywidualny rys, bo przecież jak wiecie, lubię prezenty spersonalizowane.

piątek, 22 listopada 2019

A gdyby mieć wybór? Jonatan Carroll "Mr Breakfast"- recenzja

Lubicie się bać? Podobno kontrolowany strach czasem się przydaje, wszak to z tego powodu powstawały baśnie. Dziecko, słuchając opowiastki o Czerwonym Kapturku, oswajało strach i dzięki temu stawało się silniejsze psychicznie.

środa, 20 listopada 2019

Kostka sensoryczna DIY- pomysł na prezent

Kwiaty w babci ogrodzie- ścianka kostki


Święta coraz bliżej, więc czas pomyśleć o prezentach. Powoli je kompletuję i będę opowiadać, o tym co wymyśliłam na prezenty dla bliskich. Jak wiecie lubię rzeczy oryginalne, nietuzinkowe i personalizowane. 
O pomysłach na prezenty dla dziewczynek już było, wspominałam wtedy, że dla Małej M. zrobię podarunek własnoręcznie. W ubiegłym tygodniu zawzięłam się, usiadłam rano do projektu i wieczorem prezent DIY był gotowy.
Mała M. dostanie pod choinkę kostkę sensoryczną.

poniedziałek, 18 listopada 2019

Spacerując z Jasiem- refleksje o macierzyńswie

Z Jaśkiem na spacerze
Najlepsze pomysły przychodzą do głowy w czasie długich spacerów. Mając przed sobą przestrzeń oraz zieleń drzew, myśli odpływają nieraz bardzo daleko, a czasem bładzą całkiem blisko. Tak, jak moje dziś, gdy wędrowałam po zboczach Blizbora z Jasiem w wózku.

piątek, 15 listopada 2019

Warsztaty ceramiczne w Starej Kuźni

Pierwszy atak zimy
Późną jesienią kończą się prace w ogrodzie, zwierzęta też wymagają mniej starania, nadchodzi zatem na wsi czas na rozwijanie zainteresowań. Bo przecież to nie jest tak, że zamieszkałam na wsi i osiadłam na laurach. No może początkowo cieszyło mnie, że niczego nie muszę się już uczyć (oprócz dojenia kóz), ale przecież stagnacja jest tak naprawdę cofaniem się w rozwoju.

czwartek, 14 listopada 2019

Droga do Carcassonne, t.I- lekka powieść na długie wieczory


Podróż do Carcassonne... jest coś nostalgicznego i tajemniczego w tym wyrażeniu i to właśnie tytuł sprawił, że sięgnęłam po nową powieść Agnieszki Janiszewskiej. Prawdę mówiąc, spodziewałam się innego tematu, z przewodnim motywem podróży. Nic bardziej mylnego, bo podróż do Carcassonne to rodzaj rodzaj symbolu, ulotnego marzenia, które nie ma szansy na spełnienie.

wtorek, 12 listopada 2019

Wędrując po najbliższej okolicy- dookoła Górnego Gierczyna

Listopad potrafi mile zaskoczyć pogodą. I choć początkowo prognozy nie zachęcały do wędrówki po górach, niedziela okazała się dniem pogodnym i przyjemnym. Nie miałam sprecyzowanych planów. Po prostu iść się powłóczyć po Górach Izerskich w rytmie slow, a w moim wypadku zawsze oznacza to podejście w kierunku Blizbora, czyli spacer dookoła komina

piątek, 8 listopada 2019

Domowe słodycze- pastyła owocowa

O mojej słabości do słodyczy wiedzą wszyscy i pewnie niejedna anegdota już postała na temat zjadanych przede ze mnie czekoladek i żelków. Choć zdaję sobie sprawę, że to niezdrowo, to na tym polu przegrywam z własnym łakomstwem. Co jakiś czas staram się oszukać zamiennikami typu suszone i świeże owoce albo pieczone w domu ciastka o mniejszej zawartości cukru. Pewnie zauważyliście, że piekę  czasem naprawdę dziwne łakocie. Tym razem jednak odkryłam chyba domową słodycz, która zadowoli moją potrzebę podgryzania. Mowa o pastyle.

środa, 6 listopada 2019

Ukochane zabawki małych dziewczynek- rozważania o prezentach pod choinkę

Przedszkolny Mikołaj

Pamiętacie swoją pierwszą zabawkę? Albo przynajmniej tę, która była dla Was w dzieciństwie najważniejsza? Które ze wspomnień o zabawce uważacie za najcenniejsze?
Moja wnuczka będzie w tym roku świętować pierwsze w swoim życiu Boże Narodzenie i zastanawiam się nad prezentem dla niej. Nim jednak o swoich pomysłach na prezent dla małej dziewczynki opowiem, najpierw trochę wspomnień.

poniedziałek, 4 listopada 2019

Czego uczy życie w domu na wsi? Refleksje z Domku pod Orzechem

Mieszkam na odludziu, choć należałoby nasz przysiółek nazwać o wiele dosadniej. Nasz wiejski domek w górach leży prawie dwa kilometry od wsi do której należy, a zbocza Kufla dokładnie nam ją zasłaniają.  Na co dzień zatem widzimy zabudowania sześciu rodzin. A jeśli chcielibyśmy odwiedzić wszystkich sąsiadów, musielibyśmy przejść około 2 km. Położenie domu w górach, z dala od miasta i najbliższego sklepu , a nawet z dala od sąsiadów sprawia, że trzeba spojrzeć na życie z całkiem nowej perspektywy. Po dwóch latach od wyprowadzki z Trzebiatowa na wiele spraw patrzę inaczej.
Czego się nauczyłam? Zapraszam do lektury moich refleksji o blaskach i cieniach życia na wsi.

sobota, 2 listopada 2019

O historii zupełnie inaczej- "Historia bez cenzury"


Historia to fascynujące zagadnienie, a jednak wielu ludziom kojarzy się z katorżniczym wkuwaniem dat i nudnym przedmiotem szkolnym. Czy tak musi być?
Czy istnieje sposób, by o historii mówić ciekawie i sprawić, żeby młodzież ją pokochała?

czwartek, 31 października 2019

Opieńki w cieście naleśnikowym-pomysł na obiad jesienią

Opieńki
Złote dni października dobiegają końca, a wraz z nimi odchodzi sezon na opieńki.  W lesie znaleźć można ostatnie spóźnione grzyby, jednak tyle wystarczy, by przygotować prosty i smaczny obiad lub atrakcyjną przekąskę do piwa.

poniedziałek, 28 października 2019

"Lanny"- strasznie dziwna książka

Podrzucę Ci ciekawą lekturę, zaproponowałam Chudej, gdy stwierdziła, że przeczytałaby coś niezbyt ciężkiego, ale nie infantylnego. Już następnego dnia dostałam wiadomość: "mamo, ta książka jest ... dziwna" . Chcecie wiedzieć dlaczego? Zapraszam na recenzję.

piątek, 25 października 2019

Remont domu w górach ma się świetnie! Łazienka na poddaszu

Łazienka na poddaszu
Wiem, że dla części Was nasze remontowe perypetie to nie lada rozrywka, więc zapraszam na kolejną historię. Tym razem zapraszam do łazienki na strychu, która jest moją wielką dumą, bo naprawdę się nam udała, ale nie było łątwo, nie było... Zapraszam na opowiastkę o tworzeniu łazienki na poddaszu.

wtorek, 22 października 2019

Cukierek albo psikus!- cukierki z nadrukiem


Za kilka dni Halloween. Po ulicach biegać będą dzieciaki przebrane za duszki i wampiry, w okach zadyndają monstrualne pająki (ciekawe po co okna myłam i tego wielkiego krzyżaka przegoniłam? Byłby jak znalazł) A przed domami pysznić się będą dekoracje z dyni. Święto ma tyluż zwolenników co przeciwników, ale nie o tym dzisiaj, a o słodyczach, które są nieodzownym atrybutem tego i wielu innych wieczorów i świąt.

niedziela, 20 października 2019

Październikowa wycieczka rowerowa na Torfowiska Doliny Izery


Znacie drogi przed siebie? Takie, które prowadzą tam, gdzie oczy poniosą? Spośród wielu pomysłów na aktywną niedzielę, wybrałam właśnie taką drogę. A dokąd mnie zaprowadziła? Przeczytajcie!

piątek, 18 października 2019

Mała rzecz, a wiele zmienia


To było jakieś sześć lat temu. Wybierałyśmy się na maraton do Trzebnicy. Z trudem wpakowałyśmy nasze dwa rowery i bagaże do rozklekotanego wagonu z miejscami dla rowerów z starej TLK (Ktoś, kto umiejscowił ten przedział tak, ze najpierw trzeba było pokonać wąskie drzwi, potem skręcić w równie wąski korytarzyk, by wreszcie dotrzeć do przedziału, gdzie znajdowały się haki na rowery, a w następnym pomieszczeniu, tym dla pasażerów było okienko, by móc swoje rowery pilnować, chyba nigdy nie miał roweru.) Wisiały tam już dwa inne jednoślady.
-O... ja znam te rowery- powiedziałam do Gui, kiedyś stały pod Decathlonem, gdy robiłyśmy z Chudą zakupy, o których nawet napisałyśy na blogu.

czwartek, 17 października 2019

Kotlety z cukinii z kozim serem

Kotlety z cukinii- proozycja podania
Sezon na warzywa dyniowate trwa w najlepsze. W moim ogrodzie dojrzały dynie makaronowe i cukinie. Może nie były to jakieś super giganty, bo ta część ogrodu za domem wymaga jeszcze sporo troski, ale z plonów i tak jestem zadowolona. W związku z urodzajem cukinia często gości w tym roku na naszym stole. Robiłam już cukinię faszerowaną i keczup z cukinii, Zaprawiłam ją z papryką i borowikami, była też zupa krem i placki cukiniowe, dodałam ją nawet do pizzy i zrobiłam frytki!  Za to całkiem zapomniałam o cudownych w smaku kotletach! Należało to zmienić.

poniedziałek, 14 października 2019

Rodzinny październikowy weekend w Domku pod Orzechem


Od kilku miesięcy Domek pod Orzechem przeżywa prawdziwy nalot krewnych i znajomych królika. Noclegi u nas stały się bardzo popularne, lada moment trzeba je będzie rezerwować ze sporym wyprzedzeniem (dopóki nie skończymy remontu) . Przez moment wydawało się, że w ten piękny słoneczny weekend będziemy musieli domek nadmuchać, by wszyscy się zmieścili. Koniec końców w czwartek przyjechała kuzynka, a dzień później brat. Weekend był zatem nieco przedłużony, a ja miałam spore problemy z określeniem dnia tygodnia.

piątek, 11 października 2019

Złodzieje bzu"- powieść o trudnych polskich losach

Kraina dzieciństwa zazwyczaj bywa koloryzowana, wspominana z nostalgią, jawi się opowiadającemu jako raj utracony nawet wtedy, gdy nie jest idealna. Czas zaciera we wspomnieniach to , co złe. Czy tak jest w przypadku powieści „Złodzieje bzu”?

czwartek, 10 października 2019

Olga Tokarczuk z Nagrodą Nobla!

Wiedziałam! Czułam, że to jest ten moment, ten czas! Choć niepewność towarzyszyła mi do ostatniej chwili. Wreszcie o 13.00 wyjaśniło się. Moja ulubiona, ubóstwiana wręcz pisarka, największe zjawisko literackie ostatniego wieku została laureatką najważniejszej nagrody świata!

wtorek, 8 października 2019

Zimowa sałatka z borowików

Grzyby! wszędzie grzyby! Ledwo człowiek przestąpi próg, a już go bombardują kapelusze maślaków, kozaków i prawdziwków. Nawet na spacer z psem nie można bezpiecznie wyjść, co by z grzybami pod pazuchą nie wrócić. Mam już wielkie słoje pełne suszonych, grzybki w occie, potrawy z grzybami będą mi się niedługo po nocach śnić. Trzeba nowe sposoby na przetworzenie tych darów lasu znalźć. Tym razem poszłam w sałatkę.

poniedziałek, 7 października 2019

A może polskie meble? Polski design ma się świetnie

Były już meble skandynawskie, czas na polskie projekty. Zapraszam na wpis gościnny.

Gdy mówi się o kultowych meblach mało kto wspomina polskie projekty. Trudno także wymienić z pamięci znanych projektantów mebli. Jeśli nie jesteś pasjonatem tematu, ale trochę interesujesz się historią sztuki, pewnie kojarzysz projekt sali neoplastycznej Władysława Strzemińskiego albo projektach artystów Młodej Polski.

czwartek, 3 października 2019

Aromatyczna zupa krem na jesienną pluchę

Zaczął się październik. Miesiąc, który lubię bardziej niż inne. I nieważne, że nagle zrobiło się zimno mokro i szaro. Mimo niesprzyjająćej aury warto wyjść z domu, by pozbierać to, co natura jeszcze dla nas ma: bogactwo grzybów i owoców. Po ostatnich wichurach w dzikich sadach leżą nieprzebrane ilości gruszek i jabłek, ktore aż proszą, by je spożytkować. W mojej kuchni goszczą właśnie gruszki. Wczoraj przygotowałam nasz ulubiony deser, czyli gruszki w gorącej czekoladzie oraz upiekłam gruszkowego murzynka. I właśnie wtedy, gdy dom zapachniał kakao, olśniło mnie: gruszki będą się komponować z goździkami! Dziś zatem przygotowałam kremową zupę gruszkową.

środa, 2 października 2019

Jesienna lektura- "Tętniące serce" Selmy Lagerlöf


Literatura skandynawska ma w sobie urok, któremu nie potrafię się oprzeć i nieważne, czy w rękach trzymam lekką prozę kobiecą, mitologię nordycką czy klasykę, zawsze pozostaję pod jej urokiem. Sięgając po skandynawskie klimaty, mogę być pewna, że będzie to niezapomniana lektura. Gdy zobaczyłam wznowienie powieści Selmy Lagerlöf „Tętniące serce”, przygotowałam się na literacką ucztę.

poniedziałek, 30 września 2019

Supermaraton Rewal Bike System 2019




Tegoroczne starty w Supermaratonach traktowałam treningowo i towarzysko. Większy nacisk położyłam na długie dystanse Ultra oraz krótkie szybkie ściganie w cyklu Via Dolny Śląsk. Obie tegoroczne Ultry ukończyłam z wynikami, o jakich nawet nie marzyłam, a o wynikach na Via Dolny Śląsk więcej za jakiś miesiąc - gdy ostatnim wyścigiem tego cyklu zamknę sezon. Do Supermaratonu w Rewalu mam sentyment. To moje rodzinne strony, które opuściłam jakiś czas temu. To też impreza, na której poznałam Krzysia. Tegoroczna edycja organizowana była ponadto przez młody klub RSC Bałtyk Rewal, w którym działa wielu moich znajomych - w tym Ania, z którą wiele kilometrów już przejechałam w czasie dotychczasowych maratonów. 

czwartek, 26 września 2019

Magiczne Izery- opowieść o niezwykłych spotkaniach

Centralny Słup Graniczny
Magiczne Izery to inicjatywa inna niż wszystkie. Oto kilkoro zapaleńców wymyśliło, żeby w ramach promocji izerskich agroturystyk, galerii i miejsc ciekawych ogłosić weekend otwartych drzwi. Każdy, kto chciał pokazać coś swoim sąsiadom lub turystom z daleka i bliska, mógł zgłosić swój udział w wydarzeniu. Jego miejsce na ziemi zostało naniesione na mapę wydarzeń i wypromowane na stronie inicjatywy. W efekcie przez kilka wrześniowych dni można było zajrzeć w naprawdę niesamowite miejsca.

wtorek, 24 września 2019

Naturalne słodycze dla łasucha- żelki mleczne i owocowe

Przy swoim zakręceniu na zdrową żywność mam jedną straszną słabość: kocham słodycze! I choć staram się wybierać te mniej słodkie, jeść sporo owoców, to czasami po prostu przegrywam z czekoladą lub ptasim mleczkiem. Osobną sprawą jest moja miłość do żelków. I to z powodu tego uczucia kupiłam kiedyś silikonowa foremkę do wytwarzania miśków. Pierwsze żelki robiliśmy dwa lata temu zimą, o czym można przeczytać w moich wspomnieniach z ferii z nastolatkiem. Ich baza była jednak kupna galaretka z sztucznymi barwnikami, aromatami i dużą ilością cukru. Tym razem postawiłam na naturę.

niedziela, 22 września 2019

Koniec świata czy centrum Izerbejdżanu? Magiczne Izery

Jak wiecie mieszkam na końcu świata. Dalej jest już tylko las i góry. Trudno do nas trafić, nawet google się tu gubią, bo zasięgu często brak. A jednak... to właśnie tu stanął Centralny Słup Graniczny Izerbejdżanu. Ciekawi o co chodzi?

Czym jest Izerbejdżan?

Zacząć trzeba od początku, choć trudno określić, co będzie owym początkiem, gdyż o idei centralnego słupa mówiło się już od dawna, a jego wykonawcą Teo z kapeli Izerbejdżan. No i właśnie. Czy początkiem nazwać można pomysł lidera zespołu punkowego, czy może trzeba sięgnąć głębiej czyli do samej nazwy, którą to  wymyślił Grzegorz Żak, gawędziarz łużycki (wersję cyfrową książki "Izerbejdżan i inne kraje pogórzyste" można znaleźć pod tym linkiem:Cyfrowy Dolny Śląsk ) On też wpadł na pomysł Centralnego Słupa Granicznego. Czym jest zatem  Izerbejdżan, którego słup graniczny stanął  na Kuflu? Cóż... Izerbejdżan to pewien stan umysłu ludzi, którzy tu w Górach Izerskich i na Pogórzu znaleźli swoje miejsce na ziemi. Tak więc Izerbejdżanami nazywać mogą się ci którzy zakochali się w naszej Izerii, cenią sobie jej dzikość i wolność, którą oferuje, ale mają też zdrowy dystans do siebie i są mocno zakręceni. Hymnem Izerbejdżanu nazwać można ten utwór:






I choć nie rozstrzygniemy, czy bardziej do naszej głuszy pasuje kraina łagodności, czy protest songi, to przecież identyfikuję się z refrenem.

Centralny Słup Graniczny Izerbejdżanu

Skoro udało się już jakoś zdefiniować sam Izerbejdżan, przejdźmy do słupa. Nie jest to słup graniczny, bo nie stoi na granicy a w... centrum. Kufel ze swoim położeniem pomiędzy górami i pogórzem, z fenomenalnym widokiem na Pogórze Izerskie i usytuowaniem z dala od wszystkiego świetnie komponuje się z ideą wolnych Izerbejdżan. Tłumaczenie zwariowane, podobnie jak i sami pomysłodawcy tego przedsięwzięcia. 
Trochę trwało nim idea została wcielona w czyn a potem w konkretny przedmiot, ale udało się i w sobotę w ramach projektu Magiczne Izery, o którym opowiem w następnym poście, uroczyście słup wbito w ziemię. 
Impreza była mocno happeningowa. Ot, skrzyknęło się na fb trochę szaleńców izerskich, wciągnięto na górkę przyczepę z mobilną sceną i urządzono piknik. 
Jako, że mieszkamy najbliżej szczytu, a tym samy najbliżej samozwańczego centrum Izerbejdżanu, nie wyobrażam sobie, by nas tam nie było, zwłaszcza, że w pełni Izerbejdżanami się czujemy. 
Pod Centralnym Słupem Granicznym
I tak, trzymając w rękach tacę z przygotowanymi na szybko przekąskami, bujałam się w punkowych rytmach. Nie, nie poszłam w pogo, pozostawiając ten taniec młodszej widowni, ale niesamowita energia happeningu udzieliła się i nam. A artystyczne zdjęcia znajdziecie na blogu Izerskiego Włóczykija

Nowa atrakcja turystyczna

I  choć w sobotę nie dotarłam na żaden z zaplanowanych warsztatów w lokalnych agroturystykach, to Magiczne Izery dotarły same aż nad (bo przecież nie pod) mój dom.
Ciekawi jesteście nowej atrakcji turystycznej w Górach Izerskich? Zajrzyjcie na Fersztel. Sfotografujcie się z najbardziej nietypowym słupem granicznym na świecie i wstąpcie do Domku pod Orzechem na kawę lub ziołową herbatkę.


czwartek, 19 września 2019

Lekkie placuszki z cukinii

W górach nieuchronnie nadchodzi jesień. Noce zrobiły się chłodne, a dni ciepłe przeplatają się z mglistymi. To czas ubierania się na cebulkę, przygotowywania aromatycznych gorących napojów i korzystania z darów jesieni. U nas to czas warzyw. Dziś zapraszam Was na bardzo delikatne, pyszne i bezglutenowe placuszki z cukinii. Potrawę, której smak docenią miłośnicy kuchni bezglutenowej, jak i zwykli zjadacze chleba.

wtorek, 17 września 2019

"Lilana"- rodzicu przeczytaj koniecznie, a potem daj nastolatkowi!

"Lilana" powieśc dla młodzieży

Okładka przyciąga wzrok. Zza zieloności liści wygląda jasnowłosa dziewczynka. Ma duże niebieskie oczy. Na pierwszy rzut oka trudno ocenić, jaki ma nastrój, gdyż nie widzimy jej ust. Dopiero po chwili zauważamy duże szare ćmy oraz niepokojący cień, którzy rzucają liście i ćmy. Warto od razu ten cień zobaczyć.

sobota, 14 września 2019

Matka i córka- więź o którą warto dbać

Siedziałyśmy na schodach opuszczonej chaty, patrzyłyśmy sobie w oczy. Nagle Chuda westchnęła:
-tak jak wtedy... tylko Gui nam brakuje.
Przez tę magiczną chwilę byłyśmy tylko my, nasze myśli, wspomnienia poprzedniej słowiańskiej sesji i nasza miłość. Fotograf stojący po pas w pokrzywach mógł tylko patrzeć w obiektyw i czekać na odpowiednie ujęcie...

czwartek, 12 września 2019

Kamienica, borówki, jagody i dalekie widoki

Patrząc w dal...
Kamienica zaprzątała moją głowę już od początku lata. Najpierw liczyłam, że przyjedzie moja siostra i wdrożymy w życie nasz sekretny plan, potem zbierałam owoce i zioła. Wreszcie, gdy nadszedł czas borówek, wiedziałam , że trzeba odwiedzić tę piękną górę.