Pamiętacie, moje noworoczne
postanowienia dotyczące powrotu do jakieś przyzwoitej wagi? Zatem,
uwaga! Jest światełko w tunelu, a nawet całe światło, jak to słońce na zdjęciu! W ciągu miesiąca zgubiłam ponad
pół kilograma! To zostały jeszcze dwa, by wrócić do wagi sprzed
dwóch lat, a przy tym do większej sprawności fizycznej. Właśnie
takiej, jaką miałam jeszcze niedawno. No i co tu dużo mówić, nie chciało mi się wierzyć, że po pięćdziesiątce będzie trudniej zrzucić kilogramy, a tu niespodzianka! Jeśli chcę być nadal szczupła i sprawna, to muszę więcej się starać niż przed menopauzą.
Codzienna gimnastyka
Ćwiczenia z gumą do pilatesu |
Latem, gdy całe dnie spędzałam na
dworze, wydawało mi się, że mogę sobie odpuścić codzienne
rozciąganie i gimnastykę. Okazało się jednak, że jesienią
trudno było mi do rutyny i porannych ćwiczeń wrócić, a potem okazało
się, że kondycja już nie ta. Od początku stycznia jednak udało
mi się do tego porannego rytuału wrócić. Aby nie było nudno, do
hantli, które bardzo lubię, dołączyłam zupełnie nowy dla mnie
przyrząd, czyli gumy do ćwiczeń. Na razie uczę się z nich korzystać,
ale już wiem, że taśmy do pilatesu bardzo mi odpowiadają. Gumy oporowe są solidnie wykonane, a ich ogromną zaletą jest mały rozmiar i
lekkość (w porównaniu chociażby do tradycyjnych ekspanderów, z
których dotychczas korzystałam) Gumy te można spakować do kieszeni i
ćwiczyć na łonie natury, co ja bardzo lubię. Mam trzy taśmy do pilatesu w różnych kolorach i każda stawia inny opór. Na razie ćwiczę z najlżejszą, by potem przejść na kolejny poziom.
Gumy oporowe |
Znalazłam też odpowiedni dla mnie,
niezbyt wyczerpujący, a wydajny trening na modelowanie pośladków i
brzucha. Spodziewam się, że regularne ćwiczenia zgodnie z
instrukcją przyniosą oczekiwane rezultaty.
Mam też gumy oporowe 15 kg i 25 kg,
które idealnie nadają się do aktywności na świeżym powietrzu,
wspomagając mnie w ćwiczeniach, z którymi miałam dotychczas spory
problem. A przyznacie, że w takim miejscu tak moje, gimnastyka na
dworze to sama przyjemność.
Spacery i wędrówki
Na biegówkach |
Pogoda zachęca do wędrowania i
spacerów. Póki co, jest słonecznie, bezwietrznie i z lekkim mrozem. Pilnuję swoich 10 tysięcy kroków, co jest o tyle
proste, że same wyprowadzanie kóz na pastwisko to 2 tysiące
kroków, a ponieważ na pastwiskach śniegu prawie nie ma, więc moje kózki codziennie wędrują, by paść się suchą trawą, gałązkami i pędami.
Do tego dochodzą dwugodzinne spacery z Jasiem raz w
tygodniu, piesze dojście na warsztaty do Przecznicy, wreszcie trasa
do strumyka, gdzie morsuję i na górny asfalt, gdzie biegam na
nartach. Zatem te 10 tysięcy kroków to tylko trochę więcej niż codzienna krzątanina.
Aktywność zimowa
Morsowanie w strumyku jest świetne! |
Przyznaję, że miałam nadzieję na
więcej śniegu, a tym samym częste wyjścia na narty. Niestety
wokół domu śniegu ledwo troszkę, więc gdy chcę zrobić 5 km na
nartach, muszę iść w góry i potrzebuję przynajmniej dwóch
godzin. Mniej czasu wymaga za to morsowanie. W tych warunkach
pogodowych lada moment wrócę też na rower, chociaz prognozy mówią o śniegu! Zaplanowałam już kilka
fajnych wycieczek na Pogórze Izerskie. Myślę, że jeśli
codziennie postawię na inną aktywność, to mi się nie znudzi, a
do wiosny wrócę do pełnej formy, zwłaszcza, że maraton rowerowy
do którego się przygotowuję będzie miał więcej kilometrów niż
się spodziewałam, a to wymaga sporej kondycji.
Trzymajcie więc kciuki, by mi się
udało osiągnąć taką sprawność, która pozwoli mi na start w
maratonie ( i pomyśleć, że jeszcze cztery lata temu nie miałam
takich dylematów. Po prostu wsiadałam na rower i jechałam)
Artykuł w sam raz dla mojej babci, chociaż ona już 60 plus.
OdpowiedzUsuńRuch jest ważny w każdym wieku. Pamiętam moją siedemdziesięcioletnią babcię, która codziennie poświęcała 10 minut na rozciąganie.
UsuńMoja prababcia, która która ponad 90 lat wciąż była w ruchu. Przeżyła 98 lat. Codziennie rano robiła wymachy rąk i nóg, a nawet skłony! Zdrowo się odżywiałam i jak na swój wiek była bardzo sprawna fizycznie. Nie wyglądała też na swój wiek.
UsuńNiesamowita babcia 💜
UsuńBardzo ciekawie piszesz, ruch i świeże powietrze to zdrowie. Muszę się wziąść za siebie. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Cię zmotywowałam.
Usuńsuper postanowienie. Życze powodzenia.
OdpowiedzUsuńDzięki 😁
UsuńProtestuję , moja waga zawsze jest tak jaka być powinna, czy ważę 50 czy 60 kg :-)))
OdpowiedzUsuńA ruszam się i tak, bo codziennie na rowerze jeżdżę :-)
U nas, gdy leży śnieg rower odpada, ale inne akrywności są na porzădku dziennym. A co do wagi, lubię czuć się szczupłą.
UsuńPodziwiam Ciebie. To prawda ruch to zdrowie. Trzymam kciuki za Twoje plany.
OdpowiedzUsuńDzięki, kciuki wskazane.
UsuńDuże brawa dla Ciebie i życzę powodzenia w realizacji celu :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńBrawo Ty! W zdrowym ciele zdrowy duch
OdpowiedzUsuńZgadza się!
UsuńTrzymam kciuki :) idzie Ci świetnie, teraz byle do przodu i tak trzymać<3
OdpowiedzUsuńO tak!
UsuńZe swojej strony stawiam przede wszystkim na spacery.
OdpowiedzUsuńDla mnie spacery to za mało.
UsuńNa początek jest to najlepsze co może być 🙂
UsuńCodzienna aktywność fizyczna jest bardzo ważna
OdpowiedzUsuńTak samo uważam!
UsuńTo się nazywa mieć szczęście i móc prosto z domu zacząć treningi w tylu różnych sportach ;) Niczego nie brak!
OdpowiedzUsuńWiesz, zawsze uważam, że mieszkam w genialnym miejscu.
UsuńZawsze podziwiam te osoby, które morsują...
OdpowiedzUsuńOj, wiem, jak to jest, gdy waga pokazuje więcej niż powinna. Ja panikuję już trochę, bo po pracy w Kielcach, waga podskoczyła mi o półtora kilo.
OdpowiedzUsuńA Ciebie podziwiać za zaparcie.
Anno, w którym miejscu robiłaś zdjęcie z gumami? Mam pewne podejrzenie, ale jak dla mnie, za mało widać.
Zdjęcie zaraz za domkiem, poniżej tej "drogi" na Kufel.
UsuńGratuluję zgubienia kilogramów, trzymam kciuki za dalsze postępy. Podziwiam różnorodność stosowanych ćwiczeń. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAktywność to podstawa niezależnie od wieku.
OdpowiedzUsuńJa co chcę wrócić do aktywności to zaczynam chorować. Nie wiem dlaczego ta mi się organizm buntuje.
OdpowiedzUsuńAktywność fizyczna jest lekiem na wiele chorób - super, że ćwiczysz i dbasz o siebie :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę samozaparcia. Mnie się zimą po prostu nie chce być na zewnątrz poza momentami, kiedy jadę do lub z pracy.
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam zimę i ubolewam, że śniwg pojawia się i znika.
UsuńJako pięćdziesięciolatka preferuję długie spacery, tym bardziej, że zdrowie dopiero co odzyskane. Ale za kilka miesięcy dołączę z pewnością wycieczki rowerowe. :)
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie 😁 ja już nie mogę doczekać się powrotu na rower.
UsuńRuch jest bardzo ważny, niezależnie od wieku. Wiele osób jednak nie potrafi znaleźć na niego czasu, dlatego do wszystkich osób, dla których stał się nieodłączną częścią codzienności czuję ogromny podziw.
OdpowiedzUsuńNo to trzymamy kciuki 👍
OdpowiedzUsuń