Przedwiosenna aura sprawia, że choć
mamy dopiero drugą połowę lutego, coraz częściej myślę o
ogrodzie. Patrząc na rozkwitłe przebiśniegi i prymulkę
zastanawiam się nad nowa koncepcją mojego zielonego obejścia, a
kilka inspiracji z blogów oraz z książek zamierzam wprowadzić w
życie. Marzę, by mój dom na wsi wyglądał pięknie i oryginalnie.
Sekrety ogrodu. Dramaty z rabaty i różane perypetie
Przyznam, że po niedosycie związanym
z książką „Sekretny językiem kotów” Susanne Schotz, której
recenzję zamieszczałam jakiś czas temu, wahałam się, czy sięgnąć
po kolejną pozycję z sekretem w tytule. A teraz cieszę się, że
jednak się na książkę skusiłam, bo będzie mnie jeszcze przez
wiele lat inspirować. „Sekrety ogrodu. Dramaty z rabaty i różane
perypetie” A.F. Dautheville to połączenie swoistego poradnika
ogrodowego z barwnymi gawędami o przyrodzie. Czytając książkę, miałam wrażenie, że siedzę w niezwykłej zielonej przestrzeni
stworzonej przez autorkę, popijam świeżo wyciśnięty owocowy sok
i słucham opowieści. Niektóre szalone pomysły fascynującej
ogrodniczki na pewno wykorzystam, tworząc kolejne barwne
przestrzenie wokól domu.
Grządki w ogrodzie
Nowa grządka |
Może nie będę wytyczała ścieżek
niczym w ogrodzie angielskim (sięgnijcie po książkę, aby się
dowiedzieć jak się to robi ;) ), ale kilka sposobów na
urozmaicenie rabatek na pewno wykorzystam.
Póki co, korzystając z cudownej
dzisiejszej pogody, przygotowałam grządkę usytuowaną na
południowej ścianie domu. W ubiegłym roku przygotowywałam tam
rozsady kapustnych i posiałam śliczne niebieskie kwiatki. I o ile
jarmużowi było tak wyśmienicie (dopóki zima nie padł łupem kóz)
, o tyle kwiatki były na tyle maleńkie, że zginęły pod innym
zielskiem. Po zamontowaniu paneli fotowoltaicznych przez rabatę
poprowadzono kabel, musiałam więc nieco ją zmodyfiować i
wyrównać.
Przy tej okazji wzięłam byka za rogi i „zdemontowałam”
pewien kopczyk. Sterta gruzu i kamieni porosła perzem, pokrzywami i
innym zielskiem drażnił mnie już od kilku lat. Miałam różne
koncepcje uporania się z nim, ale żadna nie była dobra. Tym razem
po prostu rozkopałam górkę, wyjmując cegły, kamienie i gruz oraz
wyrywając zielsko. Teren wyczyściłam z mniejszych kamieni i
resztek korzonków, Ślubny przywiózł taczką obornik. Pozostało
mi jeszcze nadrzucić ziemi, która będę musiała przynieść
wiadrem z łąki. Ponieważ jest to miejsce osłonięte od wiatru,
więc myślę, że posadzę tam pomidory, sałatę i może fasolę w
otoczeniu kwiatów.
Warzywniak i rabaty kwiatowe
Zwiastuny wiosny |
Jesienią udało mi się o kolejny metr
powiększyć grządki pod warzywa, co jest istotne, bo po sukcesie w
uprawie buraków i marchewki, chcę dołożyć inne korzeniowe. Nie
może też zabraknąć miejsca pod groszek, kalarepę, jarmuż,
rzodkiewki. Ogórki i dyniowate wzorem ubiegłego roku będą za
domem, tylko trzeba dużo obornika nazwozić. Przede mną nasienne
zakupy, więc pewnie jakieś ciekawe warzywa jeszcze wpadną mi w oo
i będę próbowała je wyhodować. A musicie pamiętać, że
uprawiam ogród na 600 m.npm. I każdą pędź ziemi wydzieram
jałowej łące.
Mimo wielkich planów nie udało mi się
wymurować ogrodzeń wokół tarasowo ułożonych grządek. Część
tej pracy wykonać będę musiała w najbliższym czasie,
wykorzystując cegły i kamienie wykopane na wspomnianym wcześniej
kopczyku. Część rabat otrzyma ogrodzenie z palików i gałęzi
(ten sposób podpatrzyłam u Marii http://naszepogorze.blogspot.com/).
O zalążkach sadu i placu zabaw napiszę przy innej
okazji, bo koncepcja tego miejsca cały czas się zmienia.
P.S. Może jakiś rabacik wiosenny?
Darmowa Dostawa na wszystko powyżej 100 zł!SPRAWDŹ>>
TradeTrackerDOM
Kod aktywny do 29-02-2020r.
Mamy swoją działkę, więc książkę jako dodatek może polecę mamie :)
OdpowiedzUsuńJest genialna! Warto mieć w biblioteczce.
UsuńSporo pracy przy domu jest, a na wiosnę to tym bardziej... Asia
OdpowiedzUsuńAnia jakie kwiatki Ci wykopać i przywieżć :)
OdpowiedzUsuńKażde 😂 sama wiesz.
UsuńStanowisko dla pomidorów w zacisznym kąciku przy ścianie budynku to strzał w dziesiątkę, nawet przy mokrym lesie można przymocować tam daszek z folii dla ochrony przed opadami; coś mi się wydaje, że przy takim bogactwie naturalnych kamieni i skalniak powstanie w niedalekim czasie:-) powolutku, sukcesywnie zagospodarujesz sobie przestrzeń wokół siebie, będziesz wytrawną ogrodniczką, zresztą doświadczenie masz ze swojej poprzedniej działki; też w tym roku mam chętkę na mnóstwo kwiatów, torebki z nasionami zakupione, a jeszcze mnie ciągnie między stojaki z nimi:-) oszczędzaj kręgosłup, Aniu, powodzenia w pracach wiosennych, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń"Lecie" miało być:-)
UsuńTak Mario, doświadczenie w uprawie warzyw mam duże, bo przecież wychowałam się w ogrodzie, a potem całe życie miałam działkę. Jednak co innego jeden płaski kawał ziemi, a co innego górski ugór 😂 Właśnie z powodu tworzenia od podstaw jestem dumna.
UsuńCiekawa książka, ja uwielbiam ogród, niestety w tym roku mam przerwę, ze względu na budowę :-P
OdpowiedzUsuńKsiążka genialna! A u mnie z powodu remontu kolejny rok jedna grządka niezagospodarowana.
UsuńNas tej wiosny czeka zmiana aranzacji ogrodu, juz nie moge sie doczekac
OdpowiedzUsuńO super! Ciekawa jestem tej zmiany,
UsuńJa mam tak mały ogródek, że nie mam co za bardzo przygotowywać.
OdpowiedzUsuńAle do książki chętnie zajrzę :-)
Polecam! Spodoba się.
UsuńDla początkujących ogrodników, czyli dla mnie, to książka jak znalazł :) Z tego, co piszesz to można w niej znaleźć kilka ciekawych wskazówek :)
OdpowiedzUsuńKsiăżka diametealnie zmienia patrzenie na ogród!
UsuńMoj tata dzis wykoszystal ladna pogodę i porobil coś w ogrodzie. W tym roku sezon zacznie wcześnie
OdpowiedzUsuńTak, sezon rozpoczyna się wcześniej. Oby tylko w maju nie spadł śnieg, jak rok temu!
UsuńMoim wielkim marzeniem jest posiadać dom z ogródkiem, gdzie posadzę mnóstwo warzyw i owoców. Wtedy też pewnie inspiracji szukałabym w książce. Koniecznie stwórz wpis, jak wszystko rozplanowalas, no i później, jak wygląda rosnący ogród. Uwielbiam czytać takie wpisy, dlatego do Twojego również chętnie zajrzę.
OdpowiedzUsuńNa pewno pokażę kolejne etapy pracy.
UsuńChyba podaruje książkę babci, która uwielbia się zajmować ogrodem �� Ja mogę mieć co najwyżej sztuczne kwiaty ��
OdpowiedzUsuńZa sztucznymi nie przepadam, ale polecam Las w słoiku. Żywy, a zamknięty w słoju. Nie uczula a daje namiastkę swojej zieleni.
UsuńI ja muszę pomyśleć o moich ogrodowych inspiracjach...
OdpowiedzUsuńTak, to odpowoednia pora.
UsuńSą już u Ciebie przebiśniegi, czy to jakieś starsze zdjęcia? Nie mogę doczekać się własnych u mnie w ogrodzie!
OdpowiedzUsuńNa wschodniej ścianie domu pierwsza kępa pojawiła się ponad tydzień temu. Byłam w szoku!
UsuńPrzypomniałaś mi, że muszę zabrać się za ogród.
OdpowiedzUsuńSuper! Masz w nim zawsze piękne kwiaty.
UsuńWszystko na spokojnie - jestem pewna, że dojdziesz do perfekcji, nawet 600 m.n.p.m ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Mam taką nadzieję.
Usuńco do tematów ogrodowych to ja nieestety nie mam serca, lubię patrzeć na efekt pracy, ale sama jakoś się w tym nei odnajduję
OdpowiedzUsuńZdarza się, ja wychowałam się w ogrodzie.
UsuńAniu, patrzeć na ładny ogród, a uczynić go takim, to jednak dwie odmienne bajki. Tyle pracy trzeba włożyć!
OdpowiedzUsuńO tak!
UsuńJeśli chodzi o ogród to ja mam słomiany zapał. Wiosną to ja chętnie a potem im dalej w las tzn. zielsko tym gorzej
OdpowiedzUsuńJest na to sposób: zaakceptować zielsko i traktować je jak warzywa 😃
UsuńJuż coraz bardziej nastrajam się ogrodowo. Liczę, że marzec będzie ciepły.
OdpowiedzUsuńChciałabym, jednak patrząc na zawieruchę za oknem mama wątpliwości.
UsuńTematyka kwiatowa nie jest mi po drodze, moje kwiatki balkonowo- domowe nie bardzo się ze mną lubią na dłużej. Jak na razie tylko Pani Monstera mnie lubi ;)
OdpowiedzUsuńMonstera jest piękną rośliną. U mnie sprawdzały się draceny.
UsuńPowodzenia! Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńSzanuję ludzi którzy lubią spędzać czas w ogrodzie. Ja do ogrodu się nie nadaje ale polecę książkę znajomej.:)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mam ogródka, więc temat nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńA o czym jest dokładnie ta książka? To jakieś konkretne porady? Zainteresowała mnie.
OdpowiedzUsuń