Im bliżej wiosny, tym bardziej mam
ochotę na zielone dania. Sklepowe nowalijki mnie nie przekonują,
choć nie ukrywam, że zielone ogórki i pomidory kupuję, bo coś
jeść trzeba. Swoją dietę wzbogacam w różny sposób. Przed
przyjazdem Chudej, która nie używa masła ani margaryny do
smarowania pieczywa musiałam wymyślić inne smarowidło. Czasem
wykorzystuje do tego twaróg, lubi też smalec ze skwareczkami. Tym
razem jednak przygotowałam wegańską pastę, która z powodzeniem
zastąpi masło lub inne smarowidło. Zapraszam po przepis.
Pasta z zielonej soczewicy
Składniki:
1/2 szklanki zielonej soczewicy
garść koperku i szczypiorku (może
być mrożony)
1 szklanka wody
1 łyżka oliwy z oliwek
sól do smaku
opcjonalnie 1 ugotowane jajko
Przygotowanie pasty:
Soczewicę gotujemy pod przykryciem aż
będzie całkiem miękka. Odlewamy nadmiar wody. Studzimy. Dodajemy
pozostałe składniki i blendujemy na krem. Przechowujemy w lodówce.
Zaletą tego smarowidła z soczewicy jest to iż jest pożywne, małokaloryczne,
bezglutenowe i bez laktozy. Warto przy tym pamiętać, że soczewica ma wiele wartości zdrowotnych. Jest bogata w potas, żelazo i kwas foliowy oraz dobrze przyswajalne białko, dzięki czemu potrawy z soczewicy sprawdzają się w diecie wegetariańskiej.
Pasta najlepiej smakuje ze świeżym chlebem własnego wypieku oraz zielonym ogórkiem lub młodymi liśćmi
mniszka lekarskiego.
Zastanawiam się, czy interesują Was
inne pasty do pieczywa? U nas robi się ich dużo i często. Zatem,
jeśli ten posta was zainteresował, to może będzie on początkiem
cyklu o tym, czym smarujemy świeży chleb.
Dajcie znać w komentarzach, jakie jest
Wasze zdanie.
Post bierze udział w akcji
Już samo zdjęcie wywołuje u mnie wzmożoną produkcję śliny ;) Chętnie spróbuję :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Zdjecia jedzenia jeszcze nie są moja najmocniejszą stroną tym bardziej jest mi miło.
UsuńJestem za cyklem o pastach, bo lubię je bardzo. Pracując w Kielcach, wypatrzyłem w nieodległych delikatesach wiele odmian past warzywnych, wszystkie wypróbowałem i jeszcze kilka słoiczków przywiozłem do Leszna.
OdpowiedzUsuńA zaczęło się od mojego odkrycia włoskiej pasty z liści bazylii.
Pisz więc, Aniu, niech się wzmaga mój apetyt!
Na Ciebie to zawsze można liczyć ;)
UsuńCiekawy pomysł i samo zdrowie 🤗
OdpowiedzUsuńO tak! Samiusieńkie!
UsuńPrzyznam że wygląda naprawdę smacznie.
OdpowiedzUsuńI taa jest, jeśli się lubi koperek.
Usuńpasta na pewno jest smakowita, ale bardzo spodobała mi się deska z grawerem :-)
OdpowiedzUsuńPrezenty o MygiftDNA zawsze są trafione!
UsuńPrzepis idealny dla mnie, na pewno wypróbuję!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że trafiłam w gust smakowy!
UsuńBardzo chętnie taką pastę zrobię, dziękuję za przepis. To coś w sam raz na zbliżającą się wiosnę :)
OdpowiedzUsuńWIosną to będą jajeczne i twarogowe z nowalijkami nieuprawnymi. To jest dopiero poezja smaku!
UsuńNie mój kolor, ale wierzę, żę pyszna :) Ostatnio sama robiłam hummus, wieć pro eko i wegan nieźle mi wychodzi :)
OdpowiedzUsuńKolor może faktycznie nieciekawy, ale liczy się smak. Hummus dobra rzecz.
UsuńZ past do pieczywa uznaję tylko jajeczną, rybną i mięsną. Należę do osób mięsożernych i warzyw jadam bardzo mało. Niemniej jednak uważam, że cykl postów o pastach będzie miał wzięcie. Mnie tak jak i jednego z komentujących zainteresowała deska do krojenia. Gratuluję pomysłu, wzmaga apetyt na pewno. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚlubny ma podobne zdanie, więc dziś na kolację będzie rybna :) A deskę uwielbiam.
UsuńMusze tę pastę wypróbować,
OdpowiedzUsuńbo mi brakuje właśnie takich smarowideł do chleba.
Lubię takie proste i smaczne pasty.
Chętnie poczytam taką serię.
Już zapisałam się na listę oczekujących :-)
Super! Dzisiaj chyba będzie ulubiona mojego Ślubnego, czyli rybna :)
UsuńWygląda pysznie i tak też pewnie smakuje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNie robiłam jeszcze nigdy pasty z soczewicy, nawet nie wiem, jak smakuje soczewica. Jakoś nie miałam okazji jeść soczewicy. Za to mój mąż uwielbia wszelkiego rodzaju pasty.
OdpowiedzUsuńPlusem soczewicy jest brak jakiegos konkretnego smaku, dzięi czemu można ją dowolnie łączyć i przyprawiać.
UsuńUwielbiam takie pasty, robię mnóstwo i jem również tyle. Dzięki za inspirację na kolejną :)
OdpowiedzUsuńDaj znać, jak zrobisz!
UsuńOczywiście, dzisiaj planuje zrobić, kupiłam już składniki. Oprócz tego zrobię też zieloną z awokado :D
UsuńWygląda przepysznie. Rzeczywiście - choć jest coraz więcej wegenowości w sklepach, naprawdę mega trudno znaleźć coś naprawdę pysznego, zwłaszcza pastę do smarowania. Wszystkim tak jakby czegoś brakuje. Twoja aż się je oczami :D.
OdpowiedzUsuńW przypadku żywności sklepowej zwsze obawiam się, że jest wysoko przetworzona, z dodatiem ulepszaczy. Wolę kupić bazę i sama przygotować dania.
UsuńTaką pastę mogłabym zajadać nie tylko na pieczywie :)
OdpowiedzUsuńTak jakbym Chudą słyszała :)
UsuńUwielbiam pasty do chleba, dlatego chętnie je robię. Z soczewicy zielonej również robie, tylko do składników dodaję kiszonego ogórka i ząbek czosnku.😉
OdpowiedzUsuńCiekawe połączenie, lubię, gdy kolory się zgadzają, natomiast... nie przepadam za kiszonym ogórkiem.
UsuńNo nic nie ma co ukrywać że deska robi wrażenie
OdpowiedzUsuńOj! Robi! Bardzo ją lubię!
UsuńFajny przepis, zastanawiam się czym tu można zastąpić jajo.
OdpowiedzUsuńJajko jest opcjonalne dla tych, co lubią.
UsuńPasta super, na pewno skorzystam z przepisu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkie pasty :) Jestem fanką tej z awokado :)
OdpowiedzUsuńTakiej pasty jeszcze nie miałam okazji smakować, ale chętnie ją przyrządzę. :)
OdpowiedzUsuńPrzekonuje mnie bogactwo witamin w tej paście. Zrobie dla siebie a potem przekonam rodzinkę że warto ją jeść :)
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda, a soczewicy na pewno nigdy wcześniej nie jadłam.
OdpowiedzUsuń