Tego dnia wyszłam z pracy punktualnie - parę minut po 18. Słońce już zaszło, ale niebo na zachodzie wciąż jeszcze było poznaczone barwną łuną. Na wschodzie natomiast łuną roztaczało się oświetlenie niedalekich szklarni. Ruszyłam do domu drogą pomiędzy kolejnymi wsiami. Ptaki jeszcze nie dawały koncertów, ale od czasu do czasu rozbrzmiewały już pierwsze trele. Niebo było lekko przymglone, a księżyc świecił przez tę cienką warstwę chmur dość jasno. Powietrze pachniało...
...miało ten zapach, jak wtedy gdy pod koniec liceum, czy w pierwszych latach studiów szło się na piwo w plenerze. Zimowe piwo w plenerze pije się inaczej niż to pierwszowiosenne, niejednokrotnie wzbogacone jeszcze zapachem z ogniska. Tylko, że to nie jest takie letnie, wakacyjne wielkie ognisko. Te pierwsze wiosenne ogniska zwykle były niewielkie, mocno dymiły wilgotnymi gałązkami i raczej nikt nic nad nimi nie piekł. Znad bagien lub wody wionęło czasem wilgotnym chłodem, ale generalnie zwykle nie było wiatru. I pachniało budzącym się życiem. Szło się wtedy z paczką znajomych za miasto, na tyle daleko od świateł, na ile się dało. W jakimś niewielkim dołku spontanicznie rozpalało się to ognisko, patrzyło w rozgwieżdżone niebo, rozmawiało - o życiu i o głupotach - i powolutku sączyło się piwo. Jak najwolniej, żeby przedłużyć ten wieczór, gdy nareszcie nie kostnieją palce i nie odmarzają uszy.
...miało dokładnie ten zapach,który zawsze kojarzy mi się ze sceną z "Tajemniczego Ogrodu" w reżyserii Agnieszki Holland. Z tą, w której pokazany jest wzrost wszystkich roślin, gdy rozpoczyna się wiosna. Swoją drogą - uwielbiam ten film i ścieżkę dźwiękową do niego - rzecz warta nadrobienia, jeśli jakimś cudem nie znacie.
...miało dokładnie ten zapach, co każdego roku, gdy już wiadomo, że wiosna przyszła, mimo iż w kalendarzu nadal jest zima. Gdy czuje się tę przemożną potrzebę odwieszenia płaszczy, kurtek, szali, czapek, odstawienia kozaków. Gdy nagle kiełkuje i zaczyna rosnąć motywacja do wielkich rzeczy, a życie wydaje się po prostu łatwiejsze.
Dokładnie, kiedy wiosna na horyzoncie od razu wszystko wydaje się lepsze. 😉
OdpowiedzUsuńDziś jechaliśmy na Pogórze bocznymi drogami, dłuższymi niż zwykle, a tam na leśnych skarpach łany kwitnących przebiśniegów:-) piwo z sokiem wypiliśmy jeszcze przy rozpalonym piecu, ale już niedługo posiedzimy na tarasie, bo powietrze pachnie; moja motywacja do rzeczy wielkich wykiełkowała z rozsadą papryki, a teraz z wielkim ukontentowaniem przyglądam się pomidorom:-) zapytaj Mamy, jaka to frajda:-) pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńU mnie na razie kiełkują zioła na parapecie, a niedługo będę brała się za rośliny na balkonie. :)
UsuńTeż kocham "Tajemniczy ogród'. Od razu mi się buzia uśmiecha na samą myśl o wiośnie, kwitnących kwiatach i tym pięknym zapachu :)
OdpowiedzUsuńO tak, i każdy moment wiosny ma swój specyficzny zapach :)
Usuń"Ziemia jest pełna nieba, a każdy zwykły krzew płonie Bogiem. Ale tylko ci, którzy widzą , zdejmują sandały. Reszta siada i zrywa jagody". (E. Browling).To jest dokładnie to, o czym piszesz.Fajnie, że są młodzi ludzie, którzy w pośpiechu codzienności dostrzegają piękno przyrody i potrafią o tym zmysłowo pisać:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMałgosia.
Rodzice zaszczepili we mnie ten nieustanny zachwyt światem. I mimo że czasem narzekam na pogodę , to jest jak zachłystuję się każdym oddechem w deszczu.
UsuńPozdrawiam cieplutko :)
Życie i natura są piękne,trzeba to doceniać🎉❤
OdpowiedzUsuńUwielbiam wiosnę, gdy wszystko budzi się do życia.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wstawać wcześnie skoro świt :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcie ...
Nie ma to jak na wsi,
inny klimat, chce się wstawać...
krystynabozenna
Zbliżająca się wiosna jeszcze bardziej motywuje mnie do działania.
OdpowiedzUsuńWyczytałam w komentarzu u Czerwonej Filiżanki, że masz niedaleko do Świeradowa. Ponieważ uwielbiam Karkonosze, postanowiłam do Ciebie zajrzeć. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam rozgość się u nas. Zajrzyj do notek z tagiem Góry Izerskie.
UsuńPiękne zdjęcie i piękny opis...
OdpowiedzUsuńTo prawda pierwszowiosenne dni pachną inaczej i też lubię się tym zachwycić
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach wiosny i wioseny spacer super wpis
OdpowiedzUsuńA ja nie znałam wcześniej tego filmu:) Znaczy kojarzyłam tytuł, ale nigdy nie oglądałam, więc dziękuję, bo naprawdę mi się spodobał! Ja kocham zapach wczesnowiosennego powietrza, szczególnie po burzy:)
OdpowiedzUsuńOby do wiosny! Będzie jaśniej i łatwiej :) KasiaK
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą porę roku, zresztą już teraz przyjemnie się spaceruje. :)
OdpowiedzUsuńJeszcze wiosny nie poczułam, jej zapach ukrywa się w tych pierwszych słonecznych dniach, ale dźwięki budzącej się natury już powoli do mnie docierają. :)
OdpowiedzUsuńŁadny tekst. Przeczytałem z przyjemnością, a wczesnowiosenne zapachy niemal poczułem.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Nie mogę się już doczekać wiosny. Dzisiaj w moim mieście jest piękny dzień, słonecznie oraz coraz cieplej. Sprawdzałam sobie jednak prognozę pogody i w przyszłym tygodniu ma byc spore załamanie. I temperatura ma sporo spaść....Szkoda, ze bo mieszkam pod miastem tak wiec mam bardzo wiele mozliwosci spacerów, podczas których moge rozkoszować się widokami i ciszą.
OdpowiedzUsuńCodziennie jak wychodzę na balkon czuję wiosnę w powietrzu!