Dzień budził się pochmurny i
wietrzny. Na szczęście nie padało. Jak zwykle o poranku pobiegłam
do sąsiadów po Jasia i poszliśmy na długi, trzygodzinny spacer po Górach Izerskich. Wtoczyłam wózek na górny asfalt. Spojrzałam w prawo,
spojrzałam w lewo. Ostatnio dosyć często przemierzałam trasę w
kierunku Sępiej Góry, czy to z wózkiem, czy na nartach. Ileż
można! Wybrałam więc lewy wariant. Na asfalcie leżał śnieg z
pojedynczymi śladami kół samochodowych. W tę stronę zdecydowanie
rzadziej cokolwiek jeździ i nikt o tej porze roku nie chodzi. Oprócz
moich śladów widać było jedynie tropy zwierzyny. Lisy, sarny,
jelenie, dziki, psy. Nagle dostrzegłam kilkudniowy spory ślad łap.
Właśnie łap! Nie raciczek, nie kopytek, tylko wielkich łap. Ślady
były znacznie większe od tych, które zostawia mój pies.
Rozejrzałam się za śladem ludzkich butów. NIE BYŁO! Czyżby to
nie były psie łapy tylko... Wilk???
Wilki w Górach Izerskich
Zadrżałam, w głowie kołatały mi
się wszystkie mrożące krew w żyłach historie o wilkach w Górach Izerskich i ich
niechęci do psów. Tyle ostatnio było róznych plotek, no i te zdjęcia wilków z fotopułapek... A ja szłam z trzema psami i wózkiem. No ale
trzy psy mogą chyba odstraszyć jednego wilka? Nawet jeśli jeden psiak do
wielce zaczepny, ale maleńki Riko, drugi to zasapana buldożka
Saszka i wreszcie Gringo, odważny na odległość. No ale jednak całe stado psów, więc... Pocieszałam się,
że ślady są stare, zatem zwierzę, nawet jeśli było wilkiem to
dawno sobie poszło i wtedy dostrzegłam, że z lasu...
.
.
.
… wyłaniają się ślady ludzkich
butów! No i sprawa się wyjaśniła. Na spacerze był człowiek z
dużym psem. Człowiek podobnie jak ja nie lubi utartych szlaków, więc szedł wąską ścieżyną. Może szukał poroża? A pies wolał wygodę i szedł odkrytą przestrzenia drogi.
Leśne rozmyślania
Teraz mogłam już spokojnie spacerować
podziwiając las i oddawać się rozmyślaniom. A miałam o czym
dumać, bo coś komuś obiecałam i teraz planowałam strategię
rozwoju nowego fanpage oraz grupy facebookowej. Efekty mojego dumania
są do obejrzenia facebooku:
A w lesie cieszyły mnie przede
wszystkim strumienie. Nareszcie zapełnione wodą pluszczącą po
kamieniach, spływające strugami w starych korytach i tworzące
nowe. Zachwycałam się maleńkimi choinkami czepiającymi się
kurczowo skraju drogi, nieco smutne, bo ich heroiczne wysiłki na nic
się nie zdadzą, wystarczy jeden transport drewna i zostaną
połamane, zdarte i zmiażdżone.
Chwilę spędziłam przy chatce, w
której myśliwi chowali kiedyś siano dla zwierzyny.
Teraz chata
chyli się ku upadkowi, wewnątrz wiszą tylko wiechcie starych ziół
i girlandy pajęczyn. Pomyślałam, że można by tam niezła sesję
zdjęciową zrealizować. Póki co pstryknęłam kilka fotek.
Dojechałam z Jasiem do poziomkowej
polanki i stwierdziłam, że czas wracać. Jeszcze rzut oka na
kwitnące leszczyny i można pchać wózek w kierunku domu,
zwłaszcza, że Jaś obudził się, więc należało dotransportować
go do domu nim zgłodnieje.
piękne miejsce! chciało by się spacerować... a wilków nie zazdroszczę ;) dobrze, że okazują się być psem :D
OdpowiedzUsuńWilki zazwyczaj się nie pokazują, ale trzeba mieć świadomość że są.
UsuńNa działce w Borach Tucholskich często znajdowałam ślady obecności dzików, dopóki ktoś nie nauczył mnie ich rozpoznawać, nie wiedziałam, że tak blisko dziki podchodzą pod nasz teren, ale nie ma się co dziwić, działka jest mocno wsunięta w las, nie ma właściwe sąsiadów.
UsuńŚwietne wrażenia i spacer jaki długi...
OdpowiedzUsuńNasze spacery z Jasiem trwają od dwóch do trzech godzin.
UsuńPiękne widoki, aż sama chciałabym w takim klimatycznym miejscu pospacerować :)
OdpowiedzUsuńO tak, piękna u nas pod dostatkiem.
UsuńJak ja uwielbiam takie miejsca <3 Chwile z dala od cywilizacji, czekam na lepszą pogodę i sama pewnie się wybiorę.
OdpowiedzUsuńDla nas nie ma złej pogody. Jest tylko źle ubrany człowiek.
UsuńTo z pewnością był spacer z dreszczykiem :)
OdpowiedzUsuńTakie miejsca są wspaniałe na odpoczynek od tego codziennego zabiegania i zamętu, taki spacer to miód dla duszy! Pozdrawiam serdecznie! ;)
OdpowiedzUsuńMasz rację, spacer jest najlepszą terapią i lekiem.
UsuńNie ma to jak spacer z dreszczykiem ;) ale ogólnie to wilki raczej stronią od ludzi, nawet z psami.
OdpowiedzUsuńNas leśniczy przestrzegali przed wilkami. Żyjemy w wielkiej pustce.
UsuńPrzepiękne miejsca na refleksję :) Super :)
OdpowiedzUsuńO tak!
UsuńJa bym chyba uciekła widząc takie ślady :)
OdpowiedzUsuńWiesz, mnie się tylko chwilę zrobiło ciepło, bo potem już wiedziałam, że pies.
UsuńOoo ciekawe gdzie te ślady zaprowadzić moga
OdpowiedzUsuńW dziwne miejsce można dość.
UsuńPodziwiam Twoją odwagę, ja bym się bała iść dalej tą drogą, zwłaszcza z dzieckiem w wózku. Dobrze, że to tylko duży pies i to z właścicielem;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Żyjąc w takim miejscu zawsze jest się na odludziu. Większe jest prawdopodobieństwo spotkania zwierząt niż ludzi.
Usuńna pewno ciekawie jest znaleźć takie ślady i wymyślać historie na ten temat :-)
OdpowiedzUsuńO tak! Lubię tak pofantazjować.
UsuńChyba miałbym trochę stracha. Zdaje się, że trop wilka i psa nieco się różnią, bodajże układem poduszek, ale na pewno nie rozpoznałbym.
OdpowiedzUsuńAniu, zajrzałem na fanpage, system nie wyświetlił mi wszystkiego, ale obejdę to ograniczenie, wiem jak to zrobić.
Tyle pracy wkładasz! Dziękuję.
Chyba rozumiem Twoją strategię. Po trochu, w miarę równomiernie. Ja pracuję nad blogiem, uzupełniam tagi w postach, biorąc pod uwagę książki. Za parę dni opublikuję kolejny tekst o książce. Wkrótce spodziewam się recenzji biblionetkowej znajomej, nieco później powinny być i inne.
Chłopiec miał zdrowy sen na świeżym powietrzu.
Oczywiście, że są różne te ślady, ale fajnie byłoby zobaczyć ślad wilka. Cieszę się, że zajrzałeś na fanpage. Cały czas szukam najlepszej stratwgii. W następnym tygodniu dodam grupę i zacznę udostępniać. W weekend zaś znajdę recenzentów, tak jak obiecałam.
UsuńDziękuję Aniu. Czy mówiłem Ci, że jesteś niesamowita?
UsuńPiękne te klimaty u Ciebie :) A historia z psem/wilkiem niezła :) Kasia
OdpowiedzUsuńDziėkuję! Wiesz, czasem trzeba trochę podkręcić opowieść, bo kto chciałby czytać posty o tej samej drodze 😂
UsuńSuper wpis, czytając miałam ciarki taki budowałaś napięcie. 💜 A co do wilków, super o ich tropach traktuje Łukasz z Mikrowypraw! 😍 Polecam. I miejsce! Piękne! Jak będzie sesja czekam na znak! Chętnie zobaczę! 😍
OdpowiedzUsuńW przypadku wilków warto zachować rozsădek i nie popadać w paranoję. Dzięki za uznanie.
UsuńChciałabym się kiedyś znaleźć w takiej dawno zapomnianej chatce w lesie. A wiki i u nas, na Pomorzy częste. W mojej miejscowości są podobno dwa, ja sama widziałam jednego - jest spory!
OdpowiedzUsuńW Górach Izerskich jest sporo takich tajemniczych miejsc.
UsuńMam nadzieję że niedługo i my tam pospacerujemy
OdpowiedzUsuńMy też!
UsuńTakie stare szopy/szałasy gdzieś w głębinach lasów to mega fajna sprawa... szkoda tylko, że już tak rzadko spotykana 🥺
OdpowiedzUsuń