piątek, 20 marca 2020

Słupiec - rowerowa wycieczka do samotnej skały na Pogórzu Izerskim


Wydawało mi się, że znam Pogórze Izerskie dosyć dobrze, wszak zjeździłam je rowerem przez ostatnie lata w te i we wte Okazuje się jednak, że ciągle odkrywam ciekawe miejsca, gdzie mnie jeszcze nie było. Tym razem korzystając z wiosennej wreszcie aury wybrałam się w kierunku Giebułtowa, bo zobaczyć bazaltowe skały położone powyżej wsi. Zapraszam na wirtualną wycieczkę.




Rower ponad wszystko

O rowerze marzyłam już od ponad miesiąca, jednak zmienna aura nie pozwalała mi na eskapady. Teraz nie było już odwrotu. W domu przygotowałam wszystko do obiadu i zostawiając Ślubnego z psem i kotami wsiadłam na rower. Już od pierwszych chwil czułam jak ciało zrasta się z pojazdem. Nogi stapiają z pedałami, ręce przywierają do kierownicy, a ja i rower stajemy się jednością. Przekładnie, przerzutki, łożyska i zwoje mózgowe nastrajają się na tę samą czynność- płynne poruszanie do przodu, byle dalej, byle szybciej, w pełnej harmonii. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, jak bardzo tęskniłam do mojego roweru, jak bardzo brakowało mi wiatru we włosach.





Giebułtów i okolice

Trasę z Gierczyna do Giebułtowa wybrałam najszybszą, czyli przez Mlądz i Mirsk. Minęłam opustoszałe miejscowości, nie natrafiając na ludzi i z rzadka widząc samochody. Wjechałam do Giebułtowa. I tu trzeba przyznać, że niezbyt dokładnie przyjrzałam się mapie, by sprawdzić jak dojechać, więc zaczęłam kluczyć. Najpierw wjechałam do Woli Augustowskiej, dojeżdżając do ostatnich zabudowań. To stąd zobaczyłam cel mojej wycieczki, choć na razie nie byłam jeszcze pewną jak tam dojechać. Wracając do Giebułtowa, zobaczyłam niewielkie pole lawendy i chyba domyślam się, że należy do kogoś, kogo właśnie zaczęłam obserwować na Instagramie. Wyjaśniła się też tajemnica dotycząca mylącego znaku „Camping Mirsk”. Nareszcie wiem, gdzie się ów camping znajduje! I nie jest to wcale Mirsk tylko Wola Augustowska.
Przez sam Giebułtów przejechałam bez zatrzymania, obiecując sobie wrócić w innym czasie, by dokładnie zwiedzić wieś, o której z pasją opowiada mój sąsiad.

Samotne skały bazaltowe

Aby dotrzeć do skałek bazaltowych Słupca trzeba w Giebułtowie przejechać obok kościoła i kierować się do drogi Świeradów- Gryfów, przeciąć drogę nr 360 i wjechać do Augustowa. Po kilkuset metrach zobaczymy cel wycieczki.
Słupiec to wzniesienie z dwoma bazaltowymi skałami o wznoszącymi się 476 m.npm. U ich podnóża zbudowano parking. Na wyższą skałę prowadzą wykute w bazalcie schodki i pamiętające niemieckie czasy, ale odnawiane na bieżąco barierki. Ze szczytu rozciąga się malownicza panorama: widać Góry Izerskie, część Karkonoszy, Pogórze Kaczawskie i Kaczawy. Najbliżej jednak widać płaski szczyt Wojkowej, najwyższego wzniesienia Pogórza Izerskiego.
Obeszłam skałki dookoła, mam wrażenie, że przed wiekami także tu, podobnie jak na pobliskim wzgórzu z kaplicą Leopolda i Anny prowadzone były prace wydobywcze (dostępne źródła jednak milczą na ten temat)
Bazaltowe płyty porośnięte są wieloma gatunkami porostów, zatem ich miłośnik poczułby się tu jak w raju.
 Tylko pobieżna obserwacja wystarczyła bym odkryła m.in. takie okazy jak chrobotek koralkowy lub palczasty z czerwonymi główkami, , liszajecznik żółty, kruszownica (chyba dwa rodzaje) i kilka innych.
Myślę, że muszę się tam wybrać jeszcze raz, ale z odpowiednim atlasem. Nawet nie wiem kiedy, ale lichenologia zaczęła mnie wciągać!
Na rowerze spędziłam ponad trzy godziny, przejechałam prawie 40 km nie spotkawszy na swej drodze ludzi. I choć wróciłam naprawdę szczęśliwa po tej pierwszej rowerowej wycieczce w tym roku to... pośladki odzwyczaiły się od siodła i trochę bolały.



















45 komentarzy:

  1. Przepiękne miejsce, rowerowe wycieczki potrafią być taką fajną i pożyteczną aktywnością! Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne miejsce, w aktualnej sytuacji ruch na świeżym powietrzu jest naprawdę dobrym pomysłem. Fajna wycieczka!
    Pozdrawiam Weronika S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak miejsce ciekawe, bezludne i ciche. Obecnie idealne.

      Usuń
  3. W tym roku jeszcze mi się nie uda, ze względów zdrowotnych, ale planuję się odpowiednio przygotować na przyszły rok, właśnie do rowerowych wycieczek, tak wiele dzięki nim można zwiedzić, zobaczyć, dostrzec. Fantastyczna pasja. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, jadąc rowerem widzi się więcej, a ilość endorfin, które się wydzielają jest ogromna.

      Usuń
    2. I właśnie poszukiwanie endorfin w różnych pasjach tak mnie przyciąga. :) Żałuję jedynie, że rodzina nie podziela moich chęci rowerowych wycieczek, kiedy dzieci były młodsze jeszcze udawało mi się je namówić, teraz już niestety nie chcą, szkoda, bo wiele tracą.

      Usuń
    3. A widzisz, moje podzielają. Przez jakiś czas razem jeździłyśmy maratony rowerowe i mamy piękne wspomnienia.

      Usuń
  4. To są dla mnie dziewicze tereny. Chętnie bym powiedziała jak minie to szaleństwo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po remoncie zaczniemy przyjmować gości. Zapraszam.

      Usuń
  5. Coz za wspaniałe miejsce! Piękne! Zazdroszczę Ci tej jazdy i tej świeżej przestrzeni. Kiedy uspokoi się sytuacja z koronawirusem, też wybiorę się na rowerową wycieczkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, mam trochę wyrzutów, pokazując owoc zakazy w mieście, ale może daje innym trochę oddechu?

      Usuń
    2. Dajesz, dajesz. :) Raz byliśmy w lesie, daleko za miastem. Spacerowaliśmy, oddychaliśmy świeżym powietrzem. I ten spokój, tylko ptasie trele. Coś wspaniałego.

      Usuń
    3. Cieszę się, że tak odczuwasz.

      Usuń
  6. Chyba też powinnam wybrać się na przejażdżkę rowerową. Mega piękne miejsce i niestety do niego teraz nie dojadę, ale po całym zamieszaniu się wybiorę. 😊 Plus, uwielbiam Twoje wpisy za te filmiki na które czekam. 💜

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że lubisz moje migawki. A miejsce jest naprawdę ciekawe.

      Usuń
  7. To nawet trochę pobłądziłaś, ale odkryłaś dzięki temu nowe miejsca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, pobłądziłam, ale to było przyjemne błądzenie.

      Usuń
  8. Nie przepadam za wycieczkami rowerowymi, ale widoki bardzo fajne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam da się dojechać autem albo dojść pieszo 😉

      Usuń
  9. Super miejsce na wycieczkę rowerową ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Rewelacyjne miejsce na wycieczkę rowerową, aczkolwiek ja preferuję piesze wędrówki :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miejsce idealnie nadaje się i na piesze wędrowanie. Giebułtów kryje wiele tajemnic.

      Usuń
  11. Chętnie wybrałabym się na chociaż krótką wyprawę, gdzieś daleko, w nieznane mi miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  12. W ogóle nigdy mnie nie było w tamtej okolicy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne miejsce :) szkoda, że nie mieszkam w pobliżu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zupełnie inaczej odbiera się takie bo wpisy w momencie, kiedy trzeba siedzieć w domu i o podobnycb wyprawach można sobie tylko pomarzyć... Niech no tylko wyrwę się z domu, świat jest mój! 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne! Dlatego dzielė siė tym, co mam. A mam przestrzeń bez ludzi.

      Usuń
  15. Punktów widokowych w okolicy mamy pod dostatkiem :) choć wydaje mi się, że ciut lepszy - bliższy widok jest na wylocie z Giebułtowa w stronę Świecia, przy wjeździe na alejkę przypałacową - jeśli jeszcze nie byłaś, to polecam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Giebułtów onjeżdżałam kilka razy, więc i tam byłam 😃 Punkty widokowe to nasza specjalność?

      Usuń
  16. Super artykuł! Osobiście niestety nie umiem jeździć na rowerze, zazdroszczę!
    Pozdrawiam ☺️

    OdpowiedzUsuń
  17. Wspaniała wycieczka, zazdraszczam bardzo. U nas dziś sypał śnieg :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Trzeba się cieszyć że jeszcze można wsiąść na rowe, bo niedługo może i tego zabronią ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że nie, bo to chyba najbezpieczniejszy sposób poruszania się. Po za tym, mogę jeździć w te i we wte po swojej łące 😂

      Usuń
  19. mi się ostatnio marzy przejażdżka rowerem, mam nadzieję, że już nie długo będe miała okazję gdzieś się wybrać :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam rower, a muszę znów czekać, bo spadł śnieg i leży.

      Usuń
  20. Faktycznie, ładne widoki i rozległe, mimo niewielkiej wysokości. Domyślam się, co czułaś, bo pamiętam swoje radości z odkrycia nieznanego a ładnego miejsca tam, gdzie wydawało się, że wszystko znam.
    A pośladkom nie dziwię się wcale a wcale.
    Nazwy botaniczne bywają urocze. Chrobotek, liszajecznik, kruszownica… Można pobawić się w zgadywanie drogi skojarzeń autorów tych nazw. A propos: chrobotek bynajmniej nie z grzybami mi się kojarzy.
    U was śnieg? W niedzielę widziałem go pod kaczawskimi szczytami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas kolejna tura zimy, a porosty faktycznie mają wdzięczne nazwy.

      Usuń
  21. Bardzo fajna wycieczka, mam nadzieję, że jeszcze w tym roku sytuacja się uspokoi i nam też uda się na jakąś wybrać z dzieciakami.

    OdpowiedzUsuń
  22. Tak, tak, rowerek kochamy całym serduszkiem... i pośladkami 😂 A co do nowych miejsc odkrywanych tuż pod nosem, to też tak mam... i lubię takie niespodzianki 😊

    OdpowiedzUsuń