Ładna pogoda skłania do aktywności
przed domem. Praktycznie całe nasze wiejskie życie przeniosło się na podwórze.
Tu pijemy poranną kawę na tarasiku, który kilka dni temu
skończyliśmy robić. Tu piszę posty, recenzje i obrabiam filmy. I
siedząc tak w tej mojej zielonej przestrzeni, mam coraz to nowe i
bardziej szalone pomysły dotyczące zagospodarowania najbliższej
okolicy. Póki co wymyśliłam dwie różne huśtawki, do
przygotowania których potrzeba tylko tego, co mam w domu, trochę
pracy i sporo wyobraźni. Jeden z pomysłów już wcieliłam w życie,
drugim musi zająć się Ślubny, bo ja nie potrafię spawać ;)
Moje ulubione huśtawki
Hamak brazylijski DIY
Po przeglądzie kilkudziesięciu
różnych pomysłów wybrałam chyba najprostszy, który na dodatek
nie wymagał ode mnie żadnych zakupów. Ze swoich nieprzebranych
zapasów wygrzebałam: długi pas mocnej tkaniny i gruby sznur
jutowy.
Tkaninę o wymiarach 120cm*240cm
złożyłam na pół, tak że powstał kwadrat. Zszyłam boki, a
następnie podwinęłam po bokach i przygotowałam kanaliki na
sznurek. W górnej części zrobiłam kilka zaszewek, by tworzyła
się łódeczka. Sznur skręciłam czterokrotnie, by był grubszy i
mocniejszy. Przygotowałam dwa sznury i przeciągnęłam je przez
kanały w hamaku.
W takiej postaci zrobiłam pierwszą próbę wieszając mój wyrób na drzewie, ale nie byłam zadowolona z efektu. Ślubny przygotował mi półmetrowy kawałek brzozy o przekroju ok. 6-7 cm. Przewiercił dwie dziury do przełożenia sznurków. Nim jednak przepchałam sznurki przez otwory, zrobiłam grube węzły zabezpieczające belkę przez opadaniem (koniec końców i tak trzeba było dodać jeszcze nakładki). Następnie wszystkie sznury związałam razem kilkoma węzłami. Teraz pozostało na drzewie przymocować łańcuch z takim kręciołkiem, którego używaliśmy do przypinania kozłów.
W takiej postaci zrobiłam pierwszą próbę wieszając mój wyrób na drzewie, ale nie byłam zadowolona z efektu. Ślubny przygotował mi półmetrowy kawałek brzozy o przekroju ok. 6-7 cm. Przewiercił dwie dziury do przełożenia sznurków. Nim jednak przepchałam sznurki przez otwory, zrobiłam grube węzły zabezpieczające belkę przez opadaniem (koniec końców i tak trzeba było dodać jeszcze nakładki). Następnie wszystkie sznury związałam razem kilkoma węzłami. Teraz pozostało na drzewie przymocować łańcuch z takim kręciołkiem, którego używaliśmy do przypinania kozłów.
I tak w ciągu dwóch dni powstała
wymarzona huśtawka na którą nie wydaliśmy ani złotówki.
Gdy już skończy się to wirusowe
szaleństwo moje wnuczki będą miały się w czym bujać.
P. S. Tak, maseczki przeciwwirusowe też uszyłam, skoro mają być obowiązkowe od czwartku.
P. S. Tak, maseczki przeciwwirusowe też uszyłam, skoro mają być obowiązkowe od czwartku.
właśnie się miotam po domu w poszukiwaniu jakiejś szmaty żeby zawiązać na twarz i zazdroszczę ludziom mającym zdolności manualne
OdpowiedzUsuńNigdy nie wiadomo, która umiejętność się przyda.
UsuńJa mam po prostu rowerowe bandanki czy jak to tam sie nazywa ...i już
OdpowiedzUsuńKomina używałam do tej pory. Ślubny chciał maseczkę.
UsuńWłaśnie, przecież bandanki też się nadają do maskowania :-)
UsuńA przecież rowerowa jestem...
Hamaka nie robiłam nigdy, ale maseczki też szyłam niedawno. W czwartek przetestuję jak się je nosi.
OdpowiedzUsuńTeż jeszcze nie testowałam 😂
UsuńZrobiłam trzy warianty i przyznaję, że żaden nie jest wystarczająco wygodny, może ja się po prostu do noszenia maseczek nie nadaję. ;)
UsuńZaopatrzyłam również rodzinę w maseczki, część wiązana na sznurki, część na gumki; już używałam na przedświątecznych zakupach, a także w lecznicy, kiedy z Mimą siedziałam na kroplówkach; taką hamako-huśtawkę udało mi się kupić w klamociarni, jest pleciona z grubego sznurka, ma podusię, żeby było miękko, rozciąga się, że można nogi schować; nazywamy ją pajęczycą; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOch! Jak dawno nie grzebałam w klamotach! Jeszcze trochę, a będę meblować strych. Może wtedy?
UsuńHamak wyszedł świetnie, zresztą maseczka również :) My maseczki kupiliśmy z filtrem i od dawna w nich chodzimy, mimo, że u nas w NIR nie ma nakazu
OdpowiedzUsuńW Pl długi czas zakup maseczki graniczył z cudem. Stąd wszelkie akcje szycia charytatywnego.
UsuńWow! Nigdy hymnie wpadła na różany robić taki samodzielnie. Podziwiam
OdpowiedzUsuńDa się, jeśli tylko ma się odrobinę wyobraźni, zdolności manualnych i czasu.
UsuńŚwietna huśtawka, pohuśtałabym się...:-)
OdpowiedzUsuńMaseczki można zrobić najtańszym sposobem,
bo kupować na pewno nie będę,
czyste bankructwo przy tych cenach...
Na FB jest tyle filmików jak je zrobić, więc jest z czego wybierać :-)
Zgadza się, sama też kilka obejrzałam. Ale skoro odpaliłam maszynę, to uszyłam. Zakup nie wchodził w grę od początku.
UsuńMaseczki najpierw były po 20 groszy, teraz w aptece już na 12 złotych skoczyły, masakra...
UsuńHamak wyszedł świetny! Fajnie, że tak kreatywnie wykorzystujesz czas
OdpowiedzUsuńKocham to robić!
UsuńBardzo fajny hamak i maseczki :) Gratuluję pomysłu, zdolności i kreatywności :) Ja niestety maseczki musiałam kupić :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Przecież jest tyle sposobów na domowe wykonanie zakrycia ust i nosa.
UsuńMy niestety też musieliśmy kupić maseczki, jako że z użyciem u mnie kiepsko.
OdpowiedzUsuńDobrze, że jest ich spory wybór.
UsuńGdybym miała przestrzeń na taka huśtawkę, na pewno bym ją sobie sprawiła :=)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię. To świetny mebel zarówno do ogrodu jak i so dużego wnętrza.
UsuńIle bym dała za taką huśtawkę, a w zasadzie za przyjemne chwile spędzone w niej, najlepiej z szerokim widokiem na okolicę. :)
OdpowiedzUsuńMoja właśnie tak ma.
UsuńWłaśnie planuje jakąś kupić, może skusze się na taką 😍
OdpowiedzUsuńHamaki brazylijskie są świetne!
UsuńStwierdziłem, Anno, że bujanie też lubię. W obłokach. :-)
OdpowiedzUsuńAniu, czytając Twój opis domyśliłem się jak ma wyglądać huśtawka i wtedy przemknęło mi po głowie, że trzeba będzie wyżej wstawić belkę dystansową. Po chwili przeczytałem o niej :-)
Raz jeden huśtałem się na czymś podobnym do hamaka rozpiętego między drzewami. Bardzo mi się to podobało, więc zazdroszcząc, gratuluję pomysłu i wykonania.
A maseczki we wzorki fajne są.
O tak! Bujanie jest świetne! Teraz mamy już i drugą-z opony.
UsuńNie słyszałam wcześniej takiej huśtawce, a wygląda fajnie.
OdpowiedzUsuńJest przy tym bardzo wygodna. Śwoetnie sprawdza soę w przestronnych wnętrzach.
Usuńtaki hamak by mi się przydał, chociaż nie, bo i tak nie mogłabym z niego korzystać, a co do maseczek to niestety to szaleństwo wciąż trwa, kto by pomyślał, że to zajmie aż tyle czasu
OdpowiedzUsuńMasz rację. Też nie spodziewałam się, że tyle to potrwa.
Usuń