Dawno temu, bo na początku marca,
czyli z perspektywy rozwoju pandemii patrząc, to jakby w innej
epoce, ogłosiłam kilka konkursów. 1 kwietnia podałam zwycięzców
i stwierdziłam, że z wysyłką nagród poczekam, aż trochę
sytuacja pandemiczna okrzepnie. Oj, ja naiwna! Czekaj tatka latka.
Czekałam, czekałam, a wieści z frontu walki z coronawirusem wcale
nie były lepsze, z dnia na dzień nakładano na nas kolejne
ograniczenia w poruszaniu i zaczęłam się zastanawiać, kiedy
bezpiecznie będę mogła wysłać paczkę. W końcu nie należało
już dłużej zwlekać z wysłaniem nagród i zaczęłam szukać
najlepszej i najbezpieczniejszej opcji wysyłki.
Jak wysłać paczkę w dobie pandemii ?
Zazwyczaj wszelkie przesyłki wysyłałam
Pocztą Polską . Tym razem tę opcję wykluczyłam zaraz na początku
z kilku powodów. Po pierwsze na samą myśl, że musiałabym ustawić
się w kolejce i sterczeć w niej przez wiele minut, a do tego
jeszcze wstrzelić się w zmienione godziny pracy tej instytucji,
robiło mi się zimno. Po drugie do dziś nie dotarła do mnie
wysłana w zeszłym tygodniu paczka z siatką na wolierę, choć
według śledzenia jest już w Jeleniej Górze. Ta sytuacja pokazuje,
że Poczta Polska nie radzi sobie w nowej sytuacji.
Po trzecie wreszcie nie służy poczcie
zamieszanie z wyborami.
Sporo czytałam o usługach firmy
Furgonetka i to z usług tej platformy postanowiłam skorzystać.
Początkowo wszystko szło jak po maśle. Zarejestrowałam się,
otrzymałam dostęp do panelu klienta i zaczęłam klikać. Ceny
okazały się konkurencyjniejsze niż gdyby korzystać bezpośrednio
ze strony konkretnej firmy kurierskiej. Wpisałam dane. I od tego
momentu już nie było tak lekko. Okazało się, że jeśli chcę
wysłać paczkę bez spotkania z kurierem, czyli z paczkomatu to...
mogę ją tylko do innego paczkomatu skierować, a ja potrzebowałam
usługi mieszanej. Niestety Furgonetka takiej opcji nie przewiduje. I
tak tylko jedna z przesyłek właśnie paczkomat-paczkomat została w
ten sposób wyekspediowana w Polskę.
Usługi firmy InPost moja opinia
Nie pozostało mi nic innego jak wejść
na stronę InPost i tam uzyskać list przewozowy. Cała operacja
trwała tylko chwilę. Wklikałam dane swoje i adresatek, zaznaczyłam
usługę z paczkomatu do domu i po chwili miałam na poczcie listy
przewozowe. Tu jednak na chwilę utknęłam, bo... jak się człowiek
spieszy, to się diabeł cieszy albo złośliwość rzeczy martwych,
a dokładnie: skończył się tusz w drukarce. Na szczęście
przezorny zawsze ubezpieczony, więc w moich zapasach i tusz do
drukarki znalazłam. Potem było już z górki. Listy przewozowe
wydrukowałam i nakleiłam na koperty bąbelkowe. Przesyłki włożyłam
do sakwy, wsiadłam na rower i pojechałam do miasta, gdzie stoi
paczkomat. Tu wystarczyło tylko wcisnąć dwa razy przycisk,
zeskanować kod kreskowy i włożyć paczkę do schowka. Cała
operacja trwała 28 sekund! Następnego dnia adresatki donosiły, że
już cieszą się nagrodami! Zatem jeśli trzeba wysłać coś teraz
w czasie pandemii to w mojej opinii paczkomaty InPost wydają się najlepszym
rozwiązaniem.
Powrót z miasta
A skoro szybko uporałam się z wysłaniem paczki paczkomatem, miałam rower i piękną
pogodę, to należało to wykorzystać. Z Mirska wracałam przez Las
Kaolinowy. Cudna to była droga najpierw wśród łąk, a potem
zielonym lasem. Tu przed drogę przebiegł mi koziołek, tam nad
głowa krążył myszołów. Ptaki śpiewały, owady bzyczały. Można
by rzec sielanka. I tylko świadomość, że zazwyczaj droga, którą
teraz jechałam była podmokłym duktem, a teraz jest sucho burzyła
mój dobry nastrój. Nigdy bym nie pomyślała, ze będzie mnie
smucić brak błota na drodze. Drugim smutnym elementem tej wycieczki
był widok wyrżniętego lasu i całkiem suchy plac po wycince. Tylko
w jednym miejscu zauważyłam bagno, ale i po nim dało się przejść
suchą nogą.
Oprócz refleksji na temat suszy i
gospodarki leśnej moje myśli zajęte były wspomnieniem wycieczki
rowerowej sprzed wielu lat, gdy nastoletnia Gui rzucała rowerem na
zarośniętej wówczas chaszczami drodze. Ech... Tęskno mi do moich
dzieci. To fakt.
Wysyłanie teraz czegokolwiek Pocztą Polską to istna męczarnia. Moje pismo już idzie trzeci tydzień...
OdpowiedzUsuńWłaśnie się o tym przekonałam. Nigdy więcej Poczty Polskiej!
UsuńTeż mam problem z przesyłkami, jedna szła pawie 3 tygodnie
OdpowiedzUsuńEch... Szkoda słów.
UsuńBędę po części adwokatem diabła, ale wysyłam często listy pocztą i wszystko jest okej. Może przesyłki to inna sprawa, ale też nigdy nie miałem problemów. Teraz pewnie będzie jeszcze gorzej, bo pracownicy poczty biorą zwolnienia i będą brać jeszcze częściej.
OdpowiedzUsuńMasz rację, z listami to inna historia. Tu poczta nie ma konkurencji. Natomiast paczki dużo szybciej wysyła się kurierem. A już paczkomat to świetny wynalazek!
UsuńAkurat podczas pandemii przyszło mi wysłać kilka paczek. Raz tylko byłam na poczcie, a jak się zdziwiłam brakiem kolejki! Poza mną tylko jedno osoba była.
OdpowiedzUsuńNo to miałaś szczęście!
Usuńmój paczkomat nie ma możliwości nadawania, muszę udawać się na pocztę. robię to raz w tygodniu
OdpowiedzUsuńOj. Nasz jest całkiem nowy i ma wszystkie opcje.
UsuńJejku, a jak widzę te kolejkę przed PP w moim mieście to się modlę tylko żeby jakieś ważne awizo na mnie w domu nie czekało...
OdpowiedzUsuńNa szczęście u nas nie zostawiają awizo.
UsuńPoczta Polska miała problemy z przesyłkami jeszcze przed epidemią, a teraz to pewnie jedna wielka tragedia. Za to z InPostu jestem bardzo zadowolona, jeszcze mnie, ani razu nie zawiódł!
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego dnia i pozdrawiam! :)
Mamy bardzo podobne doświadczenia.
UsuńJa omijam poczte, ostatnio mam z nia male perypetie (wracajace paczki i przesylki) mimo poprawnego adresu. Dobrze ze tez odkrylam tydzien temu nowy paczkomat z mozliwoscia wysylki ;)
OdpowiedzUsuńJa też stałam się fanką paczkomatów.
UsuńMy obecnie sporo wysyłamy paczkomatami podobnie jak przed pandemią. Jest to korzystne cenowo i czasowo.
OdpowiedzUsuńU nas długo nie było paczkomatu.
UsuńU nas też stosunkowo niedawno powstał, więc korzystamy teraz.
UsuńA ja właśnie czekam z rozdaniami, bo nie wiedziałam jak będzie wyglądać sytuacja. Po majówce już je zrobię i też wyślę paczkomatem :)
OdpowiedzUsuńBardzo wygodna opcja!
UsuńW obecnej sytuacji utrudnienia są wszędzie i chyba musimy się do tego przyzwyczaić
OdpowiedzUsuńWolę się nie przyzwyczajać, bo wówczas traci się czujność.
UsuńNo tu trochę masz racji i zależy jak się na to patrzy. Myślę, że świat i my trochę się zmienimy po tym wszystkim i będziemy wciąż czujni
Usuńpaczkomat to bardzo dobra opcja . Ale utrudnienia rzeczywiście są, choć częśc zamówień przychodzi mi bez problemu. Z kurierami jestem umówiona tak,ze zostawiają mi każdą paczke na dole w klatce, a ja schodzę i obieram :)
OdpowiedzUsuńU nas kurier zostawia paczki na stole przed domem albo na łące 😂 taką umowę mamy.
UsuńJa byłam zmuszona w ubiegłym tygodniu coś wysłać pocztą polską. Mastalam się w ogromnej kolejce i za małą przesyłkę zapłaciłam kupę kasy! Powiedziałam sobie, że nigdy więcej pocztą paczki nie puszcze! Dobrze że napisałaś o inpoście. Muszę też zaznajomić się z wysyłką za ich pośrednictwem.
OdpowiedzUsuńChyba najlepiej wysłać paczkomatem. Nie mamy kontaktu z innymi...
OdpowiedzUsuńDo mnie wszystko pocztą dochodzi jeszcze normalnie :)
OdpowiedzUsuńW sumie ja zawsze nadaję z paczkomatu do paczkomatu albo kurier/listonosz odbiera ode mnie. Choć ostatnio kurierzy nie wchodzą na teren posesji - ja muszę się do nich fatygować z domu. jakaś nowa wytyczna.
OdpowiedzUsuńUnikam Poczty Polskiej jeśli tylko mogę :D :D
OdpowiedzUsuńPaczki z książkami, które miały dojść do mnie poprzez Pocztę Polską zaginęły w akcji już ponad miesiąc...
OdpowiedzUsuńI to jest koszmarne.
UsuńOstatnio i właśnie w związku z wirusem i ja w końcu zarejestrowałem się w Inpost, tyle że mnie tak łatwo nie poszło. Wysyłałem kilka razy paczki, ale nigdy nie udało mi się zeskanować kodu kreskowego, musiałem wpisywać mnóstwo cyferek, żeby otworzyły się czarodziejskie drzwiczki. Jak to robisz, że Tobie się skanuje?
OdpowiedzUsuńA na pocztę nie narzekajcie, kobiety. Teraz kieruje nią właściwa osoba i wkrótce wszystko będzie dostarczane w tempie ekspresu :-)
Naprawdę! Miałeś problem ze skanowaniem? Ja trochę się tego bałam, ale niepotrzebnie. Nie wiem, co zrobiłeś nie tak. A co do ostatniego zdania... przemilczę 😂😂😂
UsuńTo prawda, ja też unikam teraz jak ognia przesyłek, które idą przez pocztę. Na szczęście z firmami kurierskimi mam teraz dobre doświadczenia, wszystko bardzo sprawnie, tak jak być powinno. 💪🏼 I też słyszałam, że osoby, które wysyłają najbardziej chwalą sobie obecnie inpost :)
OdpowiedzUsuńIn Post wstrzelił się w sytuację idealnie.
UsuńPaczkomatem sama jeszcze nie wysyłałam. Natomiast teraz kiedy wróciłam do pracy, mam problem z odbiorem paczek od kurierow. Pracuje w innej miejscowości. Kiedy w domu nie ma nikogo, jest problem z odbiorem, bo nie chcą jej znowu przywieźdź, gdy jestem w domu...
OdpowiedzUsuńojoj
OdpowiedzUsuń