W tym roku zdjęcia bzu są jednak inne. Oto pierwszy zimny ogrodnik Pankracy, zwany na Śląsku zmarzłym przyniósł w Góry Izerskie intensywne opady śniegu. I gdy wstałam o poranku kiście bzu uginały się pod czapami białego puchu. Ten niecodzienny widok nieco pokrzyżował mi plany, gdyż chciałam zebrać kwiaty na herbatkę.
Bez lilak i jego jadalne kwiaty
Tak, dobrze przeczytaliście. Kwiaty bzu lilaka są jadalne. Na surowo pasują jako dodatek do sałatek owocowych i twarogu na słodko. Ja podaję z kozią ricottą i miodem. Znajoma blogerka od lat serwuje sernik z kwiatami. Przyznam, że wygląda cudnie. Jednak najpopularniejszym sposobem wykorzystaniem kwiatów w kuchni jest przygotowanie herbatki z bzu lilaka.Napój ten ma delikatnie karmelowy smak i z powodzeniem może zastąpić sklepowe mieszanki o smaku karmelowym.
Jak zrobić herbatkę z bzu?
Przygotowanie herbaty wymaga jednak nieco pracy.Do przygotowania napoju z kwiatów bzu potrzebujemy szklanego słoika z nakrętką, piekarnika i cierpliwości. Najpierw zbieramy kwiatowe grona na początku kwitnienia. Lepiej, by część była zamknięta niż przekwitła. Obrywamy kwiaty i układamy dosyć ścisłe w słoiku. Gdy ten zostanie napełniony zakręcamy go i wkładamy do piekarnika nastawionego na temperaturę ok. 45-50 stopni (ja korzystam z tzw. dochówki w piecu kaflowym) Jakieś dwie godziny później kwiaty powinny zmienić kolor na biały. Po odkręceniu słoika natychmiast zbrązowieją. Będą już pachnieć karmelowo. Teraz wystarczy je wysuszyć. Najlepiej włączyć termoobieg w piekarniku lub położyć je na suszarce.
Do przygotowania filiżanki napoju z fermentowanych kwiatów bzu potrzebujemy łyżeczkę suszu.
Herbata z bzu lilaka nie tylko ma przyjemny lekko goryczkowy, karmelowy smak, ale także właściwości lecznicze- wspomaga naszą wątrobę, warto ją zatem mieć w swoich zapasach zamiast chemicznych specyfików.
O innych herbatkach można przeczytać w postach archiwalnych:
... świetny przepis... jeśli zdążę zebrać kwiaty, to wypróbuję ... na razie nastawiłam wino z mniszka ... ma Pani wspaniałego bloga ... życzę dużo radości i zdrowia ...
OdpowiedzUsuńDziękuję. Cieszę się, że trafiłam w zapotrzebowanie.
UsuńZapodam temat teściowi, bo on lubi takie rzezy robić :D
OdpowiedzUsuńSuper!
UsuńOoo nie miałam pojęcia, że są jadalne, niceee
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
zpolskidopolski.blogspot.com
Tak one też są jadalne.
UsuńDobrze wiedzieć to na przyszłość, w razie co.
Usuń. świetny przepis...ja też ie miałam pojęcia,
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńWygląda pysznie, muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńMoja samosiejka zakwitła w tym roku po raz pierwszy, obdarowała nas dosłownie kilkoma gronkami. Jeśli za rok zakwitnie bardziej obficie to na pewno wypróbuję, bo jeśli herbatka smakuje tak dobrze jak pachną bzowe kwiaty, to nic tylko tylko z takową herbatką do siódmego nieba. Pozdrawiam cieplutko! ;)
OdpowiedzUsuńAleż musiało być radości, gdy pojawiły się kwiaty! Niech rośnie.
UsuńNie wiedziałam, że te piękne kwiaty można sobie zebrać i zapakować do słoika :D Ale ja raczej mało się znam na takich naturalnych sposobach na urozmaicenie kuchni, więc tym bardziej dziękuję za taki post :D
OdpowiedzUsuńTak można 😉a potem całą zimę pić.
UsuńSuper. Nigdy wcześniej nie słyszałam o takiej herbatce.
OdpowiedzUsuńTo jest bardzo oryginalny sposób na wykorzystanie tych kwiatów.
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam.
UsuńBardzo lubię bez :) Pachnie cudownie :)
OdpowiedzUsuńTeż go lubię.
UsuńO! Nie wiedziałam że można jeść a nawet pić wywar z bzu. Zaskoczyłaś mnie właściwościami leczniczymi takiego napoju.
OdpowiedzUsuńWiele można, trzeba tylko mieć wiedzę i chęci.
UsuńWitam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMoże nie na temat, ale nie mamy możliwości powiadomienia Was w inny sposób.
Otóż blog ten został nominowany do trzeciej edycji konkursu blogów od serca. Prosimy o odezwanie się na adres konkurs_blogsfromheart@onet.pl, byśmy mogli przedstawić szczegóły.
Dziękujemy i pozdrawiamy.
O... A to ci dopiero niespodzianka.
UsuńWiedziałam, że kwiaty są jadalne, ale nigdy z nich w ten sposób nie korzystałam :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zakosztować tej herbatki, jestem miłośniczką takich "wynalazków" :D
OdpowiedzUsuńNiesamowite jest zdjęcie kwiatów bzu pod śniegiem!
OdpowiedzUsuńNic, tylko czary: najpierw zbieleją, później szybciutko zbrązowieją :-)
Zapach kwiatów jest cudny, to prawda.
Cały tamten dzień był noesamowity z tym śniegiem i słońcem. Masz rację. Czary w kuchni.
UsuńZnam ten smak, moja mama taka eobila
OdpowiedzUsuńNapiłabym się chętnie. Dla mnie całkowicie nowość.
OdpowiedzUsuńTakiego przepisu nie widziałam. Wiedziałam ze klawiatury można jeść ale tu jest ich naprawdę duże zastanawianie !
OdpowiedzUsuńHerbatka z bzu? Jeśli smakuje tak samo dobrze jak pięknie pachnie to na pewno warto sobie taką przygotować. Zapach bzu to jeden z ładniejszych i intensywniejszych w ogrodzie, aż miło przynieść takie kwiaty do domu i wsadzić do wazonu. Będzie pięknie pachnieć w całym domu.
OdpowiedzUsuń