Ciepło, słonecznie, ptaszki
śpiewają... Sielanka. Idealne miejsce i czas na czytanie książek.
Jak wiecie czytam dużo, ale w zależności od pory roku oraz
nastroju, sięgam po różne lektury. Latem wybieram powieści
lżejsze, takie na jeden dwa wieczory lub jedno letnie popołudnie.
Nie wszystkie spełniły moje czytelnicze oczekiwania, powiem więcej,
okazało się, że część wręcz mnie rozczarowała. Zapraszam do
lektury.
niedziela, 28 czerwca 2020
czwartek, 25 czerwca 2020
Na izerskiej łące- motyle, pszczoły, kleszcze i inne żyjątka
Co roku o tej porze zachwycam się
naszą izerską łąką, bo też teraz wygląda ona najpiękniej.
Brodzi się w wysokich trawach, podziwia mnogość kwiatów i
obserwuje owady. Nie ma dnia, bym z Gringo, a często i z
nieodłącznym Riko, nie znikała w zieloności. Zbieramy zioła,
grzyby , a także pojawiające się już powoli owoce: poziomki i
jagody.
wtorek, 23 czerwca 2020
Deszczowy spacer nad Przecznicki Potok
Weekend był deszczowy i mglisty. Nawet
bardzo deszczowy i mglisty. Nasze zwierzaki z nudów nie mogły sobie
znaleźć miejsca. To wychodziły przez okno, by po chwili wrócić
całe mokre i nieszczęśliwe, poszukując naszego ciepła i opieki.
Kozy żałośnie meczały w koziarni, zdegustowane brakiem ruchu i
skąpanej w słońcu trawy. Nawet kury wyglądały jak... zmokłe
kury. A ja zamiast świętować jakieś kupalnocki, wić wianki i tańczyć przy ognisku, siedziałam w bujanym fotelu z książką.
Najnieszczęśliwszy był chyba jednak
Gringo i to jego smętna mina zmusiła mnie w końcu do wyjścia
deszcz. Peleryna, kalosze i mogliśmy iść na spacer.
sobota, 20 czerwca 2020
Rzut oka na remont strychu
Zacznijmy od widoku z okna. Niewiele
brakowało, a nie pokazałabym Wam nic, bo dopiero przed chwilą
przestało padać i zeszła gęsta mgła. Z tego okna można o
poranku podziwiać wschód słońca siedząc na kanapie. I
przyznacie, że widok niczego sobie, a jeśli dodam, że do drugiego okna pukają gałązki czereśni, to możemy poczuć się niczym Ania z
Zielonego Wzgórza w swoim pokoiku na facjatce. A skoro już wiemy,
jaki jest widok to zapraszam do wnętrza. Strych w domu w górach zaprasza.
piątek, 19 czerwca 2020
Szampan bzowy na ochłodę
W Górach Izerskich wszystko zaczyna
kwitnąć i dojrzewać nieco później niż w innych regionach Polski,
stąd i pyszne dzikie delicje zaczynam robić wtedy, gdy na nizinach
sezon jest już w pełni. Tak jest i z dzikim bzem. Od kilku dni
facebookowe grupy ziołowe oraz Instagram zapełniały się zdjęciami
dzikiego bzu, a u nas ciągle bez był w pączkach. Na szczęście w
weekend wreszcie baldachy otworzyły się i zarośla zapachniały
mocnym bzowym aromatem.
wtorek, 16 czerwca 2020
Czy dzieci mogą ćwiczyć jogę?
Joga dla najmłodszych |
środa, 10 czerwca 2020
Kilka myśli ze spaceru po izerskiej łące
Czy ja już pisałam, że kocham swoje
życie? Głupie pytanie! Jasne, że pisałam! Bo przecież nie sposób
inaczej, gdy żyje się w takim miejscu jak moje.
Wczoraj po południu, gdy wydawało mi
się, że jedyne, czego tego dnia już pragnę to usiąść z książką
w fotelu, przypomniałam sobie o grzybach. Tak, tak, o tych, o
których tak głośno w mediach, ze już są. I zamiast książki (a
mam kilka ciekawych tytułów do przeczytania) złapałam kosz i
poszłam w łąki.
sobota, 6 czerwca 2020
Zielone naleśniki z serem ricotta i kwiatami
Sezon na zieleninę trwa w najlepsze.
Zakwitają coraz to nowe kwiaty, w tym spora ilość jadalnego
kwiecia. Wystarczy wyjść na łąkę, by przynieść sobie obiad.
Uwielbiam, gdy na talerzu jest kolorowo, stąd kwiaty są podstawą
mojej letniej diety. Tym razem zapraszam Was na lekki zielony obiad
okraszony jasnota białą, żywokostem, marchewnikiem, fiołkami, bzem i
pierwszymi płatkami róż .
wtorek, 2 czerwca 2020
Izerska magia wciaż trwa...
Mieszkam w Domku pod Orzechem już od
trzech lat, a przyjeżdżam od prawie pięćdziesięciu. Wydawać by
się mogło, że to dosyć czasu by przywyknąć, oswoić się,
okrzepnąć, a nawet znudzić i znieczulić na codzienne widoki. A
jednak jest zupełnie inaczej. Każdego dnia wychodzę przed dom i
myślę: jak tu pięknie! Mieszkam w raju. Nawet wtedy, gdy... przed
sobą widzę jedynie mleczną lepką mgłę albo szarą ścianę
deszczu.