Weekend był deszczowy i mglisty. Nawet
bardzo deszczowy i mglisty. Nasze zwierzaki z nudów nie mogły sobie
znaleźć miejsca. To wychodziły przez okno, by po chwili wrócić
całe mokre i nieszczęśliwe, poszukując naszego ciepła i opieki.
Kozy żałośnie meczały w koziarni, zdegustowane brakiem ruchu i
skąpanej w słońcu trawy. Nawet kury wyglądały jak... zmokłe
kury. A ja zamiast świętować jakieś kupalnocki, wić wianki i tańczyć przy ognisku, siedziałam w bujanym fotelu z książką.
Najnieszczęśliwszy był chyba jednak
Gringo i to jego smętna mina zmusiła mnie w końcu do wyjścia
deszcz. Peleryna, kalosze i mogliśmy iść na spacer.
Izerska łąka w deszczu
Na dalekie widoki nie mieliśmy co
liczyć, bo po Pogórzu snuły się mgły, a deszcz dodatkowo
rozmywał pejzaże. Nie mogę jednak narzekać na brak izerskiego
piękna, bo po pierwsze, jak wiecie lubię mgłę, a po drugie, tu
zawsze jest urokliwie. Zdecydowałam się na spacer w stronę
Przecznicy z myślą, że przy okazji zobaczę, jak wyglądają nasze
strugi. Nim jednak doszłam do potoku, obejrzałam położone
deszczem trawy, które odsłoniły dziesiątki kwitnących
podkolanów. Tym piękniejszych, że ozdobionych pojedynczymi
brylancikami wody. Zachwycona dotarłam do strumienia.
Siła wodnego żywiołu
Zazwyczaj spokojna i ledwo widoczna struga po
kilku dobach nieustannego deszczu zamieniła ię w rwący potok,
który zachwycał kaskadami wody przewalającej się po kamieniach.
Stałam jak urzeczona, a potem niczym zahipnotyzowana ruszyłam po
grząskim gruncie w górę strumienia. Przyznam, ze zrobiłam mnóstwo
zdjęć, próbując ująć to nieokiełznane piękno, ale na żadnej
fotografii nie widać pełnej krasy żywiołu, bo przecież na
zdjęciach nie da się przekazać dźwięków ani zapachu mokrej
trawy, igliwia, liści.
Na szczęście można nagrać film:
Nasz spacer trwał prawie dwie godziny.
Wróciliśmy przemoczeni, zmachani, ale niesamowicie zrelaksowani.
Pies zwinął się w kłębek i zasnął, a ja mogłam wrócić do
pasjonującej lektury.
A jeśli chcecie porównać ilość wody w weekend z normalnymi stanami wód ostatnich lat, to zapraszam na te opowieści:
Lodowy strumień
Gierczyńskie strugi
Gdzie są wszystkie izerskie strumienie?
Lodowy strumień
Gierczyńskie strugi
Gdzie są wszystkie izerskie strumienie?
Czasem podczas spaceru też dopadnie mnie deszcz, filmik robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńU na była to długotrwała ulwea 😂
UsuńO rany, faktycznie deszczowy spacer. Taki spacer musi być fantastyczny, bo zdjęcia są.
OdpowiedzUsuńBył, bo pomimo deszczu było dosyć ciepło.
UsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMimo że nie przepadam za ulewami i tą ciemną, niedobrą stroną deszczu, to czasem taki mokry spacerek też może być bardzo przyjemny. Przecudne zdjęcia, robią wrażenie... Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, deszcz miewa różne strony, ale z upałem jest podobnie. Te ostatnie deszcze wręcz zachęcały do spacerów.
UsuńCo za urzekający widok, tyle wody spadającej po kamieniach, szumiącej, życiodajnej; nasz potok w dolince też szumi jak wodospad, trzeba by zobaczyć, ile niesie wody, oczyści się, pogłębi, wymyje kamienie; raz na jakiś czas potrzebne jest to oczyszczenie; moje psy, a zwłaszcza Amik, nosa nie wychyliły poza drzwi, cały dzień w piernatach, spanie, leniuchowanie:-) pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńGringo sam by nie wyszedł, ale widać było, że potrzebuje ruchu. No i poszliśmy. Deszcz jest cały czas mile widziany.
UsuńFaktycznie miły deszczyk a strumyczek urokliwy. U nas ostatnio jak pada to jest ściana deszczu wycieraczki nie nadąrzaja i trzeba się zatrzymać. Widać zmiany klimatu.
OdpowiedzUsuńTeż mi się wydaje, że ro zmiany klimatyczne.
UsuńDawno nie byłam w Górach Izerskich. Pamiętam, że latem było tam bardzo ładnie.
OdpowiedzUsuńTu zawsze jest ładnie, tylko czasem ładniej 😂
UsuńCzasami spacer w deszczu też jest urokliwy,
OdpowiedzUsuńnas spotykały na rowerze takie niespodzianki,
dobrze jak deszczyk był ciepły :-)
Na rowerze deszcz bywa męczący. Kiedyś przejechałam tak ponad 200 km z 400 km trasy. Na koniec byłam ledwo żywa.
UsuńPiękne tereny na spacery. Jakże chcielibyśmy się wyrywać z miasta częściej w takie miejsca :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie!
Ja już sobie nie wyobrażam mieszkania w mieście.
UsuńMimo deszczu jak pięknie może być! :)))
OdpowiedzUsuńNawet bajecznie.
UsuńJa tam lubię deszcz i mgłę. Jest w tym jakaś magia i czary.
OdpowiedzUsuńDeszcz wydobywa piękno natury.Zdjęcia wtedy też wychodzą magiczne.
W pięknych okolicach mieszkasz, kilka razy byłam w Świeradowie -Zdroju i wracałam zachwycona.
Pozdrawiam :-)
Irena-Hooltaye w podróży
Masz rację. Mgła ma wiele uroku i mieszkam w pięknym miejscu. Nie dziwię się, że Ci się podobało w Świeradowie Zdroju.
UsuńDeszczowy spacer ma swój urok
OdpowiedzUsuńDeszcz ma swój urok...Ciekawy spacer.
OdpowiedzUsuńKiedy się żyje wśród takiej przyrody, to każda przygoda jest wartościowa 🙂
OdpowiedzUsuńTak. Tu nie ma gorszych dni.
UsuńFaktycznie, strumień na filmiku robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że nawet w taką pogodę spacer może się podobać. Inaczej widać świat, inaczej go słychać, a i nasz wzrok myszkuje bliżej i coś znajduje.
Coś wiesz na ten temat. Ostatnio też tak wędrowałeś.
UsuńSpacery wśród takiej półdzikiej flory mogę być przeżyciem niemal mistycznym;)
OdpowiedzUsuńMasz dużo racji.
UsuńPiękne zdjęcia nurtu. W ogóle w deszczu i po deszczu natura ma swój niepowtarzalny urok.
OdpowiedzUsuńPotok szalał niesamowicie!
UsuńA jeśli w przypadku potoku widać już siłę wody, to co dopiero, kiedy nabiera rozpędu rzeka.
UsuńNasza Czarnotka przedwczoraj ludziom umyła podwórka i zajrzała do kuchni. My na szczęście mieszkamy wysoko.
UsuńSpacer w deszczową pogodę ma swój urok, a lektura po nim to też jakoś lepiej:)
OdpowiedzUsuńPewnie! Przyjemnie siedzi się potem w fotelu z kubkiem herbaty i książką
Usuńnie ma złej pogody na spacer <3 uwielbiam spacerować w deszczu, zwłaszcza po lesie :-)
OdpowiedzUsuńLas wtedy tak specyficznie pachnie...
UsuńTaniec, spacer w deszczu, to jakże energetyzujące doznania, pierwsze krople zaskakują, ale później już wszystko jedno, bo aktywność w takiej scenerii też jest budująca. :)
OdpowiedzUsuńMimo całej mej wielkiej miłości do słonka powiem, że deszczowe krajobrazy potrafią być piękne... czasem, nie zawsze 😉
OdpowiedzUsuń