Któż nie chciałby się poczuć na
chwilę jak poszukiwać złota lub cennych kamieni? Góry Izerskie
słyną z cennych kruszców i nawet mało wprawny poszukiwacz może
uczestniczyć w niesamowitej przygodzie. Agaty, ametysty, kryształy
górskie i granaty znaleźć można w najmniej oczekiwanym miejscu.
Oczywiście najlepiej wybrać się na wyprawę poszukiwawczą z
wykwalifikowanym przewodnikiem, jak zrobiliśmy to rok temu,
korzystając z usług Rock'si Geoedukacja, Jednak nie zawsze ma się
taką możliwość.
Kryształy górskie w Górach Izerskich
Jedną z wielu atrakcji, jakie
proponuję gościom Domku pod Orzechem jest wycieczka na Tytoniową
Ścieżkę. Nie ma roku, bym po kilkakroć nie przemierzyła tego
duktu biegnącego szczytem Dłużca. Nie inaczej było w czasie
wizyty Zośki i Wojtka. Wybraliśmy się tam już po ulewnych
deszczach, zatem wzdłuż duktu płynął sobie strumień. To na jego
dnie czekają na poszukiwaczy skarbów ciekawe okazy kamieni. Pogoda
nam dopisywała, więc bieganie boso po trawie i kamieniach było
prawdziwą przyjemnością. Oboje moich młodych gości z pasją
zabrało się za przeszukiwanie strugi.
Co chwila z dna wygrzebywali kamienie, pokazując mi je i pytając, czy to kryształ górski. Kilka drobnych przeźroczystych zębów mogło ewentualnie uchodzić za kryształ, większość jednak było po prostu ładnymi kwarcami, które omotane drucikiem stanowić mogą piękną pamiątką z Gierczyna. Nie po takie skarby jednak przyszliśmy! My szukaliśmy czegoś specjalnego. Wreszcie, po jakimś czasie z dna potoku wydobyliśmy kamień z pięknie ukształtowanym grzebieniem. Tak! Właśnie po takie cudności idzie się na Tytoniową Ścieżkę! Usatysfakcjonowani schodziliśmy do Domku pod Orzechem, podjadając po drodze jagody. Nie był to jednak koniec kamiennych przygód.
Co chwila z dna wygrzebywali kamienie, pokazując mi je i pytając, czy to kryształ górski. Kilka drobnych przeźroczystych zębów mogło ewentualnie uchodzić za kryształ, większość jednak było po prostu ładnymi kwarcami, które omotane drucikiem stanowić mogą piękną pamiątką z Gierczyna. Nie po takie skarby jednak przyszliśmy! My szukaliśmy czegoś specjalnego. Wreszcie, po jakimś czasie z dna potoku wydobyliśmy kamień z pięknie ukształtowanym grzebieniem. Tak! Właśnie po takie cudności idzie się na Tytoniową Ścieżkę! Usatysfakcjonowani schodziliśmy do Domku pod Orzechem, podjadając po drodze jagody. Nie był to jednak koniec kamiennych przygód.
Wieczorny spacer na Kufel
Wieczorem, o zachodzie słońca
zabrałam Zosię na Kufel. W planie był ziołowy spacer. Pokazałam
Zosi marchewnik o słodkim, anyżowym smaku, wykę, której kwiaty
smakują niczym zielony groszek, wszewłogę i krwawnik. Dziewczynkę
zafascynował dziurawiec, przyglądała się swoim zabarwionym krwawo
palcom, po tym jak ścisnęła w nich żółte płatki ziela. Do
wielkiego kosza N zrywałyśmy przytulię na poduszki i macierzankę,
której zapach uwielbiam. Później z sterty kamieni na szczycie
wybierałyśmy płaskie łupki. Przy każdym kamieniu zastanawiałyśmy
się, jaki ma kształt, co przypomina i w jaki sposób będzie go
można pomalować.
Malowanie kamieni- zabawa kreatywna
Łupki z Kufla idealnie nadają się do
malowania. Mają płaską, gładka powierzchnię i pięknie
połyskują, co sprawia, że wykonane na nich malunki nabierają
migotliwej poświaty. Choć planowałam na tę zabawę kreatywną przeznaczyć
dzień deszczowy lub mglisty, okazało się, że najprzyjemniej
będzie zająć się tą czynnością na świeżym powietrzu w cieniu
orzecha. Wyjęłam z szafy pędzle i farby akrylowe , a z naszego
przepastnego kosza wysypałam kamienie. W ciągu godziny szare łupki
zamieniły się w małe dzieła sztuki. Ja oczywiście malowałam
domki na tle gór, Zośka stworzyła serca, delfiny i inne cuda. Taki
kamyk wystarczy po zaschnięciu arby pokryć warstwą akrylowego
lakieru, by stanowił nietuzinkowa pamiątkę z pobytu w górach.
Może też zacząć ciekawą podróż w ramach coraz popularniejszej facebookowej akcji „Kamyki”. Słyszeliście o niej? Jeśli nie, to koniecznie odwiedźcie jedną z wielu grup miłośników pozostawiania malowanych kamyków w różnych miejscach.
Może też zacząć ciekawą podróż w ramach coraz popularniejszej facebookowej akcji „Kamyki”. Słyszeliście o niej? Jeśli nie, to koniecznie odwiedźcie jedną z wielu grup miłośników pozostawiania malowanych kamyków w różnych miejscach.
Takie kreatywne zabawy są najlepsze, niesamowicie rozwijają wyobraźnię. Również u dorosłych! To jest niesamowity plus posiadania dzieci, można wrócić do tych wszystkich wspaniałych zabaw!
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest. U mnie to już zabawy z kolejnym pokolenie.
UsuńI su[er takie zabawy! Łono przyrody, kreatywność - wszystko co dzieci lubią
OdpowiedzUsuńTo fakt.
UsuńAleż super zabawa, a przy tym jak swobodnie zdobywa się wiedzę z dziedziny geologii, mineralogii, krystalografii. :)
OdpowiedzUsuńZa każdym razem staram się przemycać wiedzę w zabawie.
UsuńMy ostatnio dołączyłyśmy do akcji #kamyczki. :) To super pomysł po pierwsze na świetną zabawę, a po drugie na wprowadzenie trochę kolorów i uśmiechu do przeróżnych zakątków w całej Polsce. <3 My kochamy takie inicjatywy! :)
OdpowiedzUsuńTeż mam takie wrażenie.
UsuńUwielbiam takie kreatywne zabawy. A z Tośkiem, moim starszym synkiem, malowalismy ostatnio kamienie.
OdpowiedzUsuńMamy podobnie. Też lubię.
UsuńSama z chęcią bym z tych wszystkich aktywności skorzystała.
OdpowiedzUsuńTo zapraszam do nas 😊
UsuńKiedyś sama chętnie przywoziłam kamyczki z podróży. Ale nigdy ich nie malowałam. To całkiem fajny pomysł na pamiątkę :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Na pewno lepszy niż chińszczyzna ze straganu.
UsuńJutro imieniny Anny, jeżeli jesteś Solenizantką, to składam serdeczne życzenia zdrowia, radości i wielu ciekawych wypraw nie tylko po kamienie.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Tak świętowałam imieniny.
UsuńSłyszałam o akcji malowania kamyków, można je gdzieś zawieść, może go ktoś znajdzie i zabierz daleko.Fajny pomysł.
OdpowiedzUsuńJa osobiście znajdowałam najczęściej kryształy górskie.Jako dziecko bawiłam się w poszukiwaczy złota :-)
Pozdrawiam :-)
Irena-Hooltaye w podróży
Kryształy górskie są super, też je najczęściej zbieram.
UsuńSuper akcja z malowaniem kamieni! :))
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę.
UsuńPomysłów dobrych i nietypowych zabaw dla dzieci Ci nie brakuje. Pomyślałem, że mnie do głowy chyba tylko jakaś historyjka mitologiczna do opowiedzenia by przyszła, na pewno nie takie zabawy z kamieniami.
OdpowiedzUsuńCzy aby nie masz dzisiaj imienin, Anno? Plączą mi się daty, wybacz.
Jeśli tak, to życzę Ci znalezienia ukrytych śladów przeszłości w Twoich (no, przecież!) górach.
Dziękuję, Krzysiu. Tak, świętowałam imieniny. Ogniskowym jedzeniem mogę nakarmić całą szkolną wycieczkę 😂
UsuńBardzo rozwijające zabawy. Dzieci wtedy najlepiej się uczą.
OdpowiedzUsuń