Iść na Blizbor. Ta myśl siedziała mi w głowie od kilku dni. Zawsze coś jednak wypadało. Czas był emocjonujący, rodzinny. Sporo rozmawialiśmy przy kawie, herbacie i winie. A że rzeczywistość mamy dynamiczną to i nasze dyskusje takie były, tym bardziej, że i interlokutorzy o odmiennym zdaniu pozwalają na wysuwanie naprawdę ciekawych argumentów. Ale po tym wszystkim trzeba było odpocząć.
Barwy świata kontra niepewne losy
Wychodząc z domu, pełna byłam sprzecznych myśli. Sercem jestem z protestującymi przeciw ostatnim wydarzeniom. Patrzę, jak powoli odbiera się nam, obywatelom wolność. Z mojej perspektywy wygląda to może nieco inaczej, bo tu na górkę, gdzie „Mój jest ten kawałek podłogi” wszystko dociera przytłumione i jakby zasnute jesienną izerską mgłą. Ale i tu na Kuflu, wolny Izerbejdżan domagał się swoich praw, a ja wściekle waliłam w klawiaturę. Tylko tyle i aż tyle. Jestem za wyborem, za wolnością. Tylko czym jest wolność? I gdzie są jej granice? W którym miejscu jestem jeszcze lewicowcem, a gdzie już lewakiem? A może anarchistką? Ekoterrorystką? A może po prostu kocham święty spokój? Wchodziłam więc na swoją Górę (tu do głosu dochodzi mój terytorializm ;) ), podziwiajac jesień w pełnej krasie i nadal nie było we mnie spokoju.
Jesień w Górach Izerskich
A jesień u nas piękna jak co roku. Zażółciło się, poczerwieniało. Z żółtymi liśćmi brzóz kontrastują rude buki i ciemnozielone świerki. W poszyciu jest jeszcze barwniej, bo dochodzą czerwone liście jeżyn, wielobarwne grzyby i porosty. Szłam pod górę, jak zwykle bez szlaku, z pustym koszem, bo jadalnych grzybów jakoś już niewiele (dopiero pod koniec trafiłam na kilka podgrzybków zajączków), a uroda świata wciągała mnie coraz bardziej. Problemy codzienności oddalały się, nikły wobec potęgi natury.
Na szczycie Blizbora usiadłam jak zwykle na swojej stercie kamieni, zapatrzyłam się na najbliższe świerki, zwłaszcza jeden, najbliższy zaskoczył mnie szyszkami. Dopiero co był maleńką choinką, a już owocuje! Prawie jak moje dzieci. Jeszcze niedawno tuliłam swoje maleństwa, a one już takie dorosłe... Chuda jest już starsza od mojej mamy w dniu śmierci. Ta refleksja nie pojawiła się znikąd. Chuda swoje imię zawdzięcza babci. Urodziła się w moje październikowe urodziny, a kolejna, 44 już rocznica śmierci mojej mamy przypadła w sobotę. Lata płyną, wszystko przemija. Tylko natura jest wieczna...
Jesiennymi łąkami idąc...
Nie wyciszyłam się tym spacerem do końca, ale złapałam oddech, nabrałam dystansu i uświadomiłam sobie, naszą kobiecą siłę, którą czerpiemy z natury. Bo przecież NATURA JEST KOBIETĄ.
Co uświadomiłam sobie tuląc się do brzozy (też kobiety).
Bardzo przyjemny i refleksyjny post. Zdjęcia dodają mu tylko smaczku. Ja też ukojenia szukam w naturze i tam je znajduję. Chcę mieć wybór! Jednak prawo w naszym kraju już nie jest dla człowieka, ale przeciw człowiekowi.
OdpowiedzUsuńKilka lat temu dokonaliśmy wyboru i zamieszkaliśmy na wsi. Zależało nam na spokojnej okolicy i tu mamy spokój. Gdy spaceruję lub przejeżdżam rowerem przez lasy i pola - mam wiele przemyśleń, które układają się w rozsądną całość. Żyję tak jak sama wybrałam, a jeśli komuś się to nie podoba to jego problem. Pozdrawiam :)
Zgadzam się z Twoimi refleksjami i rozumiem Twój wybór. Przestrzeń i brak ludzi dają spokój i dystans
UsuńKocham góry i właśnie tutaj odpoczywam, jak nigdzie indziej.
OdpowiedzUsuńMnie jeszcze dobrze wychodziło odpoczywanie nad morzem, gdy plaża była pusta.
UsuńJa jestem lewicową anarchistką! A Te Twoje góry są przepiękne! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Karolina z TAMczytam
No to byśmy miały wspólne tematy i świetnie czułabyś się w naszym Izerbejdżanie.
UsuńMam wiele, wiele rozterek na temat tego, co się dzieje. Sama już nie wiem, co myśleć...
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, by myśleć samodzielnie i nie dać się zmanipulować.
UsuńU mnie też świerki aż ciężkie od szyszek. Będą miały wiewiórki co chrupać aż do następnej jesieni!
OdpowiedzUsuńTo fakt. Z resztą sporo drzew i krzewów dobrze w tym roku owocowało. Nie będzie głodu w lesie.
Usuńoj skąd ja to znam - plany i coś co staje na drodze realizacji.... hehhh... Co do rodzinnego czasu doobra decyzja dbanie o relacje.
OdpowiedzUsuńO relacje rodzinne warto zadbać o każdej porze.
UsuńJestem sercem przy protestujących kobietach.
OdpowiedzUsuńJesień zawsze przynosi refleksje, zadumę. Góry, chodzić można po nich cały rok. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTe wszystkie nagłaśniane medialnie protesty, polityczne żądania i manipulacje tłumem miały miejsce już wielokrotnie w różnych czasach. O tym kto jest godny żyć decydowali, komuniści, faszyści, ekstremiści czy nacjonaliści w wielu krajach w imię wolności, wiary czy przynależności. Osobiście jestem zadnia że kobiety jak wszyscy ludzie mają prawo do decydowania o sobie. Co robią i w jaki sposób, jednak prawo do wolności jednego człowieka nigdy nie może powodować utraty praw innych w tym prawa do życia. Zabijając drugiego człowieka jakby tego nie tłumaczyć jesteśmy mordercami a argumentacja słuszności tej decyzji to już tylko oszukiwanie sumienia. Przyjmując zasadę że prawo do życia mają tylko zdrowi i silni zamknijmy przychodnie i szpitale, ośrodki pomocy, żłobki, przedszkola i szkoły zrezygnujmy z pomocy socjalnej i systemu emerytalnego. Wszystkiego co pozwala wyrównywać szansy. Czy naprawdę tego potrzebujemy?
OdpowiedzUsuńTu już wypada zapytać, czy zarodek jest człowiekiem albo w którym momencie się nim staje. A to już zadanie filozofii.
UsuńKażdy ma swój rozum. Córka jest w 12 tygodniu ciąży. Wnuk ma 8 cm na zdjęciu widać wyraźnie główkę rączki i nóżki.
UsuńAnno - mam się teraz zastanawiać czy to już człowiek?
Na pewno nie - nie wypada pytać.
Kilka tygodni temu adoptowałam dwie młodziutkie sunie, tak bardzo potrzebują ruchu, a w centrum miasta trudno jest im to zapewnić, już nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła zabierać je na wycieczki w tak szerokich przestrzeniach. :)
OdpowiedzUsuńO tak zwierzaki muszą się wybiegać. Dobra decyzja z adopcją.
UsuńMną również targają podobne emocje. Wychodzę wtedy pobiegać i znajduję wewnętrzny spokój. Każdy ma swoje sposoby;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Tak. Ważne, by znaleźć tę równowagę
UsuńU mnie na Kaszubach też pięknie, kolorowo i malowniczo. Aż chce się wyjść na spacer i dotknąć tego wszystkiego.
OdpowiedzUsuńTwoje okolice są cudowne i niezwykle odprężające!
OdpowiedzUsuńDobrze jest mieć takie miejsce zdaleka od tego chaosu. Trzeba mieć czas na przemyślenia by nie iść za "dzikim tłumem" ale by walczyć w słusznej sprawie nie krzywdząc przy tym nikogo
OdpowiedzUsuńMądre słowa.
UsuńTak szczerze powiedziawszy męczy mnie obecna sytaucja. Staram się żyć jak dawniej, zrezygnowałam z kilku rzeczy, jednak nadal kontynuuję uprawianie sportu, spacery oraz odwiedzam znajomych. Mam nadzieję jednak, ze wszystko się już skończy i będzie mozna odpocząć od całego tego chaosu Obawiam sie z drugiej strony, ze jest to jedynie początek oraz ze w najbliższym czasie czeka nas najgorsze czyli największy szczyt zachorowań
OdpowiedzUsuńCzasami mam ochotę rzucić to wszystko i zaszyć się na te dni w górach.
Czemu mnie to nie dziwi? Każdego dnia cieszę się, że podjęłam taką a nie inną decyzję.
UsuńLewicowcy wszystkich krain łączcie się 🤣 Na początku jak zwykle się powtórzę czyli piękne zdjęcia cudownych krajobrazów. Co do jesieni 🤔 no tak, piękna jest, tylko zwiastuje nadejście brrrr 🥶 To też pora gdzie człowieka nachodzą takie róże refleksje (mnie zazwyczaja jakieś pesymistyczne) ale nie ma co. Trzymajmy się i byle do wiosny 😁 Lewicowa Jura pozdrawia 😉
OdpowiedzUsuńWiem, że nie lubisz zimy. Nigdy nie lubiłeś. Cieszę się jednak że podzielasz moje lewicowe poglądy.
Usuń