Co cztery lata z niepokojem rozpoczynam rok. Nie żebym była jakoś strasznie przesądna, ale lata przestępne wzbudzają mój niepokój, zwłaszcza, że największe życiowe wstrząsy od najmłodszych lat zdarzały mi się w latach przestępnych (urodziłam się także w takim roku, 8 lat później zmarła moja mama). W Sylwestra 2020 też powiem uff, choć rok dał się w kość innym, bo w moim życiu prywatnym i blogowym okazał się owocny i udany, ale dopiero, gdy wybije północ mnie opuszczą irracjonalne obawy. Zapraszam na podsumowanie.
Blaski i przebłyski słońca 2020
Gdy rozpoczynaliśmy remont, nikt jeszcze nie przypuszczał, że niedługo świat stanie na głowie. Ekipa budowlana weszła i jak gdyby nigdy nic zaczęła działać. Przez pół roku żyliśmy na placu budowy, a pod koniec lipca mogłam odetchnąć z ulgą. Poddasze z niewielkimi zmianami przypominało moją wizję. 1 sierpnia pokazałam światu efekty i … natychmiast pojawili się chętni na noclegi. Dzięki temu w czasie wakacyjnego zluzowania rygorów sanitarnych w Domku pod Orzechem nie zamykały się drzwi. Z placu budowy trafiliśmy na dworzec. A kolejni goście szybko stawali się bliskimi znajomymi.
Odwiedzali nas także bliscy i dalsi znajomi z czasów przed gierczyńskich, spragnieni wiejskiego spokoju i odskoczni od miejskiego zgiełku. Z tego też powodu wielokrotnie gościliśmy rodzinę.
Paradoksem zda się fakt, że w ciągu minionych miesięcy nawiązaliśmy więcej znajomości niż przez poprzednie kilka lat.
Niejako w cieniu remontu i towarzyskich spotkań przy kawie, herbacie lub ognisku doskonaliłam swoje umiejętności w zakresie serowarstwa. Sery kozie w kilku smakach szybko znalazły grono prawdziwych miłośników.
Z powodzeniem morsowałam, szyłam, uprawiałam ogród , czytałam i recenzowałam książki.
Wspólnie z Gui i Małą M. przeszłyśmy sporą część Gór Izerskich, z kultowymi schroniskami w Orlu i Chatką Górzystów. Przed samym zamknięciem granicy odwiedziłyśmy też czeskie Izerskie.
Z dalszych podróży zaliczyłam jedynie kilka razy Wrocław w ramach odwiedzin u córek oraz Gdańsk, gdy byliśmy na ślubie syna.
Cienie i smutki 2020
Skłamałabym, pisząc, że pandemia zupełnie mnie nie obeszła. Przez ponad pół roku towarzyszył mi podskórny strach o najbliższych i tęsknota, za tymi, których nie mogłam odwiedzić. Nie pojechałam do teściów, przez jakiś czas nie widywałam się także z dziećmi.
Znacznie rzadziej jeździłam rowerem, bo albo wiało, padało, albo znajdowałam inne wymówki (trochę mi wstyd z tego powodu)
Utknęłam na entej wersji swojej powieści, której zakończenie dumnie ogłosiłam rok temu. Teraz jestem w trakcie dopisywania kilku scen, poprawiania niedociągnięć.
No i mimo najszczerszych chęci nie zrzuciłam tych 2 kg, o których pisałam na początku roku. Są sobie nadal i mają się dobrze (będzie nad czym pracować w nowym roku).
Blogowe podsumowanie roku 2020
Blogowanie ma sens, gdy są czytelnicy i komentatorzy. W tym roku byliście ze mną, a grono wiernych czytelników trochę się powiększyło.
Odwiedziliście nas 285 tysięcy razy, zostawiając 4670 komentarzy. Za każde odwiedziny i pozostawienie po sobie śladu w postaci komentarza bardzo Wam dziękujemy, bo przecież dla was piszemy :) A powstały 142 posty blogowe (nieco mniej niż rok wcześniej, co spowodowane było brakiem dalszych podróży oraz skupieniem się na remoncie, a potem na celebrowaniu codzienności)
Tematyka postów dotyczyła:
- wycieczek po Górach Izerskich, w tym bardzo popularny cykl wycieczek z Małą M.
- gotowania
- codzienności w Domku pod Orzechem
- czytania.
Przeczytaliście też kilka tekstów sponsorowanych, dzięki którym blog daje mi niewielkie korzyści finansowe. Ciekawym doświadczeniem była też współpraca blogerska, dzięki której z jednej strony poznałam kilkoro świetnych blogerów, przy czym były to zarówno spotkania wirtualne jak i osobiste w Domku pod Orzechem, z drugiej wzmianki o blogu pojawiały się na innych stronach.
Fot. Paweł Zatoński |
A teraz czas na moje ulubioną część podsumowania, czyli posty najczęściej odwiedzane i co z tego wynika.
Blogowe TOP 10 2020
- Domek pod Orzechem zaprasza
- Pierścień Tysiąca Jezior (Górek)2020
- Tajemnica Pogańskiej Kaplicy
- Huśtawka brazylijska DIY
- Życie na wsi kontra koronawirus
- Mała M. w Krainie Wyobraźni- Park Iluminacji w Topaczu
- Ósme urodziny bloga
- Mała M. w Chatce Górzystów
- Góry Izerskie-idealne miejsce nawycieczki z dzieckiem
- Zupa a la flaczki z koziej brody
Przyglądając się temu zestawieniu oraz kilku następnym pozycjom na liście, widać pewną zmianę w preferencjach czytelniczych. Z jednej strony najwyżej notowany post to przepis kulinarny, podobnie jak w ubiegłych latach. Przy czym wysoko jest także przepis na naleśniki z 2016 od lat utrzymujący się w czołówce i nie ujmowany w rocznych zestawieniach, natomiast flaczki z koziej brody okazały się hitem i utrzymują się na czołowych miejscach w wyszukiwarkach. Posty o wycieczkach z dzieckiem z jednej strony trafiają w gusta turystycznej części moich czytelników, z drugiej odpowiadają na zapotrzebowanie rodziców, szukających atrakcyjnych miejsc na wycieczki z dziećmi po górach. To samo dotyczy reportażu z Topacza- byłyśmy tam na początku Adwentu, a nasza blogowa relacja była trzecią w blogoserze, stąd wysokie miejsce w wyszukiwarkach. W TOP 10 znalazły się też dwie wiejskie notki: jedna pokazuje koniec remontu i była często udostępniana jako wizytówka Domku pod Orzechem, druga stała się atrakcyjna dzięki zestawieniu wiedzy o pandemii z naszym życiem.
Patrząc na blog od strony technicznej, przyznaję, że większą wagę przywiązuję do tego, by pisać nie tylko ciekawie i atrakcyjnie dla czytelnika, ale także staram się pisać tak, by dogodzić algorytmom google, dzięki którym blog jest widoczny w wyszukiwarkach i ma szansę zdobyć nowych wiernych czytelników.
Instagram i facebook
Istotną częścią mojego blogowania są profile na Instagramie i fb. Staram się, by działały one niejako autonomicznie, czyli treści dopełniały się, ale nie dublowały. Częściej niż w poprzednich latach korzystam z relacji na Ig , a na fanpage umieszczam sporo informacji, które nie pojawiają się na blogu. To tam przecież funkcjonowały obie akcje literackie. Warto też przypomnieć, że działa także fanpage Domku pod Orzechem, będący wizytówką naszej małej agroturystyki.
Wszystkie profile rozwijają się i choć może nie mają zawrotnej ilości fanów, to dzięki nim poznaję nowych ludzi i nawiązuję kontakty. Coraz bardziej doceniam Ig, jako miejsce nie tylko pokazywania zdjęć, ale także poznawania ludzi o podobnych zainteresowaniach.
Trochę się rozpisałam, ale takie porządkowanie na koniec roku zawsze się przydaje, pozwala usystematyzować swoje działania i poddać je analizie, wyciągnąć wnioski do dalszej działalności i rozwoju.