Gdy na Pogórzu Izerskim nieśmiało zaczyna się wiosna, Góry Izerskie śpią jeszcze przykryte grubą pierzynką śniegu. O tym, że śniegu jest jeszcze sporo i to już niemal za domem, przekonałam się, gdy z Chudą spontanicznie wybrałyśmy się na herbatę z Górą. Zapraszam na wirtualną wycieczkę.
Na Blizborze bez zmian
Idziemy się przejść, zdecydowałyśmy w piątkowy poranek, gdy ostre słońce zaczęło przygrzewać przez okienne szyby, a kawa w filiżankach powoli się kończyła. Spakowałyśmy termosy z herbatą, domowe batoniki i pastyłę i ubrane na zimową wyprawę ruszyłyśmy na Blizbor Bo też w początkowo chciałyśmy tylko tę górę odwiedzić. Na szczycie znalazłyśmy się szybko, idąc po zwierzęcych ścieżkach. Herbata okazała się za gorąca, a Chuda westchnęła, że kiedyś z Blizbora był piękny widok, a teraz tylko choinki widać.
-jak chcesz widoki obejrzeć, to idziemy na Wysoką.- stwierdziłam.
-Gdzie?
-Tam. Wskazałam białą połać ledwo majaczącą ponad szczytami drzew.
No i ruszyłyśmy.
W Górach Izerskich śniegu po kolana
Szłyśmy oczywiście całkiem bez szlaku, wypatrując jelenich ścieżek, bo Idąc tym tropem wiedziałyśmy, jak głęboko wpadniemy. Wędrowanie bez ścieżki ma swój urok, gdyż nawet jeśli idzie się tym samym lasem, to za każdym razem trasa biegnie trochę inaczej. Inaczej wygląda tez o różnych porach roku. Na inne elementy przestrzeni zwraca się uwagę. Czasem na trasie spotyka się dziwne rzeczy.
Dziś skupiłyśmy się przede wszystkim na samej wędrówce, Na tym, by nie zapadać się zbyt głęboko w śnieg i nie wpaść w bagno ukryte pod białą taflą. Ważne jest też towarzystwo, czym innym jest samotne wędrowanie, a czym innym pokonanie trasy z kimś, z kim rozmawia się przez całą drogę. Bo też z Chudą widzimy się na tyle rzadko, że te wspólnie spędzone godziny, są niezwykle cenne.
Prywatny punkt widokowy na Wysokiej
Rozmawiając dotarłyśmy do Modrzewiowej Drogi, przekroczyłyśmy asfalt i wspinałyśmy się dalej, kierując lekko w prawo, by trafić na wyręb na Wysokiej.
Z lasu wyszłyśmy idealnie na leśną uprawę sosny. Miałam nadzieję, ze wzdłuż ogrodzenia bezproblemowo dojdziemy na wyręb. Nim zdążyłam uprzedzić, że teren bywa nawet latem podmokły, Chuda wpadła w ukryty pod śniegiem ciek, a woda przelała się jej przez but. Dobrze, że temperatura powietrza znacznie przekraczała 10 stopni powyżej zera i nawet woda w butach nie była bardzo uciążliwa.
Gdy wreszcie stanęłyśmy na wyrębie i naszym oczom ukazała się panorama wsi i całego Pogórza Izerskiego Chuda westchnęła z zachwytu. Dzieje się tak z każdym, kto tu ze mną trafia. Miejsce jest specyficzne. Nie prowadzi do niego droga, zatem trafiają tu nieliczni.
Usiadłyśmy na leżącym pniu, jakby idealnie dopasowanym do naszych potrzeb, piłyśmy herbatę i podziwiały świat u naszych stóp. Wysoka, zwana na niektóych mapach Niedźwiednikiem (817 m. n.p.m) jak zwykle nie chciała nas wypuścić ze swych objęć. Siedziałyśmy w promieniach słońca, cieszyłyśmy się swoją obecnością i wcale nie chciało nam się wracać do domu. Ale przecież na dole zostało kilka spraw, jakiś obiad do przygotowania, nasiona do wysiania, zwierzęta do wykarmienia. Ociągając się niesamowicie, ruszyłyśmy w drogę powrotną.
Zasypany szlak z Rozdroża Izerskiego na Sępią Górę
Zapanowałam powrót niebieskim szlakiem, zakładając, że jest przetarty. Trochę się zdziwiłam, gdy okazało się, ze ślady są pojedyncze i jest ich mniej niż na Modrzewiowej Drodze, bo tam widać było ślady nart.
Nadal więc brnęłyśmy w śniegu, a za Pięcioma Drogami i te nieliczne ślady się skończyły, gdyż schodziłyśmy do domu stromym skrótem.
A potem śniegu było coraz mniej. Przed Domkiem pod Orzechem czuło się już wiosnę, więc po obiedzie posiałam wczesną marchew, pietruszkę i rzodkiewkę.
To był cudowny dzień z córką.
Lubisz wirtualnie ze mną wędrować? Możesz sprawić mi przyjemność i postawić mi kawę:
https://buycoffee.to/rozmowkikobiece
Więcej wycieczek na Wysoką:
Pięknie tak wędrować w miłym towarzystwie, a jak to miłe towarzystwo jest własną córką toż to podwójna radość. Wszystkiego dobrego i zdrowego życze.
OdpowiedzUsuńTak, Olu towarzystwo córki jest bezcenne. Dziękuję ❤️
UsuńTakie babskie wspólne wyjścia są na wagę złota. Jeszcze w takich pięknych okolicznościach przyrody:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
O tak! I ten brak świadków, możliwość nieskrępowanych babskich pogaduszek. To są najważniejsze wartości takiej wycieczki.
UsuńTaki spacer jest cudowny! Uwielbiam, choć przyznam szczerze, że cieszę się, że już robi się wiosennie. U mnie dziś było bardzo ciepło. :)
OdpowiedzUsuńAch, ja też już chcę wiosny! Jednak niezmiennie fascynuje mnie śnieg w górach.
UsuńFajny spacerek... ale zimy już nie chcemy. Wiosenkę chcemy 🥰
OdpowiedzUsuńPewnie, że chcemy!
UsuńNie byłem na Wysokiej, więc mam drugi punkt planu wędrówki – ten pierwszy to Czarnotka. Zrealizuję go na pewno, a Tobie, Aniu, dziękuję za podpowiedź.
OdpowiedzUsuńO tak. Źródła Czarnotki są właśnie na Wysokiej. Chuda w nie wlazła 😂
UsuńWięc dwa w jednym. A może nawet trzy, jeśli szukałoby się Waszych śladów :-)
UsuńSuper babski wypad w piękne okolice! Życzę Wam jak najwięcej takich wspólnych wypraw :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńAh jak to cudownie spędzić czas w doborowym towarzystwie w takich pięknych okolicznościach przyrody
OdpowiedzUsuńMasz rację!
UsuńChcę w Izery <3 Ja w niedzielę byłam w Muszkowickim Lesie Bukowym za Ząbkowicami i podziwiałam wiosnę w rezerwacie. Ahhh jak pięknie, dywany kwiatów ;)
OdpowiedzUsuńDywanów kwiatów to u nas jeszcze nie ma i długo jeszcze przyjdzie nam poczekać.
UsuńTakie wspólne babskie chwile i przepięknych okolicznościach przyrody to z pewnością jest czysta [rzyjemność
OdpowiedzUsuńDokładnie tak!
Usuńmożliwość takiego spędzaniu czasu z córką to dla mnie coś wspaniałego, mam nadzieję, że za jakiś czas też będę miała taką więź z moją córką :-)
OdpowiedzUsuńTego Ci życzę.
UsuńCoraz intensywniej odczuwam brak możliwości długich spacerów wśród dzikiej przyrody, nieograniczonych przestrzeni i ciszy od człowieka.
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie, że to musi być bardzo trudne dla osób aktywnych.
UsuńWidać, że wycieczka udana i jeszcze śnieg tam macie :)
OdpowiedzUsuńA dla zdrowia taka wycieczka to same plusy :)
Śniegu mamy dużo w tym roku.
UsuńKurde zazdroszsze sniegu, u nas nie padało w ogole w tym roku:(
OdpowiedzUsuńMogę się podzielić. U nas nadal pada.
Usuń