Październikowe dni galopują niczym koniki polskie po łąkach na Kuflu. Ledwo żegnam jedną grupę jeźdźców, a już trzeba szykować smakołyki dla następnej. Nim się obejrzałam, odśpiewano mi sto lat przy okazji 53 urodzin i … październik się kończy. Na szczęście jeszcze nie kończy się jesień i nadal można biegać po łąkach czy planować wycieczki w góry. Trzeba tylko pamiętać, że dni są coraz krótsze…