Zaczął się Adwent, więc powoli można już myśleć o świętach, sprzyja temu także zimowa aura za oknem. W tym roku atmosferę radosnego oczekiwania poczułam wcześniej za sprawą wizyty we Wrocławiu i planowi zwiedzania, jaki przygotowała dla nas Gui.
Lumina Park ogrodach zamku Topacz
Gdy rok temu odwiedziłyśmy Park Iluminacji naszym zachwytom nie było końca. Z tego też względu, postanowiłyśmy i w tym roku odwiedzić to miejsce, zwłaszcza, że Mała M. rok temu była zachwycona i byłyśmy pewne, że teraz będzie podobnie. Wybrałyśmy się w tygodniu, by mieć pewność, ze nie będzie tłoku i faktycznie, spacerujących było niewielu, a my mogłyśmy do woli zachwycać się iluminacjami. W tym roku stoją one pod hasłem podróży dookoła świata. Wejście do Parku świateł umiejscowione jest w nieco dalej, niż rok temu, tuż przy dużym, dobrze oznakowanym parkingu, widać, że organizatorzy wyciągnęli wnioski z ubiegłorocznych niedociągnięć.
Spacer zaczynamy od magicznych ogrodów, gdzie światełka zapalają się i gasną w rytm walca. Potem wyruszamy w podróż przez wszystkie kontynenty, lecimy w kosmos i wpływamy na dno oceanów. Świetnie wykorzystano naturalne warunki w postaci stawu oraz płynącej obok rzeczki, która stała się Rowem Mariańskim.
Kolejnym instalacjom towarzyszy odpowiednia muzyka i dźwięki. W Chinach słyszymy odgłosy ulicy, na stacji kolejowej z megafonów rozlega się zapowiedź o odjeździe pociągu.
Na spacerze można spędzić przynajmniej godzinę, ale myślę, że z większymi dziećmi, które będą chciały podejść do każdej atrakcji, może zejść dłużej. My podobnie jak rok temu najwięcej czasu spędziłyśmy w labiryncie. Mała M. uwielbia biegać i się chować w zielonych zaułkach.
Kilka informacji praktycznych dotyczących Lumina Park przy zamku Topacz
Odwiedzając park, warto rozważyć opcję z dojazdem komunikacją miejską z Wrocławia (autobus 612 lub 128).
Na terenie parku rozmieszczono toalety, a przy wejściu stoją stragany ze smakołykami ( niestety w czasie naszego pobytu większość było nieczynnych)
Wizytę w Lumina Park warto połączyć ze zwiedzaniem Muzeum Motoryzacji (po remoncie wygląda całkiem atrakcyjnie)
Jarmark Bożonarodzeniowy we Wrocławiu
Drugą z typowo świątecznych atrakcji, jakie zaplanowała Gui była wizyta na wrocławskim Rynku, gdzie corocznie odbywa się Jarmark Bożonarodzeniowy. Ponieważ odwiedziłyśmy go w tygodniu, nie było dzikich tłumów, ale też i nie wszyscy rękodzielnicy otworzyli swoje kramy. Nie mniej miło spędziłyśmy czas, wędrując między stoiskami.
Założyłyśmy nie wydawać fortuny, więc wypiłyśmy po jednym grzańcu wrocławskim i dołożyłyśmy góralską herbatę z prądem. Oprócz tego skusiłyśmy się na jeden kołacz z cynamonem (uwielbiam ten drożdżowy wypiek w kształcie wałka), porcję jadalnych kasztanów, a Gui zjadła jeszcze oscypek z żurawiną a Mała M. banan w czekoladzie.
Z jarmarku wyszłyśmy bogatsze o drewniane podstawki z rowerem i paczkę pierniczków. Mała M. zachwycała się światełkami i pysznym jedzeniem, chwilę popatrzyła na teatrzyk kukiełkowy. Nie chciała iść na karuzelę, ale też siąpił drobny deszcz, więc nie była to atrakcja do której byśmy ją namawiały.
Niestety muszę przyznać, że jeśli chodzi o atrakcyjność jarmarku, to dużo bardziej podobało mi się w Goerlitz kilka lat temu.
Sprawdźcie nasze rekacje z wizyt na jarmarkach w poprzednich latach:
Jarmark Bożonarodzeniowy w Goerlitz w 2017
Kiermasz świaeczny w Trzebiatowie 2013
Jeśli wydaje Wam się, że to już koniec atrakcji, to jesteście w błędzie! Byłyśmy jeszcze w Kolejkowie, ale o tym następnym razem.
A Wy wybieracie się na jarmarki i inne typowo świąteczne wydarzenia, czy raczej schowacie się w domowych pieleszach?
Podoba się Wam nasza polecajka?
Stanowczo powinienem wybrać się do Wrocławia.
OdpowiedzUsuńCzasem warto zamienić góry na miasto. Byle nie za długo, bo męczy
Usuńdoczekałam isę, ze taki park otworzono też w Lublinie, także nie mogę się doczekać aż tam pojedziemy :-)
OdpowiedzUsuńWidziałam zdjęcia z Lublina. Będziesz oczarowana.
UsuńMamy plan z Mirelą i Marysią wybrać się pociągiem.
OdpowiedzUsuńSuper! Warto odwiedzić!
UsuńW moim mieście w tym roku już powstały pierwsze świąteczne iluminacje :) Uwielbiam świateczny nastrój, cieszy mnie, ze tak wcześnie w tym roku zaczęli. Nie przepadam osobiscie za listopadem, jak również początkiem grudnia. Miesiące są zimne, deszczowe i wilgotne.
OdpowiedzUsuńDekoracje świąteczne poprawiają ich wyglad. Szczególnie, że w ostatniom czasie pierwszy śnieg nie spada w grudniu, ale dopiero w styczniu/lutym.
Lublin również widziałam, przepiękny park :)
Tak iluminacje rozweselają miasta.
UsuńTakie miejsca z iluminacjami są chyba teraz w każdym mieście. Dla Ciebie to pewnie atrakcja.
OdpowiedzUsuńChyba jednak tylko w dużych miastach.
UsuńU nas co roku odbywa się taki festiwal światła, ale przyznaję, że z roku na rok jest coraz gorzej.
UsuńLubię świąteczne światełka. Jednak nie lubię tłumów, jakie są na jarmarku we Wrocławiu. Wolę takie w mniejszych miejscowościach. Jest bardziej kameralnie i naprawdę można poczuć magię świąt.
OdpowiedzUsuńDlatego my byliśmy w tygodniu. Ale masz rację, że małe jarmarki mają swój niepowtarzalny klimat.
UsuńW sobotę odwiedzę Lumina Park, ale w Bydgoszczy. Jestem go bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńO super! Na pewno na blogu będzie potem relacja?
UsuńTak, dodamy wpis o tym miejscu. Liczymy na naprawdę wspaniałe emocje.
UsuńAleż tam pięknie! Dawno nie byłam we Wrocłąwiu! <3
OdpowiedzUsuńWrocław jest piękny o każdej porze roku.
UsuńLubię klimat takich świetlnych iluminacji, niektóre miasta potrafią z nich stworzyć fantastyczne dzieła sztuki. :)
OdpowiedzUsuńTak, niektóre miasta potrafią stworzyć klimat.
Usuń