Walentynki to święto, które się lubi lub nie. My lubimy, bo każdy powód do świętowania jest dobry. W tym roku świętować będziemy nawet dwukrotnie. Dlaczego? Bo Zrobiliśmy sobie prewalentynki przy okazji Święta pizzy. A jeśli ciągle nie wiecie, co sprezentować swojemu facetowi, zapraszam na polecajki.
Walentynki z marzeń mojego Ślubnego
Na pierwszym miejscu oczywiście plasuje się wspólny czas. Ponieważ Ślubny jest domatorem, więc upiekłam pizzę, wyjęłam z piwniczki wino kwiatowe i spędziliśmy miły wieczór. No powiedzmy, nie tylko wieczór, bo Ślubny wychodzi z założenia, że to ja jestem jego najlepszym prezentem, więc odziałam się adekwatnie do sytuacji i … niech działa wyobraźnia.
Walentynkowe prezenty dla mężczyzny
Prezenty walentynkowe wybrałam w tym roku na stronie Trendhim.pl i przyznam, że było to najprzyjemniejsze wybieranie prezentów od dłuższego czasu. Żadnych imadeł (pamiętacie, takie prezent dostał Ślubny na imieniny), żadnych siekier, pił i tym podobnych narzędzi. Tym razem dopieściłam Ślubnego galanterią.
O okularach przeciwsłonecznych wspominał już od jesieni, gdy jego wysłużone oksy zakończyły żywot. W samochodzie woził moje sportowe, pozwalały mu na w miarę komfortowe widzenie w czasie jazdy w słoneczny dzień, ale jednak były to okulary rowerowe, a nie męskie okulary przeciwsłoneczne. W sklepie Trendhim znalazłam idealne, fason prawie identyczny z poprzednimi okularami, bo mój Ślubny najbardziej lubi to, co już zna.
Skórzany pasek do spodni to kolejna rzecz, o któej Ślubny wspominał, bo ilekroć zmieniał spodnie z roboczych na wyjściowe, słyszałam utyskiwania, że musi pasek przełożyć. No to teraz już nie musi.
I znów zażyczył sobie paska z klamrą przypominająca tę, którą ma.
A teraz uwaga! Nowy krawat! No po prostu szok i niedowierzanie! Ślubny jest przecież typem drwala: koszula w kratę, jeansy i skórzana kurtka. W marynarce widuję go przez 15 minut w ciągu roku lub rzadziej, bo zakłada ją tylko na wielkie wyjścia i zdejmuje już w czasie jedzenia rosołu. Rozumiecie więc, że jego garnitur ma ze 20 lat, krawat też tyle. No i zaczęliśmy wybierać krawat. Wydawało się, że będzie znów tradycyjnie: delikatny wzorek w stonowanym kolorze. A potem... No to trzeba samemu zobaczyć! Zaskoczył mnie Ślubny po całości, ale wybór idealny! Pasuje jak ulał do ciemnej koszuli jeansów.
Tyle naszych wyborów, jednak mam dla Was jeszcze kilka polecajek, bo asortyment sklepu jest przeogromny i bardzo zróżnicowany!
Kosmetyki dla brodacza. Odkąd Ślubny zaczął dbać o swoją brodę, jest ona znacznie atrakcyjniejsza, skóra pod nią się nie łuszczy, a włosy w dotyku są miłe i miękkie. Olejki do brody, szczotki czy balsamy do pielęgnacji zarostu są tym, co brodacz mieć musi! A jeśli partner lubi być gładko ogolony, to wybór akcesoriów do golenia jest równie pokaźny.
Męska biżuteria i zegarki . Mój Ślubny nie nosi ani jednego, ani drugiego, jednak współczesny mężczyzna to często lepsza sroczka niż kobieta, więc jeśli macie w domu taką męską sroczkę, to tu znajdziecie ogromny wybór prezentów dla swojego partnera. Podejrzewam, że obie moje córki oraz synowa, znalazłyby na Trendhim prezenty dla moich zięciów i syna. Ja nawet wiem, co im by się spodobało!
Do walentynek na stronie można skorzystać z super promocji, więc warto tam zajrzeć i kupić niebanalny walentynkowy prezent dla niego!
O okularach przeciwsłonecznych wspominał już od jesieni, gdy jego wysłużone oksy zakończyły żywot. W samochodzie woził moje sportowe, pozwalały mu na w miarę komfortowe widzenie w czasie jazdy w słoneczny dzień, ale jednak były to okulary rowerowe, a nie męskie okulary przeciwsłoneczne. W sklepie Trendhim znalazłam idealne, fason prawie identyczny z poprzednimi okularami, bo mój Ślubny najbardziej lubi to, co już zna.
Skórzany pasek do spodni to kolejna rzecz, o któej Ślubny wspominał, bo ilekroć zmieniał spodnie z roboczych na wyjściowe, słyszałam utyskiwania, że musi pasek przełożyć. No to teraz już nie musi.
I znów zażyczył sobie paska z klamrą przypominająca tę, którą ma.
A teraz uwaga! Nowy krawat! No po prostu szok i niedowierzanie! Ślubny jest przecież typem drwala: koszula w kratę, jeansy i skórzana kurtka. W marynarce widuję go przez 15 minut w ciągu roku lub rzadziej, bo zakłada ją tylko na wielkie wyjścia i zdejmuje już w czasie jedzenia rosołu. Rozumiecie więc, że jego garnitur ma ze 20 lat, krawat też tyle. No i zaczęliśmy wybierać krawat. Wydawało się, że będzie znów tradycyjnie: delikatny wzorek w stonowanym kolorze. A potem... No to trzeba samemu zobaczyć! Zaskoczył mnie Ślubny po całości, ale wybór idealny! Pasuje jak ulał do ciemnej koszuli jeansów.
Tyle naszych wyborów, jednak mam dla Was jeszcze kilka polecajek, bo asortyment sklepu jest przeogromny i bardzo zróżnicowany!
Kosmetyki dla brodacza. Odkąd Ślubny zaczął dbać o swoją brodę, jest ona znacznie atrakcyjniejsza, skóra pod nią się nie łuszczy, a włosy w dotyku są miłe i miękkie. Olejki do brody, szczotki czy balsamy do pielęgnacji zarostu są tym, co brodacz mieć musi! A jeśli partner lubi być gładko ogolony, to wybór akcesoriów do golenia jest równie pokaźny.
Męska biżuteria i zegarki . Mój Ślubny nie nosi ani jednego, ani drugiego, jednak współczesny mężczyzna to często lepsza sroczka niż kobieta, więc jeśli macie w domu taką męską sroczkę, to tu znajdziecie ogromny wybór prezentów dla swojego partnera. Podejrzewam, że obie moje córki oraz synowa, znalazłyby na Trendhim prezenty dla moich zięciów i syna. Ja nawet wiem, co im by się spodobało!
Do walentynek na stronie można skorzystać z super promocji, więc warto tam zajrzeć i kupić niebanalny walentynkowy prezent dla niego!
Post powstał we współpracy z sklepem Trendhim.
Jeśli chodzi o prezent dla mężczyzny na pewno można wybrać coś ciekawego.
OdpowiedzUsuńPewnie! Wystarczy tylko wiedzieć, co się spodoba.
UsuńO to na pewno nie jest zbyt trudno, a lista długa.
Usuńja wychodzę z podobnego założenia jak Twój ślubny i po prostu lubię miło spędzać ten czas :-)
OdpowiedzUsuńI tak jest dobrze.
Usuńokulary przeciwsłoneczne to świetny pomysł na prezent, przydadzą się przez cały rok chyba, bo każdy dzień może okazać sie słonecznym bardzo
OdpowiedzUsuńWłaśnie. U nas zimą są niezbędne, bo słońce odbija się od śniegu!
UsuńKrawat kupiłam raz, w prezencie ślubnym dla niego, i właściwie to była jedyna okazja, bo mój mąż to też taki "drwal" ale bez brody
OdpowiedzUsuńMożesz sobie więc wyobrazić moje zdziwienie 😂
UsuńAle to jednak na plus że po tylu latach może jeszcze czymś zaskoczyć.
UsuńPozazdrościć takiej miłości ❤️
OdpowiedzUsuńTo lata kompromisów ❤️
UsuńGorący wpis.... Ech ludzie gór hi hi hi
OdpowiedzUsuńNo ba! Długie wieczory wyzwalają emocje 😂
UsuńCiekawe propozycję. Mój luby też uważa, że jestem jego najlepszym prezentem. To bardzo miłe, po tylu latach razem wciąż to słyszeć i widzieć w jego oczach.
OdpowiedzUsuńO tak! To jest coś niesamowitego.
Usuń