sobota, 9 kwietnia 2022

Książki z magią w tle


Marzec zakończył się rekordowym stosem przeczytanych książek. Nie pamiętam, kiedy poprzednio udało mi się przeczytać 8 pozycji w ciągu 31 dni! Przyznaję, że mój stosik składał się zarówno z fantastycznych powieści, jak i książek bardzo przeciętnych. Tematyka publikacji tez była bardzo różna. Dziś skupię się na kilku książkach z magią, wierzeniami i ziołami w tle.

„Woda księżycowa” czy kobiety wiedzące są wśród nas?



Gdy sięga się po książkę wydawnictwa Novae Res można spodziewać się zarówno świetnej lektury, jak i ostatniego gniota. Tym razem miałam przeczucie, że książka będzie z tych lepszych. Nie pomyliłam się, "Wodę księżycową" Agnieszki Janiszewskiej -Szczepanik czyta się całkiem dobrze.  Młoda bohaterka, Natalia, jest w wieku Chudej poszukuje swojej życiowej drogi. Jej życie niby jest ustabilizowane: ma prace i stałego partnera. Czuje jednak, ze nic nie jest tak, jak powinno. I właśnie wtedy... do akcji wkracza babcia, jej dziwna przyjaciółka oraz kilka innych kobiet, które wiedzą więcej. Doskonale bawiłam się przy tej powieści, śledząc losy Natalii i jej poszukiwania swojego miejsca na ziemi. Tę ciepłą powieść mogę śmiało polecić jako odskocznię od codzienności. Nie należy nastawiać się na dzieło wybitne, ale na przyjemną lekturę już tak. 

„Słowiańska wiedźma”- kim są współczesne czarownice?



Książka Dobromiły Agiles jest swego rodzaju przewodnikiem dla początkującej współczesnej wiedźmy. Kim jednak jest słowiańska wiedźma w XXI w.? Odpowiedź na to pytanie wcale nie jest prosta i jednoznaczna, gdyż kobiet, które wzorem swoich babć i prababek kultywują dawne zwyczaje lub zupełnie odwrotnie wzorują się na wiedzących z krajów orientalnych jest całkiem sporo, a każda z nich nieco inaczej widzi i rozumie swoje bycie wiedźmą. Jedno jest pewne, współczesna wiedźma to wiedząca i widząca więcej niż przeciętny człowiek.


W swojej książce Dobromiła Agiles zebrała w jedno wszystko, co powinna wiedzieć osoba chcąca kultywować i zgłębiać słowiańskie wierzenia. Znajdziemy tu więc rozdział o słowiańskich bóstwach i rodzimowiercach, szczegółowe omówienie różnić między szeptuchą, czarownicą, znachorką i Babą Jagą. Sporo miejsca poświęca autorka słowiańskiej magii, omawia zaklęcia przydatne w różnych sytuacjach życiowych, wskazuje przydatne rekwizyty, w tym motanki.

Bardzo ciekawym rozdziałem jest ten poświęcony słowiańskim świętom i sposobom ich obchodzenia.

Czy „Słowiańska wiedźma” jest publikacją dla każdego? Zdecydowanie nie! Osoby twardo stąpające po ziemi odrzucą ją przy pierwszym rozdziale, gdyż lektura tego poradnika wymaga od czytelnika, czy też bardziej od czytelniczki, albo prawdziwej chęci lub predyspozycji do bycia kobietą wiedzącą, albo sporego dystansu do poruszanej tematyki.

Atutem książki jest jej szata edytorska. Twarde, lakierowane okładki z przyciągającą wzrok grafiką oraz piękne ilustracje wewnątrz sprawiają, że książka może stać się niebanalnym prezentem dla kobiety chcącej zgłębić tajemnice dawnych obrzędów w wersji uwspółcześnionej.




Dla mnie książka stała się ciekawym źródłem wiedzy o współczesnych rodzimowiercach, zaciekawiły mnie ludowe sposoby radzenia sobie z trudnościami, poszerzyłam też swoją wiedzę o ziołach o ich magiczne właściwości, które pomijane są w naukowych opracowaniach.

I choć początkowo podchodziłam do tej publikacji ze sporym dystansem, to okazała się inspirującą lekturą, a niektóre wskazówki na pewno wdrożę do swojej ziołowej praktyki.

Michael Furie „Księga eliksirów”



Książka Michela Furie wydana została w podobny sposób jak „Słowiańska wiedźma” i przynosi podobną tematykę. Pozycja ta jest swoistą książką kucharską, poradnikiem jak przygotować ziołowe napary, olejki i maści, by miały nie tylko moc ziół, ale także nabrały dodatkowych walorów. W książce znajdziemy napary dla poszczególnych znaków zodiaku, na wzmocnienie działania planet, napoje odpowiednie do świętowania uroczystości. Co ważne: tytułowe eliksiry przygotowano z ogólnie dostępnych ziół i przypraw, dzięki czemu mamy pewność, że przyrządzając je nie da się zrobić nikomu krzywdy, a wręcz przeciwnie: wykorzystując dobroczynne działanie ziół, mogą pomóc. Autor zdaje sobie sprawę z siły ziół, dlatego na początku zaznacza, co wolno, a czego nie należy spożywać, a jego podejście do magii jest w pewnym sensie racjonalne.


Książka spodoba się młodym adeptom magii, zafascynowanych Harrym Potterem lub inną lekturą fantasy. Może też stać się podręcznikiem początkującej wiedźmy , choć jak wiadomo, wiedźmami się rodzimy i do takich publikacji trzeba podchodzić z przymrużeniem oka.
"Słowiańską wiedźmę" oraz "Księgę eliksirów" przeczytałam w ramach współpracy z portalem Duże Ka.

18 komentarzy:

  1. Wow, ile książek! Wielkie, wielkie gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  2. A u mnie stosik urósł jedynie...Miałam tyle pracy, że mało czytałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja czekam na nową dostawę, bo mi prawie nic nie zostało do czytania!

      Usuń
  3. U mnie marzec mimo mnogości innych zadań też był bardzo zaczytany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie! Ja właśnie czekam na kuriera z książkami 😂

      Usuń
    2. To ponownie będziesz miała się w czym zaczytać.

      Usuń
    3. Tak! Wczoraj przyszły książki pisane językiem śląskim. To będzie zabawa!

      Usuń
    4. Podziwiam, za nic nie dałabym rady takim książkom, mimo największych chęci. ;)

      Usuń
    5. Ooo! Takich jeszcze nie miałam okazji czytać. Czekam na Twoje dalsze polecenia.

      Usuń
    6. Bookendorfina, jestem rodowitą Ślązaczką, więc będę czytać w języku ojczystym.

      Usuń
    7. Martyna, ja przeczytałam Małego Księcia i kilka innych pozycji. To wszak mój język.

      Usuń
  4. Bardzo ciekawe propozycje czytelnicze, już same tytuły budzą ciekawość. Dziękuję za inspiracje.

    OdpowiedzUsuń
  5. To nie są książki dla mnie, ale przyznam, że „Księga eliksirów” Michael Furie wygląda przepięknie. Mocno kojarzy się się z Harrym Potterem. xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie właśnie właśnie szatą graficzną i dbałością edytorską ujęła.

      Usuń
  6. Przed wojną czytałem niewiele, może jedną książkę na miesiąc, a teraz wcale. Dużo, chyba za dużo, czasu pochłania mi to wszystko, co ma związek z sytuacją w Ukrainie.
    Wiedźmą się rodzi? Zastanawiające i… wydaje się prawdziwe. W tym sensie bycie wiedźmą może być nieodległe od bycia kobietą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odłączyłam wszystko, co związane z polityką i sytuacją na świecie. Zastosowałam odcięcie, by zachować spokój. Tak, bycie wiedźmą w pewnym sensie wiąże się z byciem kobietą. Kobietą wiedzącą.

      Usuń