Nigdy nie byłaś w Pradze?
Dziwne, prawda? Zwłaszcza gdy mieszka się 10 km od czeskiej granicy i można skorzystać z wielu różnych opcji dojazdu do stolicy Czech. Nadszedł jednak czas, by zmienić tę sytuację. Gui wpadła na pomysł, że zwiedzimy Pragę w ramach Dnia Matki.
Praga na weekend
Spędzając wakacje w Górach Izerskich, można wybrać kilka opcji wycieczki do Pragi. Najpopularniejsze są jednodniowe wyjazdy autokarowe ze Świeradowa Zdroju lub Szklarskiej Poręby. Takie rozwiązanie pozwala na pobyt na Hradczanach i przejście po Moście Karola.
To na pewno dobra opcja dla ciekawych najważniejszych zabytków i nabrania apetytu na więcej. Innym sposobem będzie zamówienie dwóch noclegów w mieście i pozwolenie sobie na dowolne spacerowanie uliczkami, zaglądanie do zaułków, wchodzenie na wieże i przede wszystkim chłoniecie miasta wszystkimi zmysłami. Ten wariant wybrała Gui, rezerwując nam 3 noclegi w prywatnym apartamencie przy Placu Karola oraz przejazd autobusem ze Szklarskiej Poręby. Moja córka jednak rozważnie zdecydowała się na pobyt od środy do soboty, tak, by ominąć weekendowy najazd turystów ( w sobotę mogłyśmy się przekonać, że weekend w Pradze to zły pomysł, gdyż tłok w komunikacji miejskiej oraz kolejki do kas biletowych przechodził nasze wyobrażenie!)
Gui jest perfekcjonistką, więc pobyt zaplanowała bardzo szczegółowo, korzystając z wielu dostępnych publikacji i map. Najważniejszym jej przewodnikiem okazał się ebook autorki bloga Bardzo Fantastyczna Praga. To dzięki tej książce trafiałyśmy bezbłędnie w każdy polecany zaułek oraz poznałyśmy wiele ciekawostek związanych z miastem.
Czym zachwyciła mnie Praga
W czasie czterech dni pobytu odwiedziłyśmy Wyszehrad, Rynek Starego Miasta, Hradczany, dzielnicę żydowską, płynęłyśmy po Wełtawie, wjechałyśmy kolejką na wzgórze Petrin , wdrapałyśmy się na wzgórze z metronomem i odwiedziłyśmy kilkanaście różnych placów zabaw. Mogłyśmy więc zobaczyć różne oblicza miasta i nie zaliczyłyśmy tylko Pragi nocą, gdyż wieczorami po prostu padałyśmy ze zmęczenia, no i rytm dnia wyznaczała nam Mała M., która okazała się bardzo dzielną podróżniczką, ale o tym będzie osobna opowieść.
Jeśli jednak zapytacie mnie o pierwsze skojarzenie z Pragą, to będzie to... BRUK! Centrum Pragi jest wybrukowane! Granitową kostkę znajdziemy na chodnikach i na jezdniach, w parkach i na placach. Przy czym jezdnie często nie są nawet pokryte kostką, a typowymi pruskimi kocimi łbami.
Każdy, kto choć raz pchał wózek z małymi kółkami po nierównym terenie, wie, że nie jest to proste zadanie.
Ale wróćmy do zachwytów. Nie potrafię określić, co podobało mi się najbardziej, zatem wymienię te kilka najważniejszych momentów oczarowania.
- Układ miasta- Praga położona jest na wzgórzach, zatem z wielu miejsc można podziwiać panoramę czeskiej metropolii.
- Komunikacja miejska- centrum jest świetnie skomunikowane: tramwaje, autobusy i metro pozwalają szybko dotrzeć w każdy zakątek.
- Zieleń – mimo ogromnego zagęszczenia
budynków Praga naprawdę jest zielonym miastem , pod tym względem
rozczarował mnie jedynie wewnętrzny dziedziniec na Hradczanach,
który jest po prostu martwy. Ale już otoczenie wzgórza porośnięte
jest bujną i ciekawą roślinnością.
- Korelacja tradycji ze współczesnością,
której doskonałym przykładem są ogrody przy klasztorze św.
Agnieszki. Zabudowania klasztorne pochodzą ze średniowiecza, a w
ogrodach zainstalowano wystawę rzeźby współczesnej. Podobnie
niezwykle instagramowy Tańczący Dom stoi obok zabudowy
dziewiętnastowiecznej, a wzdłuż brzegu Wełtawy zobaczymy
wszystkie style w architekturze!
- witraże w katedrze św. Wita (to samo oczarowało Chudą w czasie jej krótkiego pobytu w Pradze: Praskie tajemnice )
- Wszechobecny Alfons Mucha, Franz Kafka i ... Krecik
Jest jednak coś, co mogłabym nazwać praskim numerem jeden i co pozostanie mi w pamięci na bardzo długo: to panorama miasta z wysokości wzgórz, z wieży Mostu Karola oraz wieży widokowej na Petrinie.
Możecie spodziewać się jeszcze kilku praskich tekstów, gdyż porządkowanie wspomnień trochę potrwa, a ja z przyjemnością będę myślami wracać do tej wycieczki.
Czuję się zaintrygowana....
OdpowiedzUsuńTo dobrze. Będziesz czekać na pozostałe części wspomnień.
UsuńW Czechach byłam jedynie, gdy byłam małym dzieckiem, ale chciałabym się wybrać w dorosłym życiu, może mi się to w najbliższym czasie uda :D
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci zatem realizacji planu. Czechy są fascynujące. My często bywamy w przygranicznych miejscowościach.
UsuńTo piękne miasto, które od bardzo dawna chciałabym odwiedzić.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko zrealizujesz swoje marzenie!
UsuńW Pradze byłam raz w życiu i bardzo chętnie tam wrócę.
OdpowiedzUsuńA co zrobiło na Tobie największe wrażenie?
UsuńByłam w Pradze tak dawno temu, że koniecznie muszę to powtórzyć.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! Praga to maisto, do którego chce się wracać. Miałaś ulubione miejsce?
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w Pradze, a mieszkam pod Kłodzkiem, czyli też mam kawałek do Czech :D Ale wiem, że prędzej czy później tam pojadę, piękne miasto no koniecznie trzeba je zobaczyć na własne oczy :) Świetna relacja, super wpis!
Pozdrawiam cieplutko ♡
No właśnie, ja też mam na rzut beretem, a dopiero pierwszy raz ją odwiedziłam.
UsuńGratuluję wycieczki i dobrych wrażeń!
OdpowiedzUsuńAniu, mam nadzieję na przeczytanie o waszych praskich doświadczeniach kulinarnych.