Co widzisz, idąc na spacer? Pewnie łąki, zagajniki, las... Ja wszędzie widzę potencjalny obiad!
Izerskie łąki po pokosie i deszczach zazieleniły się od nowa. Pełne są delikatnych jadalnych listków wszewłogi, krwawnika, szczawiu, babki, przytuli. Nic tylko rwać i przetwarzać! Tym razem zerwane na spacerze zielsko stało się składnikiem farszu do papryczki.
Farsz ziołowy do papryki (na 2 sztuki)
garść zielska: przytulia, krwawnik, babka, szczaw, szpinak, żółtnica
150 g ricotty
sól do smaku
Ziele drobno siekamy, dodajemy do sera, solimy i można nadziewać papryczki.
Żółta papryka faszerowana
Uwielbiam ten czas, gdy papryka przestaje mieć cenę z kosmosu i mogę się rozkoszować jej smakiem. Oboje ze Ślubnym lubimy żółta z farszem, więc taką kupiłam i przygotowałam. Ślubny dostał farsz mięsny, a ja z koziej ricotty i izerskich ziół.
Wykonanie potrawy jest proste. Najpierw odcinamy z papryczki „kapelusiki” i wyjmujemy gniazda nasienne. Następnie warzywa płuczemy. Każdą paprykę nadziewamy wcześniej przygotowanym farszem i nakrywamy kapelusikiem. . Na patelni rozgrzewamy olej. Papryczki obsmażamy na rumiano, potem dusimy, jeśli trzeba dodając odrobinę wody. Ja dosypuje jeszcze odrobinę kminku i pieprzu. Gdy papryka zmięknie (po ok. 15 minutach) jest gotowa do podania.
Smacznego!
Lubisz moje przepisy? Postaw mi kawę
Wypróbuję te przepis z wersją ser+zioła.
OdpowiedzUsuńTo mój ulubiony farsz!
UsuńJa akurat nie lubię koziego sera. Ale wygląda pysznie.
OdpowiedzUsuńKozi ser można zastąpić krowim. Ja po prostu mam mnóstwo koziego mleka, z którego robię sery.
OdpowiedzUsuńSmakowitości! Zjadłbym obie wersje dania.
OdpowiedzUsuńAniu, teraz, w końcu lata, ja też widzę na wędrówkach jedzonko: jabłka, maliny, jeżyny, i nie tylko. Wczoraj wziąłem jedno jabłko leżące pod przydrożną jabłonią, okazało się być pyszne. Jego aromat był wyjątkowy, niespotykany w jabłkach sklepowych.
Krzysiek G.
To prawda, polne, dziczejące jabłonie mają jabłka o niezwykłym aromacie. A jeśli znów do mnie zawitasz, to Cię nakarmię 😂
UsuńZawitam, Aniu. Od listopada do wiosny będę pracował w starej firmie w Lesznie.
UsuńKrzysiek G.
W takim razie czekamy z niecierpliwością.
UsuńKozi ser jest specyficzny, ale można go polubić.
OdpowiedzUsuńJa praktycznie już tylko kozi wcinam.
UsuńPrzepis wygląda na prawdę smakowicie! Na pewno go wypróbuję, więc cieszę się, że trafiłam na Twojego bloga. Dobrze, że mam nową lodówkę z tej strony https://www.neo24.pl/agddozabudowy/lodowkidozabudowy/chlodziarkidozabudowy.html dlatego nawet jak zrobię większą porcję to nic się nie zmarnuje.
OdpowiedzUsuń