Takiej pogody na Sylwestra chyba nikt się nie spodziewał! 15 stopni ciepła i silny, porywisty wiatr sprawiły, że z jednej strony chciało się gdzieś wyjść, z drugiej, wiatr uniemożliwiał wędrowanie po górach. Wybrałam więc wariant pośredni i... na pieszo pomaszerowałam do paczkomatu w Orłowicach.
Szlakiem górnictwa na Pogórzu Izerskim
Do Orłowic można dojść na kilka różnych sposobów. Ja wybrałam najprostszą z dróg, czyli ścieżkę dydaktyczną poprowadzoną przez dawne wyrobiska rud cyny, miedzi i kobaltu. Zeszłam łąkami z Kufla, minęłam zabudowania Gierczyna i razem z Gringo wędrowałam pustą ścieżką. Nim się obejrzałam byłam na Kotlinie. Szło się przyjemnie, bo słońce przygrzewało, a w dolinie wiatr nie był tak uciążliwy. Na kładce nad potoczkiem zrobiliśmy sobie krótką przerwę.
Potem minęłam Geopark w Krobicy i Orłowice miałam na wyciągnięcie ręki. We wsi Gringo trochę się stresował, bo samochody, psy i ludzie... Szybko odebrałam z paczkomatu przesyłkę i prawie tą samą trasą wracałam do domu. Po drodze rozglądałam się za zimowymi grzybami i na jednym z pni czarnego bzu dojrzałam pokaźną kępkę uszaka bzowego.
Za mostkiem na Dzieży skręciliśmy w ścieżkę wzdłuż rzeczki, a potem szliśmy chwilę bez drogi, by minąć kilkusetmetrowy odcinek asfaltu. Kolejną przerwę zaplanowałam sobie na wyrobiskach przed Kotliną. Lubię się tam zatrzymywać, bo skały osłaniają od wiatru i można chwilę posiedzieć.
Trasa niby niedługa, bo zaledwie 10 km, ale przewietrzyłam głowę i rozruszałam mięśnie. Przy okazji nieco wyklarował mi się jeden z projektów dla KGW . Szczęśliwy pies wyhasał się, co było istotne w kontekście dalszych planów moich gości: na popołudnie zapowiedzieli ognisko, a że byli z pieskiem, to Gringo siedział już w domu, by nie stresować i jego i gości.
Noc sylwestrową tradycyjnie przespałam.
A na wycieczkę w nowym roku wybiorę się, gdy pożegnam sylwestrowych gości.
Niech nam się szczęści!
Aniu, czy uszak jest jadalny?
OdpowiedzUsuńDrzewo nad strumieniem czyni wrażenie swoim pokręceniem.
Przespałaś? Cóż, można powiedzieć, że sen miałaś wyjątkowo długi: wszak obudziłaś się w następnym roku!
Krzysztof G.
Tak, uszak jest jadalny i został zjedzony tego samego dnia. Drzewo mnie zachwyciło tym zagmatwaniem, a sen...No właśnie!
UsuńSpróbowałbym, ale... się boję. Ten grzyb wygląda jak siedem nieszczęść.
UsuńKrzysztof G.
Uszaki jadalne to dla mnie piękne i pyszne grzyby. Ciekawa jestem, jak je przyrządzasz?
OdpowiedzUsuńRóżnie. Najczęściej z ryżem i warzywami lub w zupie.
UsuńA ja lubię je prosto z patelni, na maśle, z czosnkiem i pietruszką. Wspaniale smakują z bagietką i winem.
UsuńTo bardzo dobrze, że jesteś zadowolona z tej udanej wędrówki.
OdpowiedzUsuńBardzo zadowolona, zwłaszcza, że teraz wichury zatrzymują mnie w domu.
UsuńTen uszak bzowy to całkiem ładny stwór czyżby grzyb?
OdpowiedzUsuńKurcze a taka ciekawa byłam zawartosci paczuszki, oj ja ciekawska...
Tak, uszak jest grzybem, znamy go z mieszanki chińskiej jako mun lub mung. A paczuszka...zrobię pościk o zakupach.
Usuń