Sydonia Bork. Czarownica, czy skrzywdzona kobieta, a może jedno i drugie?
Nie ukrywam, że na nową powieść Elżbiety Cherezińskiej czekałam od chwili, gdy autorka się nią pochwaliła na swoim facebookowym profilu . Lubię prozę tej pomorskiej pisarki, a bohaterka jej nowej powieści to jedna z ciekawszych postaci w historii Pomorza Zachodniego.
Gdy zatem otrzymałam przedpremierowy egzemplarz powieści i nie musiałam czekać do premiery, która przewidziana jest na 21 lutego 2023 , byłam przeszcześliwa. Książkę przeczytałam w dwa dni (choc powinnam chyba napisać w dwie noce)
Sydonia, jaką znałam
Mnie, wieloletniej mieszkance Trzebiatowa (nota bene wzmiankowanego w powieści) postać Sydonii Bork jest dobrze znana, poznałam jej losy w czasie studiów plastycznych w Szczecinie, a potem czytałam jej biografię pióra doktor Kochanowskiej.
Dlaczego o tym wspominam? Myślę, że moja znajomość rodu Gryfitów oraz losów Sydonii w pewnym stopniu wpływa na odbiór powieści.
Od pierwszej strony wiem, co czeka główną bohaterkę i choć chciałabym, by jej losy były inne, to nie mogę mieć takiej nadziei. Mam też własną wizję Sydonii, bo sporo o niej czytałam i słuchałam. Czy zatem książka, na którą tak czekałam spełnia moje oczekiwania?
Elżbieta Cherezińska na podstawie dostępnych materiałów źródłowych stworzyła niesamowicie ciekawą historię niespełnionych nadziei, politycznych rozgrywek i rodzinnych konfliktów. Dzięki pisarce ożywają poważni książęta z portretów w Zamku Książąt Pomorskich, a po szczecińskich i wołogoskich ulicach kroczą znów szlachetnie urodzeni panowie sprzed wieków, mieszczanie i plebs. Razem z Sydonią i Gryfitami wędrujemy po Księstwie Pomorskim, jeszcze będącym jednym organizmem, nie przeciętym sztuczną granicą wyznaczona po II wojnie światowej. Dla kogoś, kto zna Pomorze, zarówno tę jego polską jak i niemiecką część, to niesamowite doznanie. Czytając, przypominałam sobie swoje rowerowe eskapady po Wybrzeżu. Wracałam myślami do darłowskiego zamku i do Wołogoszczy, a także na Rugię.
Tytułową bohaterką jest tu córka szlachetnego rodu Borków, ale jej losy są pretekstem do pokazania świetności i upadku Gryfitów, rodu, który rządził Pomorzem przez 600 lat.
Sydonia Elżbiet Cherezińskiej
Wróćmy jednak do Sydonii. Cherezińska ukazała ją jako pełnokrwistą kobietę. Taką, która ma swoje marzenia i plany, a gdy nie udaje się jej zrealizować największego pragnienia, rzuca się w wir walki o przetrwanie i godne życie. Do końca wierzy w sprawiedliwość i pamięta kim jest: szlachetnie urodzona panną . Ma się wrażenie, że swoją inteligencją, zmysłem organizacyjnym i determinacją wyprzedzała epokę. Nie. Nie była kryształowa. Z dokumentów historycznych wynika, że wielokrotnie się procesowała z rodziną i sąsiadami. Nie była łatwą w współżyciu, ale też życie jej nie oszczędzało. Podoba mi się takie pokazanie Sydonii i jest zgodne z moimi odczuciami.
W powieści nie zabrakło też typowych dla pisarki fantastycznych smaczków, chociaż, przyznaję, że spodziewałam się iż w powieści o jakby nie było najsłynniejszej pomorskiej czarownicy, będzie ich więcej. Oniryczne wizje przedśmiertne kolejnych książąt oraz sny samej Sydonii, a także kilka pogańskich wzmianek musi wystarczyć.
„Sydonia. Słowo się rzekło” w pełni zaspokoiła mój czytelniczy głód. Powieść napisana jest pięknym językiem, w oparciu o rzetelną wiedzę historyczną. Postaci są wielowymiarowe i wielobarwne, tak jak barwne było życie Pomorza na przełomie XVI i XVII wieku.
Wierzę, że dzięki takim powieściom łatwiej będzie zrozumieć współczesnym, jak niezwykłą była historia Pomorza i jakże różniła się od historii Polski.
Za możliwość przedpremierowej lektury dziękuję wydawnictwu Zysk. S-ka
Inne recenzje książek pisarki:
recenzje powieści Elżbiety Cherezińskiej
Bardzo podoba mi się twoja recenzja. Jest taka emocjonalna i przepełniona osobistymi wątkami. Powieść zapowiada się bardzo interesująco. Poparta rzetelną wiedzą historyczną z pewnością stanowi dużą wartość literacką.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Cherezińska zatopiona jest w pomorskich klimatach, więc rzetelności można być pewnym!
UsuńSuper recenzja :)
OdpowiedzUsuńNa tak udaną literacką ucztę skuszę się z prawdziwą przyjemnością.
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńZawsze warto poświęcić swój wolny czas na tak zajmujące wydania.
OdpowiedzUsuńTo prawda!
UsuńFantastyczna recenzja! Brawo!
OdpowiedzUsuńMoje klimaty, Sydonia juz jest w zamówieniu przedpremierowym :)
OdpowiedzUsuńNie zawiedziesz się!
UsuńTyle dobrego czytałam o tej pisarce, a przyznam, że jeszcze nie miałam szansy spotkać się z jej twórczością. Może zacznę właśnie od Sydonii :)
OdpowiedzUsuńZacznij! Spodoba Ci się.
UsuńBardzo ciekawa recenzja, pierwsze słyszę od ciebie o tej książce i pisarce :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zachęciłam do czytania!
UsuńLubię książki, w których jest historia naszego kraju, ale przedstawiona w dostępny dla każdego sposób. W różnych historycznych książkach, czasem nudzą nas nagie fakty, a w takiej powieści aż chce się to czytać i mało tego, niektóre wyczytane fakty zostają z czytelnikiem na długo.
OdpowiedzUsuńTu właśnie tak jest.
UsuńZapowiada się świetnie. Nie znałam tej serii
OdpowiedzUsuńSYDONIA nie jest serią.
UsuńPoznawanie tak wciągających historii zawsze jest dobrym pomysłem na spędzenie miłego dnia.
OdpowiedzUsuńTo prawda.
UsuńDla fanów fantastyki to coś świetnego. Ja niestety nie czytam tego gatunku
OdpowiedzUsuńTo powieść historyczna, a nie fantastyczna!
UsuńNocny Marek z Ciebie ale ja tez tak mam , jak zacznę czytać musze skończyć bez odkładania:):):
OdpowiedzUsuńTa książka mnie intryguje, zwłaszcza, że słuchałam audycji Michała Nogasia. Chyba się skuszę, mam nadzieję, że publikacja będzie szybko dostępna na legimi:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Myślę, że Nogaś nie jedną osobę przekonał do lektury.
UsuńCudnie że powieść napisana jest pięknym językiem co w połączeniu z dawką wiedzy daje atrakcyjna lekturę
OdpowiedzUsuńMasz rację.
UsuńDawno nie czytałam powieści historycznej, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by to zmienić.
OdpowiedzUsuńPolecam!
Usuń