wtorek, 28 marca 2023

Amos Towles "Lincoln Highway"- powieśc drogi w amerykańskim stylu

 


Gdy przyjeżdża się do Domku pod Orzechem, można zawsze liczyć na dobrą książkę. Nasze półki uginają się od rewelacyjnych powieści, poradników, reportaży. Jedną z książek, która polecam na deszczowe dni jest powieść „Lincoln Highway”Amosa Towlesa, typowa proza drogi w amerykańskim stylu.

Lincoln Highway – zarys fabuły

  


Powieść drogi rządzi się swoimi prawami. Jej rytm wyznaczają kolejne przystanki na trasie, a fabuła zapełnia się rozważaniami, przemyśleniami i przypadkowymi spotkaniami, które nieraz całkowicie zmieniają kierunek wyprawy. Czasem podróż ma swój cel i kres, czasem, celem jest samo przemieszczanie się i właśnie taka jest "Lincoln Highway". 


Emmett Watson ma marzenie. Po wyjściu z poprawczaka, chce zmienić swoje życie. Wie, że na rodzinnej farmie czeka na niego młodszy brat Billy oraz i długi po ojcu. Farma zostaje zlicytowana, a tym, co osiemnastoletniemu bohaterowi pozostaje to błękitny studebaker i pożółkłe widokówki z pozdrowieniami od matki. Mając tylko tyle, postanawia zabrać brata w podróż do Kalifornii, gdzie , jak się chłopcom wydaje mogła zatrzymać się ich matka. Od początku jednak nic nie układa się po ich myśli. Zamiast wyruszyć we dwóch, muszą podróżować w odwrotnym kierunku i do tego najróżniejszymi środkami lokomocji, goniąc marzenie zupełnie innego człowieka. Na swojej trasie spotykają wszelkiej maści włóczęgów, wędrownych kaznodziejów, ludzi na wskroś złych i krystalicznie uczciwych. Wydarzenia poznajemy przez pryzmat kilku postaci. Oprócz spojrzenia Emmetta, mamy okazję śledzić losy jego towarzyszy: brata (w mojej opinii ze spektrum autyzmu) , dwóch kumpli z poprawczaka: cwaniaczka Duchessa  i Woollego (także prawdopodobnie w spektrum autyzmu) Swoje historie opowiedzą też spotkani na trasie ludzie. Niesamowite są te opowieści i pouczające, pokazują, że pozory mylą częściej niż mogłoby się wydawać, że biały profesor może przegadać noc przy ognisku z czarnoskórym włóczęgą, a wyśmiewany przez wszystkich Billy ma  analityczny i chłodny umysł, dzięki któremu  wyratuje brata z niejednej opresji.

Moja opinia o książce


Książka napisana jest pięknie. Każda z postaci została świetnie scharakteryzowana i posiada swój niepowtarzalny rys, nic nie jest tu płytkie ani miałkie. Opisy miejsc tchną artyzmem, losy bohaterów trzymają w napięciu, choć akcja wcale nie pędzi z zawrotną prędkością, czasem wręcz zatrzymuje się miejscu na dłuższą chwilę, to czytelnik nie czuje się znużony. A po przeczytaniu ostatniej strony pozostaje z żalem, że to już koniec i patrzy w dal z nieodpartym wrażeniem, że widzi opadający powoli piach, który wzbił się w powietrze za znikającym za zakrętem studebakerem. Książka pozostawiła we mnie tęsknotę za nieskrępowaną podróżą oraz wiele przemyśleń. Polecam! 

Książkę miałam okazję przeczytać, dzieki wspólpracy z portalem Duzeka , tam też ukazała się najpierw jej recenzja 

 

 

10 komentarzy:

  1. Dawno nie czytałam powieści drogi. Zapisuję sobie tytuł tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mogłaby mi się spodobać. Zrobię podejście do tej książki

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię wzbudzać sobie taką tęsknotę o jakiej piszesz, więc i książka mnie zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze jest trafić na książkę, która się nam podoba i czujemy smutek kończąc czytanie

    OdpowiedzUsuń
  5. To dobrze, że jest to taka piękna powieść. Na pewno jest się czym zainteresować.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawno nie czytałam powieści drogi, więc mam co nadrabiać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo chętnie sięgnę po tę powieść. Lubię takie historie z drogą studebakerem.

    OdpowiedzUsuń