Wiosna! Ileż ja się na nią w tym roku naczekałam! Przedwiośnie było długie i ciągnęło się jak pasek w moim za dużym swetrze… Ogród leżał odłogiem, nie dało się nawet skopać ziemi, bo albo była zmarznięta, albo tak przesiąknięta wodą, że prędzej złamałabym widły niż przerzuciła ziemię z obornikiem. Czas oczekiwania umilałam sobie czytaniem książek ogrodniczych. Wśród nich znalazła się i nowość w mojej biblioteczce.