Podoba Wam świat owadów, czy raczej wolicie unikać wszelkich robaczków?
Moje wnuczki zachwycają się motylami, ale inne owady i małe stworzonka wolą omijać z daleka. Zrobiłam im więc niespodziankę!
„Chrząszcze, robaczki, motyle”
Książka „Chrząszcze, robaczki, motyle. Szydełkowa opowieść o małych stworzeniach i wielkich marzeniach” wpadła mi w oko w czasie, gdy szukałam nietuzinkowego pomysłu na prezenty. O zabawkach robionych na szydełku myślałam już dawno, ale wydawały mi się skomplikowane. Stworzonka pokazane na okładce publikacji Lydii Tresselt wydawały mi się stosunkowo proste do zrobienia, więc uznałam, że książka będzie idealnym sposobem, by wreszcie się przemóc i spróbować swoich sił w dzierganiu zabawek. Nie pomyliłam się!
Zachwyciłam się od pierwszej strony, gdy czytałam opowieść o
jajeczkach, larwach, gąsienicach, poczwarkach i motylach. Moi mali sąsiedzi
byli podobnego zdania i po lekturze prosili, by im udziergać figurki owadów.
Obiecałam, ze dostaną wymarzone postaci, gdy skończę prezenty dla wnuczek.
Od opowiastki do laleczki
Książka ma dwudzielną budowę. Najpierw najmłodsi poznają cudną opowieść o małych istotach zamieszkujących łąkę. Ich wyglądzie, przemianach i marzeniach. Uosobione robaczki opowiadają o tym, jak chcą by wyglądało ich życie. Tylko niepozorna gąsienica wciąż rośnie, rośnie i gdy inni już mają dorosła postać, ona wciąż czeka… ale to kim się staje przechodzi jej wyobrażenia…
Druga część książki przeznaczona jest dla dorosłych. To
bardzo szczegółowe instrukcje wykonania poszczególnych figurek. Z pomocą książki
wykonamy na szydełku muchę, biedronkę, żuka, gąsienicę, ślimaczka i kilka rodzajów
motyli. Autorka krok po kroku pokazuje etapy pracy. Przekazuje opisy i schematy. Wystarczy
podstawowa wiedza o szydełkowaniu, by poradzić sobie z gąsienicą, a nawet
wydziergać motyla.
Dużym plusem jest fakt, że motyle mają wymienne skrzydła i czapeczki. Można je zatem potraktować jak lalki do przebierania, co uatrakcyjni zabawę z dzieckiem.
Ja zrobiłam już fantazyjnego motyla z resztek włóczki jakie
miałam w domu oraz ślimaczka (bo takie było życzenie Panny M. ) Teraz tworzy
się kolejny motyl z kompletem skrzydeł i kokonem. Będzie prezentem dla Małej M.
Czuję, że przygoda z szydełkowaniem trochę potrwa, bo
wciągnęłam się niesamowicie!
Tę i inne książki i poradniki dla hobbystów kupicie tu: Książki i poradniki
Post powstał przy współpracy z księgarnią TaniaKsiazka.pl
Jakie świetne połączenie literatury i rękodzieła. I dla dzieci jaka gratka że wspólnego czytania
OdpowiedzUsuńTak, książka jest świetna .
UsuńMychą zainspirowałaś mnie, Aniu, do uszycia królików. Akurat mieliśmy na święta małych gości, więc był upominek. Dzieciaki zadowolone. Janinka śpi z uszytkami. A teraz szydełko? Nie mam dla kogo. Pożyczysz wnuczki?;)Pozdrawiam. Gosia.
OdpowiedzUsuńWnuczki są super, a ja mam już zamówienia od małych sąsiadów. Zawsze znajdzie się ktoś do obdarowania. Cieszę się, że Cię zainspirowałam.
UsuńJaka świetna inspiracja. Mój Kaspian uwielbia wszelkiego rodzaju robaczki.
OdpowiedzUsuńTo podobałaby mu się książka.
UsuńWspaniałe połączenie wiedzy i rękodzieła. Ja dość rzadko robię na szydełku, ale z przyjemnością bym coś owadziego wydziergała :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! Ja też ostatnio na szydełku sporadycznie robię. Jakieś warzywka dla dziewczynek czy właśnie maskotki.
UsuńBardzo podobają mi się szydełkowe wyroby, ale nigdy nic nie robiłam.
OdpowiedzUsuńBo jesteś już z pokolenia, które nie miało 2 godz. ZPT tygodniowo i nie uczyło się rękodzieła w szkole.
UsuńTo też prawda. Podobają mi się jednak takie wyroby.
UsuńSuper że dzięki tej publikacji odbiorca może czegoś dowiedzieć sie o świecie owadów. Fajnie że Twoje wnuczki zainteresowały sie biologią, napewno wiedza zaowocuje
OdpowiedzUsuńMoje wnuczki mają mądrych rodziców, więc wiedzę zdobywają cały czas.
UsuńCiekawe inspiracje, a szczególnie możliwość połączenia zainteresowania małych i dużych. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak! I tyle przy tym radości!
UsuńAniu, przypomniałaś mi, jak bardzo podobały się ślimaczki mojej małej córce. Teraz, gdy nie jest już mała, chyba mniej się podobają. Książka na pewno spodobałaby się jej synkowi, ale gdyby mały chciał ślimaczka zrobionego szydełkiem, byłby kłopot.
OdpowiedzUsuńKrzysztof G.
Szlachetne umiejętności rękodzielnicze są w zaniku, bo nie uczy się ich w szkołach...
UsuńTa książka jest idealna dla mojego starszego syna, uwielbia wszystko co lata, pełza, wspina się. I pomyśleć, że ja jako biolog też powinnam to cóż...robal jest robalem :D Kinga
OdpowiedzUsuńMój mały sąsiad też tak ma.
Usuńświetna ta książeczka i na pewno pomoże takim dzieciom, które boja się owadów,, aby się z książeczką trochę oswoili. U mnie 3 synów - oni raczej nie boją się owadów, może najmłodszy bąków i os, a córka w sumie też się nie boi owadów, ale czasem jak widzi bąka, dużą muszę czy żuka to krzyczy :) Więc ogólnie źle u nas z owadami nie jest ;)
OdpowiedzUsuńMoja wnuczka już przychylniej patrzy na owady.
UsuńŚwietna propozycja dla dzieci. Ciekawe co na to moje dziecko
OdpowiedzUsuńTrzeba sprawdzić! A potem złapać za szydełko 🤣
Usuńświetna książka! :) idealna dla fanów szydełkowania! :)
OdpowiedzUsuń