Pytanie wydaje się całkowicie absurdalne i pozbawione sensu, chociaż… skoro mleko jest z biedronki, a część ludzi coraz rzadziej kojarzy żywe stworzenie z kawałkiem mięsa w ladzie chłodniczej, to może i kurczak rośnie na drzewie… Mój tak!
Czym jest grzyb kurczakowy?
Żółciak siarkowy, bo o nim mowa to jednoroczna huba czyli grzyb nadrzewny. Jego pojawienie się zwiastuje chorobę drzewa, ale dla smakoszy to znak, że będzie jedzone! Grzyb ten jest bowiem znany jako wegański kurczak lub grzyb kurczakowy. Tę nazwę zyskał chyba z dwóch powodów: po pierwsze charakteryzuje się intensywnie żółtą barwą przypominającą puchatego małego kurczaczka, po drugie wyczytałam, że w smaku przypomina kurczaka… No cóż… Jeśli weźmiemy pod uwagę, że karmione antybiotykami kurczaki są praktycznie bez smaku, to rzeczywiście, żółciak siarkowy smakuje kurczakiem. Więcej o doznaniach smakowych napiszę za chwilę.
Przyznaję, że na degustację musiałam czekać dobre kilka lat, bo tyle zajęło mi znalezienie kurczaka z lasu w naszej okolicy. Dwa lata temu pojawił się na dębie, ale przegapiłam jego młodość. W ubiegłym roku nie wyrósł, ale byłam cierpliwa i w tym roku wypatrzyłam żółciaka na tym samym drzewie. Odczekałam, by nieco urósł i wycięłam jeszcze miękkie owocniki. Młody grzyb jest miękki, pokryty jest delikatnym meszkiem przyjemnym w dotyku. Łatwo się wycina. Miąższ jest zwarty, jednorodny i żółty. Zarówno konsystencją jak i barwą przypomina żółty ser.
Jak przyrządzić żółciaka siarkowego?
Gdy już stałam się szczęśliwą posiadaczką grzyba kurczakowego, zaczęłam się zastanawiać nad przygotowaniem go. Pomyślałam, że najlepiej będzie po prostu przygotować panierkę jak na schabowe i tak zrobiłam. Żółciaka pokroiłam w plastry, obtoczyłam w mące. Jajko wymieszałam z solą i czubricą czerwoną (ostatnio to moja ulubiona kupna przyprawa). Zamoczyłam plastry grzyba w jajku. Na koniec obtoczyłam w bułce tartej wymieszanej z otrębami pszennymi. Smażyłam na oleju na złocisty kolor.
Jak smakuje żółciak siarkowy?
Moje kotlety grzybowe smakowały panierką z lekkim posmakiem grzybowym, bo powiedzmy sobie szczerze, tym, co daje potrawie smak są przyprawy, o czym można się przekonać porównując kąski kurczaka i tofu w panierce w znanych fast foodach!
Nie powiem, by smak grzyba powalił mnie na kolana, prawdziwki czy kurki są smaczniejsze, ale jest to ciekawe urozmaicenie wegetariańskiej diety, gdy innych grzybów jeszcze nie ma. Na pewno będę zbierała żółciaka siarkowego i próbowała w innych daniach i z różnymi przyprawami. Sprawdzę go jako farsz do pierogów, dodatek do jajecznicy i pewnie znajdę jeszcze inne pomysły na dania z tym wegańskim kurczakiem.
Po inne przepisy z wykorzystaniem grzybów zapraszam do wpisów pod tagiem GRZYBY
Nie słyszałam o takim grzybie. Jestem chętna żeby spróbować
OdpowiedzUsuńTo ciekawa propozycja kulinarna. Spróbuj, gdy będziesz mieć możliwość.
UsuńTeraz wiosną żółciaki są wyjątkowo pyszne. Można zrobić z niego też ,mielone kotlety' i zamarynować.
OdpowiedzUsuńTak zamierzam zrobić, jeśli znów na nie trafię!
UsuńNawet nie wiedziałam, że istnieje taki grzyb!
OdpowiedzUsuńTeraz już wiesz i możesz tę wiedzę wykorzystać w czasie zbiórki harcerskiej.
UsuńFascynujące, że taki grzyb może przypominać smakiem kurczaka! Chętnie bym spróbowała. ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym grzybie, ale nigdy nie miałam okazji go znaleźć. Jak znajdę, to zjem!
OdpowiedzUsuńJa również nie wiedziałam że są takie grzyby. Myślę że warto spróbować
OdpowiedzUsuńGdzieś mi w internecie mignęły flaczki.... albo mi się wydawało🤔
OdpowiedzUsuńZ pewnością warto spróbować czegoś nowego, pewnie będę go wypatrywać w lesie.
OdpowiedzUsuńKurczakowy grzyb? Brzmi ciekawie!
OdpowiedzUsuńWygląda na smaczny. Osobiście kupuję tylko w sklepie, bo totalnie się nie znam. Jesteśmy z mężem takimi laikami że kiedyś chcieliśmy zebrać w lesie wilczą jagodę, na szczęście sprawdziłam w Internecie że to się nie nadaje do jedzenia.
OdpowiedzUsuńTeraz wiele produktów spożywczych jest z biedronki, więc nie dziwi kurczak z drzewa.
OdpowiedzUsuńIlekroć czytam o Twoich pomysłach kulinarnych i oglądam zdjęcia dań, robię się głodny. Chciałbym spróbować tego grzybowego kurczaka, ale… boję się niewłaściwego rozpoznania.
Aniu, nie wiem, czy pamiętasz, że kiedyś pomogłaś mi w rozpoznaniu kani. Teraz już nie mam obaw, ale na Roztoczu rzadko można je znaleźć.
Krzysztof G.
Wiesz, jest tak żółty, że trudno go pomylić.
UsuńCzłowiek jeszcze o tylu rzeczach nie wie. Ja nigdy nie słyszałam o takich grzybach
OdpowiedzUsuńMnie dopiero w górach udało się go znaleźć i mam na tyle czasu, by poznawać nowe gatunki.
UsuńBardzo ciekawe grzyby. Też ich nie znam
OdpowiedzUsuńAle zapachniało dobrym obiadem! O tym grzybie słyszę pierwszy raz, może dlatego, że nie jestem zbytnią ich wielbicielką. Toleruję jedynie kurki i pieczarki. I coś mi sie wydaje, że wiele tracę;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
O tak! Wiele tracisz!
UsuńPierwszy raz o takich grzybach słyszę. A wyglądają bardzo ciekawie. Chętnie spróbuję
OdpowiedzUsuńBrzmi smacznie. Nigdy nie spotkałam takich grzybów
OdpowiedzUsuńŚwietny zamiennik mięsa, jeśli ktoś jada grzyby. Jestem ciekawa czy łatwo trafić na takiego grzybka.
OdpowiedzUsuńU mnie rosną tylko w jednym miejscu, ale wiadomo, mieszkam wysoko.
UsuńJak smakowicie wygląda. Nawet nie wiedziałam że jest taki grzyb. Pozdrawiam serdecznie !!!
OdpowiedzUsuńCóż, ja też poznałam go zaledwie kilka lat temu.
UsuńBiedne drzewko skoro zaczyna chorować. Ciekawa jestem ile tego grzyba można na drzewie uświadczyć i czy często można go spotkać.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam że są jadalne. Chciałabym kiedyś spróbować
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na obiad. Na pewno warto poznać te grzybki.
OdpowiedzUsuńWow, pierwszy raz słyszę o takim grzybku i chętnie spróbuje! Od jakiegoś czasu jestem na diecie wegetariańskiej. Czy ktoś próbował przyrządzić go w Air Fryerze Ariete?
OdpowiedzUsuń