O tym, że uwielbiam wycieczki z moimi wnuczkami wiedzą chyba wszyscy. Nic więc dziwnego, że na każdą propozycję wspólnego wypadu odpowiadam entuzjastycznie. Tym razem towarzyszyłam Pannie M. i mojej synowej, a miałyśmy na babskie wędrówki kilka dni…
Aleja Krzywosutego w Jeleniej Górze- pomysł na wycieczkę
Na pierwszy ogień poszła Perła Zachodu, czyli gościniec nad Bobrem. O odwiedzinach w tym niezwykle malowniczym miejscu Agata marzyła od lat, znając je z instagramowych zdjęć. Nigdy jednak nie udało się jej namówić swojego męża na spacer. Skoro nie poszła z Piotrem, to mogła wybrać się ze mną! Wrześniowa aura nam sprzyjała. Spakowałyśmy do auta spacerówkę, piknikowe smakołyki i pojechałyśmy do Jeleniej Góry. Samochód zaparkowałam pod drzewami u stóp Wzgórza Krzywoustego. Dalej ruszyłyśmy ścieżką prowadzącą do Alei Krzywoustego, która biegnie brzegiem Bobru. Ten wygodny, w większości asfaltowy trakt jest popularnym miejscem spacerowym mieszkańców Jeleniej Góry. Z jednej strony wysokie drzewa i wzgórza, z drugiej stroma skarpa z rzeką w dolinie, sprawiają, ze nawet w upalny dzień, tu czuje się przyjemny chłód. Na trasie mijamy kilka ciekawych miejsc: przechodzimy pod mostem kolejowym, obok Cudownego Źródełka oraz zabudowań elektrowni i spiętrzeń na Bobrze.
Po godzinie spaceru docieramy do gościńca Perła Zachodu. Tu zamawiamy
kawę i ciasto, a Panna M. życzy sobie „dania obiadkowego” i dostaje kopytka.
Perła Zachodu- miejsce warte odwiedzenia
Budynek gościńca powstał w 1927 roku jako niemiecka gospoda. Od 1950 roku funkcjonuje jako schronisko PTTK. Usytuowany jest na skale nad przepaścią. W dole wije się Jezioro Modre, czyli sztuczny zbiornik na Bobrze utworzony poprzez spiętrzenie wody na potrzeby elektrowni wodnej. Od strony rzeki wzdłuż budynku ciągnie się galeryjka z stolikami, dalej mamy kamienną wieże widokową z krętymi schodami. Całość obiektu jest niezwykle malownicza i nie dziwi fakt, że zdjęcia stąd często pojawiają się na Instagramie.
Obecnie gościniec nastawiony jest na obsługę imprez okolicznościowych i ślubów. Wesela w tak klimatycznym miejscu na długo pozostają w pamięci gości. W czasie imprez nie zapomina się o turystach. Można skorzystać z zewnętrznego bufetu, gdzie serwowane są zarówno napoje jak i dania obiadowe oraz desery. Hitem są ciasta podawane na ciepło. Kosztowałam już kilku i każde jest pyszne!
Do gościńca można dostać się na kilka sposobów. Pieszo i rowerem od strony Jeleniej Góry lub Siedlęcina lub samochodem wąską drogą z Siedlęcina. Śmiałkowie spłąwiają się kajakami Bobrem, ale liczne przeszkody w postaci wystających głazw oraz zapór i elektrowni wodnych sprawiają, że jest to sport dla nielicznych.
Myślę, że też się tam wybierzemy, gdy nadarzy się ku temu okazja.
OdpowiedzUsuńBędzie się Wam podobało.
UsuńTak, tak: budynek, jego lokalizacja, widoki i okolica warte są zobaczenia! Pierwszy raz byłem tam w czasie złotej jesieni, a szedłem Borowym Jarem. Bardzo polecam tę trasę.
OdpowiedzUsuńKrzysiek Gdula
Kiedyś wybiorę się drugą stroną.
UsuńŚwietna wycieczka! Na pewno również odwiedzę to miejsce jeśli tylko nadarzy się ku temu okazja.
OdpowiedzUsuńNo tak instagram lubi ładne zdjecia, musi tam być naprawdę cudnie skoro widoki cieszą sie opularnością
OdpowiedzUsuńWarto się wybrać. Świetna relacja z wypadu
OdpowiedzUsuń