Może to dziwne, ale chyba z sentymentu czasem sięgam po powieści dla młodszych nastolatków. Lubię wiedzieć, co słychać w prozie dla dzieci, a moje wnuczki szybko rosną i niedługo będą już czytały powieści dla dziesięciolatków. Taką powieścią jest „Tomek i Opelele. Droga smoka” Błażeja Kronica.
Tomek jest nieco zagubionym jedenastolatkiem. Rodzina wyprowadza się z dotychczasowego lokum ze względu na chorobę ojca. Chłopiec zostaje pozbawiony kolegów i zmuszony jest wakacje spędzić samotnie w zupełnie nieznanej sobie okolicy. Stary wiejski dom, który zamieszkują od samego początku wydaje się tajemniczym, a jego właściciele co najmniej nietuzinkowi.
Tomek próbuje rozwikłać zagadki, które pojawiają się jedna
za drugą, ale zamiast odpowiedzi piętrzą się kolejne pytania. Chłopiec zostaje
wciągnięty w wir niezwykłych wydarzeń, które mogą zmienić nie tyko jego życie,
ale także mieć wpływ na losy całej rodziny. Jego przewodniczką po innym ,
tajemniczym świecie: jednym z Siedmiu Królestw zostaje maleńka Opelele.
Książka Błażeja Kronica wykorzystuje motyw świata
równoległego oraz wyprawy po lek. Oba motywy doskonale znane są dzieciom z
popularnych baśni, więc i w świecie Siedmiu Królestw młody czytelnik powinien odnaleźć
się bez trudu.
Tekst oprócz wciągajacej fabuy ma walory edukacyjne: pokazuje siłę synowskiej miłości, rolę przyjaźni w życiu młodego czowieka, uczy, że rodzina jest w życiu najważniejsza.
Powieść napisana jest ładnym językiem, dostosowanym do wieku
adresatów. Ma jednak jedną wadę: fabuła ucina się w ważnym momencie i trzeba
czekać na kolejny tom. W przypadku literatury dla dzieci zdecydowanie preferuję
zakończenie otwarte, dające możliwość kontynuacji, ale zamykające jakiś
fragment , tak, by czytelnik czuł się usatysfakcjonowany zakończeniem, a nie
zawiedziony, że niczego się nie dowiedział.
Podsunę tę powieść bratanicy, by sprawdzić, jakie będą jej wrażenia.
Recenzja powstała przy współpracy z wydawnictwem Zysk i S-ka
Motyw świata równoległego jest rzeczywiście popularny. Szkoda, że książka kończy się w tak newralgicznym momencie.
OdpowiedzUsuńBrzmi świetnie. Czasem lubię sięgać po takie książki.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce. Ciekawie brzmi.
OdpowiedzUsuńSuper książka. Na pewno będzie miała wielu fanów
OdpowiedzUsuńKsiążka powinna mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńBrzmi fajnie. Nie słyszałam jeszcze tego tytułu.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że w książkach dla dzieci jest coś magicznego. Często niosą ze sobą piękne wartości.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością przeczytam tę książkę z moim synem, fabuła wydaje się pełna przygód.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna recenzja. Zawsze szukam czegoś nowego dla mojego młodszego brata, a ta książka wydaje się w sam raz.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że piszesz o książkach dla dzieci. Zawsze trudno mi znaleźć coś wartościowego, co nie tylko bawi, ale i uczy. „Tomek i Opelele” na pewno znajdzie się na naszej półce.
OdpowiedzUsuń