Wydawać by się mogło, na swoim Kamienickim Grzbiecie znam już każdy zakamarek. Nic bardziej mylnego! Ostatnio dotarłam w miejsce, które od dawna chciałam odwiedzić, a nigdy nie trafiłam.
Początkowe prognozy pogody nie były najlepsze, sobotnie
przedpołudnie okazało się całkiem pogodne, a cienka pokrywa chmur nie
przeszkadzała w piknikowaniu i oglądaniu słońca. A było co oglądać. Całe
zjawisko uwieczniła Julka na filmie, który umieściła na swoim instagramowym
koncie.https://www.instagram.com/normalnie_kosmos
W czasie pikniku stwierdziliśmy, że nauka w takim wydaniu
może być fascynująca.
Wyobraźcie sobie lekcję przyrody, gdy dzieci biegają po łące
i samodzielnie zbierają rośliny, przygotowują preparaty, które potem obserwują pod
mikroskopem. Albo za pomocą specjalnych okularów obserwują słońce. Myślę, że
gdyby w polskich szkołach większy nacisk kładziono na praktykę, a nie teorię,
wszyscy by na tym zyskali.
Naszła mnie też refleksja, że w fajnych czasach żyjemy, gdy można i mikroskop i teleskop spakować do plecaka i przynieść na piknik.
To było niesamowicie
ciekawe przedpołudnie. Mała M. tylko chwilę spędziła na placu zabaw i dopiero
pod koniec potrzebowała dodatkowych bodźców w postaci wspólnego spaceru nad
wodę, czy turlania się na kocach.
Ale nie o muzyce dziś będzie, a o łazience.
Jesienią, jak co roku zleciliśmy wyczyszczenie obu kominów,
by spokojnie palić w piecach i ogrzewać dom bez obawy o bezpieczeństwo.
Okazuje się jednak, że nie wszystko da się przewidzieć i uniknąć niebezpieczeństw.
Chciałoby się, żeby każde z pomieszczeń było funkcjonalne, estetyczne i… zachowało coś z charakteru. Nie każdy to rozumie, a już mój Ślubny to najchętniej zamieniłby nasze wnętrza na kwadraty z bloku. Na szczęście ma mnie.
![]() |
Zdjęcie ze strony fundacji |
Fundacja Centaurus należy do tych organizacji pozarządowych, które dbają o dobrostan zwierząt. Pewnie nieraz spotkaliście się z ich mailami lub postami na portalach społecznościowych, gdy ogłaszana była zbiórka na wykup kolejnego konia z transportu do ubojni.
Trzebiatów… Miasto, z którym związałam się emocjonalnie na
całe ćwierćwiecze. To tu dojrzewałam, pracowałam, przeżywałam najważniejsze
chwile swoje życia. Tu urodziłam i wychowałam swoje dzieci.
I choć nie mieszkam w Trzebiatowie od kilku lat, a o tamtym czasie piszę „w tamtym, innym życiu”, to w sercu mam specjalne miejsce dla tego miasteczka.
Z jednej strony czytałam dużo, z drugiej w moim czytelniczym życiu w 2024 nie było książki, która byłaby niekwestionowanym zwycięzcą rankingu.