Trzebiatów… Miasto, z którym związałam się emocjonalnie na
całe ćwierćwiecze. To tu dojrzewałam, pracowałam, przeżywałam najważniejsze
chwile swoje życia. Tu urodziłam i wychowałam swoje dzieci.
I choć nie mieszkam w Trzebiatowie od kilku lat, a o tamtym czasie piszę „w tamtym, innym życiu”, to w sercu mam specjalne miejsce dla tego miasteczka.
Trzebiatowskie murale
Odwiedziłam Trzebiatów po chyba pięciu latach, bo ostatnio byłam w mieście przed pandemią. Wiele się w nim zmieniło. Przede wszystkim kiedyś było miastem wież i mostów. Teraz doszły jeszcze murale. Co ważne, wszystkie finansowane ze zbiórek społecznych lub wygrane w konkursach! Czy którekolwiek miasto może się pochwalić takim zaangażowaniem mieszkańców i sympatyków w upiększanie miasta?
Sama miałam udział w finansowaniu muralu ze słonicą,
wystawiając na licytację weekend w Domku pod Orzechem.
Teraz mogłam podziwiać ogromne malowidła zdobiące ściany budynków. Niestety, pogoda była na tyle tragiczna, że nie dotarłam do wszystkich murali, a szkoda.
Spacerkiem po Trzebiatowie
Wizyta w Trzebiatowie związana była przede wszystkim z ludźmi. Niesamowicie tęskniłam za rodziną Ślubnego: teściową, szwagierką oraz za moimi szkolnymi przyjaciółkami. I to ludziom poświęciłam najwięcej czasu. To były emocjonalne spotkania. Ładowałam akumulatory, jednocześnie utwierdzając się w słuszności swojej decyzji o zmianie życia. Kilka godzin spędziłam w mojej szkole, rozmawiałam z szkolnymi kolegami i koleżankami, wędrowałam korytarzami. Słuchałam opowieści. Wiem, że szkolny rodział zamknęłam na dobre.
Na spacerowanie zostało niewiele czasu. Moją uwagę przykuły zmiany w sklepowych witrynach, kilka sklepów się zamknęło, pewnie z powodu otwierania kolejnych supermarketów, powstało za to parę fajnych cukierenek, kwiaciarni i sklepików z pamiątkami. To co się nie zmieniło, to rzeka i jej mosty.
Jeśli będziecie odwiedzać
Pomorze Zachodnie, zajrzyjcie do Trzebiatowa. Warto!
Mnie, osobie nader niewiele wiedzącej o malarstwie, zwłaszcza współczesnym, murale kojarzą się z czarnymi bohomazami na ścianach, a tutaj widzę ciekawe i ładne ozdoby! Z przyjemnością rewiduję swoją opinię.
OdpowiedzUsuń