Zima odchodzi… Nie można powiedzieć, by wyła długa, śnieżna i zimna. Nie mniej spadło na tyle śniegu, że udało mi się kilka razy wybrać na biegówki i skiturę.
Skitoura w Górach Izerskich
Narciarstwo romantyczne, bo tak można nazwać narciarstwo skitourowe, rozwija się w niesamowitym tempie. Jeszcze kilka lat temu niewielu o nim w Polsce widziało, teraz organizowane są obozy i wyprawy na nartach skitourowych w Karkonoszach i Górach Izerskich. Ja jednak preferuję samotność w górach, więc tradycyjnie wędruję po najbliższej okolicy przypinając narty przy Domku pod Orzechem.
Nie inaczej zrobiłam, gdy pomaszerowałam sobie nad Płokę. To była przyjemna wędrówka i pokazała mi, że coraz lepiej radzę sobie na nartach.
Niestety druga wycieczka nie była już taka udana, bo moje ulubione trasy czyli Modrzewiowa Droga i niebieski szlak zostały odśnieżone przez pług i rozjechane ciężkim sprzętem.
Nie mogłam iść na biegówki, bo… moje stare narty rozkleiły się i czekaliśmy na klej do okleiny. Poprosiłam Ślubnego, by podrzucił mnie samochodem do Modrzewiowej Drogi i dopiero stamtąd ruszyłam na narciarską wycieczkę. Najkrótszą drogą dotarłam do Pięciu Dróg , a tam okazało się, że mogę iść tylko w jednym kierunku: na Tytoniową Ścieżkę. Tak też zrobiłam. Ach, jak było pięknie! Żadnych ludzkich śladów, cisza i piękna pogoda!
Obserwowałam tropy wilków, saren, dzików, lisów i jeleni. Podziwiałam ulotne piękno zimy. Przerwę zaplanowałam sobie u wylotu ścieżki i… nie pomyślałam, że czarna okleina nart nagrzeje się na tyle, że po założeniu nart stworzyły się na nie grudki lodu. Tam, gdzie powinnam zjeżdżać z ogromną prędkością, ledwo posuwałam się w dół.
Z jednej strony było to nieźle doświadczenie, bo bałam się trochę tego zjazdu, z drugiej, chciałam jednak zjeżdżać szybciej. Po zjeździe nie skręciłam w kierunku Gierczyna, tylko sunęłam sobie w stronę Przecznicy, mając nadzieję, że tam nie będzie dróg rozjeżdżonych przez leśników. I prawie udało się zjechać. Prawie, bo w kilku miejscach śnieg zaczął topnieć i zdejmowałam narty, przechodziłam kilka metrów i zakładałam narty. Nie mniej wycieczka naprawdę mi się podobała. Znalazłam sobie nową trasę na narty skitourowe i na pewno w przyszłym sezonie powtórzę tę wycieczkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz