niedziela, 23 marca 2025

Kobiecy wiosenny czas

 


Pierwszy wiosenny weekend okazał się słoneczny i nie tylko zachęcał, ale wręcz zmuszał do aktywności na świeżym powietrzu! My spędziliśmy go w towarzystwie Chudej i Krzysia, więc, by móc poświecić czas bliskim gotowanie zaplanowałam na piątek i sobotę mogłam spędzić wycieczkowo.

 Rowerem po Pogórzu Izerskim


Co prawda to już nie te czasy, byśmy z Chudą jeździły wspólnie, bo ona całą zimę trenowała, a ja… no niekoniecznie. Ale to, że nie dotrzymuję jej koła i nie dam rady przejechać tyle kilometrów, co ona, nie znaczy wcale, że nie możemy wspólnie spędzać czasu. Wzorem poprzednich wycieczek i tym razem umówiłyśmy się na kawę w odległości 4 km od domu w naszej ulubionej dziurze.

Stożek Perkuna w pobliżu Leśnej


Chuda zaplanowała sobie wycieczkę w kierunku Miłoszowa. Kilka dni wcześniej wyświetliła się jej moja rolka sprzed dwóch lat, gdy z Gringo byłam w tamtej okolicy i postanowiła odwiedzić dawną kopalnię bazaltu na Stożku Perkuna.
(Sprawdź wycieczkę na Stożek Perkuna: Wycieczka z psem na Stożek Perkuna ) 


Wybrała trasę przez Świecie, a potem bocznymi drogami, omijając Leśną. Trasa ją usatysfakcjonowała. Była malownicza, zróżnicowana i pofałdowana.

Powrót nie był już tak przyjemny, bo wiało mocno w twarz, więc przyjazd do naszej dziury zajął jej więcej czasu niż planowała.

 

„Dziura” czyli co zostało z wulkanu Wygorzel


O naszej ulubionej dziurze pisałam już niejednokrotnie, bo od czasu, gdy odkryłam to malownicze miejsce, bywamy to wielokrotnie. Dwa zalewiska z monumentalnymi blokami skalnymi są pozostałością po zamkniętej kilkadziesiąt lat temu kopalni bazaltu. Obecnie Wygorzel, czyli najwyższy szczyt Pogórza Izerskiego jest tylko częścią dawnej góry. Połowa zniknęła wywieziona jako bazaltowy żwir do budowy dróg.

Pozostała malownicza dziura, nad którą umawiamy się z Chudą na kawę.

(Sprawdź moją pierwszą wycieczkę na Wygorzel: Na izerskim wulkanie - Wygorzel )

Piknik pod wiszącą skałą


Gdy ona walczy z wiatrem w okolicy Giebułtowa, ja zjeżdżam z górki i pokonując wiatr i własny brak kondycji dojeżdżam do Rębiszowa. Zjeżdżam nad wodę  i przygotowuję piknik. Jak zawsze mam termos z kawą, filiżanki i ciasto. Czekając na Chudą, robię zdjęcia maleńkim kwiatkom podbiału i rozkoszuję się ciszą. Latem często spotykamy tu ludzi, którzy cenią sobie wypoczynek nad wodą, a z braku legalnego kąpieliska czy basenu w okolicy wybierają to dzikie kąpielisko. 

Zaletą tego miejsca jest początkowa płycizna, więc jeśli zna się akwen można tu bezpiecznie taplać się przy brzegu.


 Gdy w końcu wpada zmachana Chuda, przebieramy się w stroje kąpielowe i zanurzamy się w zimnej wodzie. To nasza tradycja. Zaczerwienione od zimna, rozbawione kąpielą i napełnione endorfinami zasiadamy do kawy. To czas nasze ploteczki i zwierzenia.


Potem z ociąganiem pakujemy się do domu. Chuda zabiera plecak i mknie przed siebie, ja jadę swoim tempem i dojeżdżam do domu kilka minut później.

Spalmy nasze troski w ogniu

To jednak nie koniec naszego świętowania wiosny. 


Ślubny przygotował ognisko, co oznacza, że można spalić w ogniu motankę zimę.


Motanka to tradycyjna słowiańska lalka, która od wieków pełniła ważną rolę w kulturze i obyczajach ludowych. Motanki są wyjątkowe nie tylko ze względu na swoje estetyczne walory, ale przede wszystkim ze względu na bogatą symbolikę i duchowe znaczenie, jakie im przypisywano.

Choć motanki mają swoje korzenie w starożytnych wierzeniach, to wciąż cieszą się dużą popularnością i znajdują swoje miejsce we współczesnej kulturze. Wiele osób odkrywa na nowo wartość tych tradycyjnych lalek i wykorzystuje je w różnych celach, zarówno dekoracyjnych, jak i symboliczych.

Wiosenne palenie motanki 

My od kilku lat motamy swoje lalki na początek wiosny. Wiążemy w nich nasze problemy, troski i złe emocje. Zamotane i zawiązane w symbolicznych lalkach nasze trudne doświadczenia zostają spalone w wiosennym ognisku.


Problemy może nie znikają od razu, ale takie symboliczne rozprawienie się z nimi sprawia, że popatrzymy na nie z innej perspektywy.

I tak sobota stała się naszym kobiecym emocjonalnym czasem. Idealnym sposobem na wejście w nową porę roku.


1 komentarz:

  1. Dziadek Andrzej26 marca 2025 07:43

    Wiosenna kąpiel to może nie moje klimaty ale gratuluję.

    OdpowiedzUsuń