sobota, 19 kwietnia 2025

Chełmoński w Poznaniu

 - Pojedziesz ze mną do Poznania na Chełmońskiego? - zagaiła Chuda pewnego dnia.

-Jasne! 

Bo przecież właśnie teraz mam jeszcze czas na przygody. 

Chełmoński w Poznaniu 

I tak wyruszyłam najpierw do Chudej, a następnego dnia już wspólnie pojechałyśmy pociągiem do Poznania.


Celem było oczywiście Muzeum Narodowe i wystawa czasowa. Poprzednio wspólnie byłyśmy w Poznaniu prawie 30 lat wcześniej, gdy w tym samym miejscu oglądaliśmy wielką wystawę francuskich impresjonistów.


Tym razem najważniejszy był Chełmoński. Przekrojowa ekspozycja dzieł jednego z największych polskich malarzy zajmuje kilka sal i pozwala prześledzić rozwój talentu artysty.


Obok doskonale znanych dzieł oglądamy te mniej znane, rzadziej pokazywane.


Patrząc na kolejne pejzaże zastanawiałyśmy się nad fenomenem talentu i wielkości oraz sławy.

Co sprawia, że artysta staje się sławny? Bo przecież nie zawsze wystarczy talent.


Dyskusję prowadziliśmy także w salach ze sztuką współczesną, bo tu pytanie o wielkość artysty jest jeszcze bardziej aktualne. 


Uwielbiam te nasze rozmowy, gdy obie czujemy podobnie i dopełniamy się w rozmowie.

Oprócz wizyty w galerii uczestniczyłyśmy w Breakfastweek świetnej restauracyjnej akcji. Lubię ją, gdyż pozwala poznawać nowe miejsca i celebrować posiłek w dobrym towarzystwie. 


Nasz wybór padł na Fajrant, niewielką knajpkę z wegeteriańskimi śniadaniami. Pysznie było.

Spędziłyśmy we dwie kilkadziesiąt godzin i to był świetny czas.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz